Napisałem wczoraj coś okropnego. Ona nigdy by tego nie zrobiła. Nigdy by mnie nie wyśmiała.

Zdecydowałem już dzisiaj, gdy do mnie zadzwoniła i zaczęła przepraszać, co zrobię.

Nie chcę niszczyć jej szczęścia, ale nie poradzę nic na to, że jestem egoistą. Jutro spotkamy się prawdopodobnie ostatni raz. Dam jej ten zeszyt i poproszę, by go przeczytała i oddała w następnym tygodniu, w środę, gdy w domu będzie tylko mój przyjaciel. Chcę by napisała w nim dla mnie coś miłego. Coś na pożegnanie. Wystarczy zwyczajne: "lubię cię i dla mnie zawsze będziesz najlepszym przyjacielem pod słońcem".

Dzisiaj kocham ją tak mocno, że nie mogę przestać płakać. Mam nadzieję, że uda mi się odnaleźć kogoś tak wspaniałego jak ona. To moje życzenie. Też na choć jedno zasługuje.