Kiedy masz dobry dzień
Pewnego dnia nasz ukochany Anonim wstał dobrą lewą nogą (bo tylko takie miał do dyspozycji) poszedł do szkoły w jak najlepszym stanie nie widząc przy tym wkurzających jego istnień. Oczywiście nie chodziło tu o zwierzęta, bo je jak najbardziej tolerował. Przecież zwierzęta nie zrozumiały co się w okół nich dzieje i były absolutnie niewinne. Ale wracając do tematu. Zawsze coś musiało zepsuć ten dzień. Narazie dobry humor Anonima był nie zwyciężony przez innych. osobników.
Anonim1: Hejka!
Anonim2: (lubię cię) Hej śmieciu!
Anonim1: Hej Lamo!
Anonim2: (złośliwość ludzka nie zna granic) Idziemy? *uśmiech na twarzy.
Anonim1: Dobra, weźmiesz mi plecak?
Anonim2: Nie. (Jeszcze czego).
I tu mamy przykład "powiedzieć za nim się pomyśli". Po prostu z życia wzięte!
Anonim1:...
Anonim2: (ups, zrób coś jełopie, tak do ciebie mówie umyśle....) okej wezme ci ten plecak na górę.
Anonim1: Jej! Masz.
Anonim2: (I tak się psuje dzień! Teraz jestem tragażem! 😒)
Ważna rzecz! Bądź twardy! Wiemy, że łatwo zepsuć komuś dzień lub sobie, ale jeżeli nie doceniasz siebie to łatwo się poddać. Tu właśnie mamy przykład.
Już wiesz, że istnieją tacy ludzie, którzy potrafią zobaczyć, że masz dobry dzień i wyczują ten moment, żeby ci dowalić. Ale inni robią to nie chcący...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top