Akt XXV

SCENA I

Akcja dzieje się w bazie Slade'a.

Tri dostaje kolejne zadanie następnego dnia. Dziewczyna, owego poranka wychodzi z łazienki po porannej toalecie.

Slade

Przez komunikator.

Tri, chodź tu na chwilę.

Tristitia

Z radością.

OMG, CZYŻBY KOLEJNE ZADANIE?!

Slade

...

Tristitia

No co?

Slade

Tri, skarbie, to naprawdę nie jest normalne.

Tristitia

No, ale czemuuu?

Slade

Nikt tak nigdy nie reagował na moje zlecenia.

Po tej rozmowie, dziewczyna wybiega z pokoju, nawet nie zamykając drzwi. Po paru minutach, dobiega do głównego pomieszczenia i widzi tam Slade'a, który jak zwykle, stoi wpatrzony w wielkie monitory i obserwuje miasto. Chwilę potem, odwraca się.

Slade

Widząc podekscytowanie Tri.

...

Naprawdę jesteś pojebana. Trzeba ci znaleźć jakiegoś dobrego psychiatrę.

Tristitia

I kto to mówi...

Slade

Ja tam się nie ekscytuję tego typu rzeczami, no ale ok. Jednak, przechodząc do rzeczy. Jak już się domyśliłaś, mam dla ciebie kolejne zadanie, tym razem znów polegające na kradzieży. Otóż, udaj się do głównej siedziby firmy „Satoshi Company" i ukradnij stamtąd pewną płytę, która znajduje się w głównym pomieszczeniu owego budynku. Znajdują się na niej ważne dane, które są mi potrzebne do realizacji mego kolejnego celu. Poprzedzając twoje pytanie, udasz się tam tym samym, co zwykle, samolotem.

Tristitia

Tak jest!

Po tej rozmowie, Slade wyjmuje swój nadajnik i naciska jeden z przycisków. Kiedy to robi, dziewczyna słyszy dźwięk rozsuwającej się ściany. Słysząc to, odwraca się i, po zrobieniu tego, widzi ten sam samolot, co zawsze. Widząc go, od razu do niego podchodzi i, gdy wejście otwiera się, wsiada do środka. Kiedy już siedzi, widzi że Slade celuje nadajnikiem w sufit i naciska kolejny przycisk. Po zrobieniu tego, strop rozsuwa się, a ona wylatuje poza bazę.


SCENA II

Akcja dzieje się nad ulicami Jump City i przed Satoshi Company.

Dziewczyna leci około pół godziny, a prowadzi ją GPS.

Tristitia

Myśli

Ciekawe, co musi się znajdować na owej płycie, że obecnie jest ona tak istotna dla Slade'a. Może jest tam jakiś program do jakieś maszyny, którą zamierza zniszczyć miasto? Nie wiem.

Około trzydzieści minut później, na horyzoncie zauważa budynek Satoshi Company. Parę minut potem, ląduje i, za pomocą komputera, który jest w samolocie, próbuje shakować zabezpieczenia kompleksu. Zajmuje jej to trzy godziny, ale w końcu udaje się. Po osiągnięciu sukcesu, zagląda do jednej z klapek samolotu i sprawdza, czy ma do dyspozycji jakieś gadżety. Okazuje się, że jest on tylko jeden, a mianowicie suszarka z hakiem. Od razu bierze ją i wysiada. Następnie, patrzy w kierunku dachu budynku i widzi dużą antenę satelitarną. Widząc ją, celuje w nią jej suszarką i strzela. Kiedy po paru minutach linka zawiązuje się wokół anteny, naciska przycisk ją chowający i zostaje pociągnięta ku górze. Po znalezieniu się na dachu, odwiązuje linkę i chowa ją do końca, po czym zaczyna się rozglądać za jakimś wejściem do środka. Parę minut później, widzi jakieś wejście do szybu wentylacyjnego.

Tristitia

Myśli

Aha, czyli szykuje się wejście na Gordona Freemana. W porządku.

Podchodzi do owej kraty i, za pomocą wiązek dezintegrujących, niszczy ją, a następnie wskakuje do środka.


SCENA III

Akcja dzieje się w Satoshi Company.

Będąc tam, zaczyna się czołgać przed siebie.

Tristitia

Myśli

Nie jest to łatwe, no ale innego wejścia nie ma. Jeżeli spróbowałabym wejść przez główne drzwi, musiałabym stoczyć walkę ze strażnikami, więc czasem lepiej czołgać się w szybie wentylacyjnym jak Gordon Freeman, ale mieć spokój.

Parę minut potem, widzi kolejną kratę, a centralnie pod nią, cel jej poszukiwań. Płyta lewituje nad pewnym podwyższeniem, wyglądającym jak graniastosłup sześciokątny oraz jest podświetlona. Widząc to, dziewczyna niszczy wiązkami dezintegrującymi kratę, po czym zeskakuje na podwyższenie, chwyta płytę i chowa ją. Lecz, po zrobieniu tego, słyszy za sobą wybuch.

Nadal myśli.

No nie mówcie mi, że...

Odwraca się. Za sobą, w wysadzonych drzwiach, widzi Tytanów.

Krzyczy

Tytani?! JAKIM CUDEM WY PRZEŻYLIŚCIE?!

Gwiazdka

Kiedy pociąg uderzył w tą ścianę, Raven szybko nas przeniosła poza pociąg.

Od razu, wokół dłoni Tri, pojawia się ogień, a następnie rzuca się w ich kierunku z zamiarem zaatakowania.

Robin

Tytani, WIO!

