27.05.2017 (sobota)

Mój przyjaciel znalazł sobie kogoś. Ale obiecał się nie wyprowadzać. Sam nie dam rady opłacać mieszkania. Wszystko dobrze się skończyło. 

Postanowiłem, że zacznę prace w "Powiewie świeżości". Weronika była zadowolona. Zawsze lepiej by razem z tobą na zmianie pracował ktoś kogo znasz. Teraz codziennie widzę ją. Podaje jej herbatę, rozmawiamy na mojej przerwie. 

Moje życie zakończyło się dobrze. Trochę szkoda, bo teraz ten dziennik nie ma żadnej wartości. Gdybym się zabił, ludzie, by go chcieli. Ale cieszę się, że nie było tak źle i tego nie zrobiłem, bo jestem szczęśliwy. 

Mam Olgę, przyjaciół, część rodziny. Od dziś zacznę żyć dla nich. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top