Rozdział 4

Po tym jak niespodziewanie dowiedziałam się,że jestem dzieckiem boga byłam zszokowana,nie wiedziałam czemu dopiero teraz.No dobra,ale wróćmy do rzeczywistości ten Apollo ( nie mogłam uwierzyć,że nagle jakiś bóg chce mnie do jakiegoś obozu zabrać,no ale co się dziwić) wiózł mnie do zatoki Long Island,gdzie jak mówił ten obóz Herosów się znajduje.Kiedy byliśmy na miejscu wysiadłam i przed bramą ktoś czekał chyba miałam najdziwniejszy wyraz twarzy w dziejach,stał tam centaur(jak dobrze wiem)ale to ,że uniósł w zdziwieniu brwi to jedno,a drugie,że był pół koniem!No to już chyba nic mnie nie zdziwi.Nagle powiedział:

-Witam w Obozie Herosów Sam czekaliśmy na Ciebie,ale niespodziewałem się,że sam bóg muzyki Cię tutaj podwiezie-lekko się zarumieniłam i spytałam:

-Czy możecie mi powiedzieć,co się tutaj dzieje?Czemu tutaj jestem?,a i dlaczego rozmawiam z centaurem?To chyba są jakieś żarty-Chejron(tak się ten pół koń przedstawił)stwierdził,żebym za nim poszła a on mi wszystko wyjaśni,no to będzie ciekawie...
CDN

Sorry,że taki krótki,ale tylko na tyle miałam weny,ale obiecuje,że następny rozdział,będzie ciekawszy :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: