Prolog
Nowe miejsce, nowy start... Nieznam tu nikogo i nikt nie zna mnie. Mikołaj wysłał mi kilka adresow, gdzie moglabym się zatrzymać. Zadzwonilam po taksówkę i po chwili ruszylam pod wskazany adres. Otworzył mi jakiś stary gościu który wręcz pozeral mnie wzrokiem. Chciałam od razu wyjść ale dalam szanse mieszkaniu ponieważ miałam dla siebie kuchnie, łazienkę i swoj pokój w zamian za gotowanie i sprzątanie. Zresztą kazde mieszkanie jakie podał mi Mikołaj było za taka stawkę bo nie miałam pelno "sałaty". Gdy weszlam do "mojego" pokoju mężczyzna zamknął za nami drzwi i się do mnie zblizal, kiedy położył mi dłoń na biodrze zgrabnie ją wykrecilam i polozylam na plecach.
- A teraz mnie PAN GRZECZNIE odprowadzi - syknełam przez zęby.
- Ała ała no dobra tylko mnie puść - odpowiedział gdy staliśmy już pod drzwiami.
- Nie zabawiaj się tak z laskami - dodałam na odchodne. Ruszyłam pod kolejny adres ale gdy tylko znalazłam się pod domem odposcilam. Była to rudera gdzie aktualnie odbywała się impreza a była 12. Została mi ostatnia szansa, postaanowilam pojechać tam autobusem... Gdy dojechalam zkapnelam się ze ulice dalej jest moja uczelnia. Weszła na 2 piętro ( wymyślone nwm jak jest naprawdę) i zapukałam. Drzwi otwarł mi wysoki brunet z włosami postawionymi na żel, był dobrze umięśniony i biło od niego ciepło... Kogoś mi przypominał.
- Hej, to ty chcialabys ze mną zamieszkać? Znaczy wynająć pokój? - przywitał się.
- Tak to ja - usmiechnelam się. Wposcil mnie i zamknął drzwi.
- Twój pokój prosto i na lewo. - powiedział pokazując ręką. Gdy weszlam do środka zobaczylam śliczny pokój. Wyszlam z niego i udalam się do miejsca gdzie był chłopak była to kuchnia. - herbaty? Kawy? - spytał.
- Herbatę -odpowiedzialam.
- Przemek jestem- przedstawił się usmiechajac się i podając mi dłoń.
- Ksenia - " przyjelam" jego dlon i również się usmiechnelam.
- To co? Zostajesz? - zapytał się szczerzac pokazując swoje białe zęby.
- Wygląda na to ze tak - posłałam szczery zaciesz i schowalam pasemko włosów za uchem.
- Wiesz skoro mam tu miedzy innymi gotować to... Co byś chciał na obiad jutro? - spytalam. - OOo juz chcesz od razu? Powiedz mi co jest twoim specjałem? - zapytał.
- Jestem po szkole gastronomicznej i dalej będę się szkolić w tym kierunku na studiach.- ujawniłam z dumą - Lubisz pierogi? - spytałam.
- Jasne -odparł podając mi herbatę. - Pozwolisz ze wrócę do swojej pracy- uśmiechnął się i poszedł. Byłam ciekawa jak pracuje ale to glupio zapytać. Skąd ja znalam tego chłopaka? Napewno Internet ale może i tez niedokończona sprawa?
Mam nadzieję że nowe opowiadanie się spodoba, co prawda krótki Epilog ale akcja się rozkręcie :D bayo
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top