Tytani również rzucają się do walki. Walczą. Na początku wygrywa Tristitia, jednak w pewnym momencie zwycięstwo odnoszą Tytani. Gdy Tri walczy wręcz z Robinem, w pewnej chwili odpycha on ją w kierunku jednej ze ścian z taką siłą, że ta, po uderzeniu, mdleje.


SCENA IV

Akcja dzieje się poza Satoshi Company, w jakimś lesie oraz poza i na ulicach Jump City, a także w bazie Slade'a.

Po jakimś czasie, dziewczyna budzi się i widzi jakieś niebo, pokryte chmurami. Widząc je, od razu wstaje i, po zrobieniu tego, widzi jakiś nieznany jej las.

Tristitia

Myśli

Po co Tytani mieliby mnie tu wywozić? Czyżby tak chcieli rozdzielić mnie i Slade'a, i tym samym nas osłabić?

Głośno, jakby przed siebie.

Slade...

W komunikatorach słyszy tylko szum.

Myśli

Czyżby zostały uszkodzone? Nie wiem, ale do trzech razy sztuka.

Głośno

Slade!

W komunikatorach nadal słychać szum.

Slade, odezwij się!

Nadal nic, tylko szum. Jako iż nie ma przy sobie telefonu, nie może do niego zadzwonić. Musi więc ruszyć przed siebie. Droga do Jump City zajmuje jej dwa lata, gdyż nie zna owej okolicy i ciągle się gubi oraz trafia o wiele dalej od owego miasta. Po dwóch latach, gdy dociera do Jump City, na horyzoncie zaczyna zauważać budynek bazy. Jednak, im bliżej niego jest, tym bardziej wydaje się zaniedbany.

Tristitia

Myśli

Niemożliwe, żeby Slade nie poddawał tej bazy pracom konserwacyjnym.

Parę minut potem, wchodzi do środka. Po znalezieniu się tam, widzi że wnętrze jest zniszczone, a Slade'a nigdzie nie ma.

Rozpłakując się na dobre, myśli.

Boję się, że Slade mógł zginąć i, że nie mam już nikogo na tym świecie. Jednak, nie mam na tyle siły, aby przywrócić tę bazę do dawnego stanu, więc jedyne, co mi pozostaje, to włóczyć się po mieście.

Jednak, jako iż zbliża się zima, postanawia zabrać z bazy swój płaszcz. Od razu, nadal zapłakana, biegnie w głąb bazy do jej pokoju, przy okazji kilka razy potykając się o porozwalane przedmioty. Kiedy dobiega do pokoju, chwyta swój płaszcz i wybiega z niego oraz z bazy. Po mieście włóczy się kolejne dwa lata i w tym czasie, przy okazji, skręca kostkę. Któregoś zimowego dnia jednak, gdy zziębnięta idzie przez jakiś las, widzi drewnianą chatkę. W środku pali się światło. Od razu podchodzi do drzwi i puka. Parę chwil potem, drzwi otwiera jej jakiś mężczyzna, wyglądający do złudzenia jak Slade.

Tristitia

Zziębniętym głosem.

D-Dobry w-wieczór p-panu...C-Czy m-mogę d-dzisiaj u p-pana p-przenocować? Jestem taka z-z-zziębnięta, a nikt nie chce dać mi schronienia...

Mężczyzna

Oczywiście. Proszę, niech pani wejdzie.

Tristitia

Dziękuję...

Wchodzi i, wchodząc, myśli.

Przynajmniej znalazłam jakieś schronienie przed tym mrozem.


SCENA V

Akcja dzieje się w domku znajdującym się w lesie.

Kiedy wchodzi, gospodarz zaprowadza ją do wolnego krzesła, po czym pomaga jej usiąść, a następnie okrywa ją kocem.

Mężczyzna

Zrobić pani herbaty?

Tristitia

Tak, poproszę.

Mężczyzna wychodzi do kuchni. Dziewczyna zaś, zaczyna rozglądać się po pomieszczeniu, w którym jest. Po chwili, na kominku naprzeciwko niej, dostrzega zdjęcie jakieś kobiety, łudząco przypominającej ją.

Myśli

Ta dziewczyna łudząco przypomina mnie. No, ale może to jest dziewczyna, znajoma albo ktoś z rodziny właściciela tego domu?

Mija parę minut.

Mężczyzna

Woła z kuchni.

Słodzi pani?!

Tristitia

Głośno

Tylko miodem!

Myśli

Wiem, wymagania roku, ale pytał się, to ma odpowiedź.

Kilka sekund potem, widzi ona, że podchodzi on do niej i podaje jej kubek. Dziewczyna od razu bierze go i dziękuje. Zaś właściciel domu siada na krześle koło niej. Przez parę sekund panuje cisza.

Tristitia

Jak się pan nazywa?

Mężczyzna

Oh, faktycznie, nie przedstawiłem się. Slade Wilson. Miło mi

Tristitia

Mam wrażenie, że kiedyś spotkałam się z mężczyzną o takim samym imieniu i nazwisku jak pan...

Slade

Być może, nie przeczę. Fakt, nazwisko „Wilson" jest bardzo popularne, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z kimś o takim samym imieniu jak ja. Tak w ogóle, to jak się pani nazywa?

Tristitia

Claire Whittaker, ale znajomi mówią mi Tristitia lub, po prostu, Tri.

Slade

Śmieszny zbieg okoliczności. Moja uczennica, którą straciłem przed laty, nazywała się tak, jak pani oraz miała taki sam pseudonim. To ta dziewczyna ze zdjęcia, które stoi na kominku. Eh...Ile ja bym dał, aby się kiedyś odnalazła...Marzenia...

Nastaje cisza.

Tristitia

Myśli

Chwila! On wygląda tak samo jak Slade, ma takie samo imię i nazwisko jak on oraz ten sam głos! To nie może być przypadek! SLADE?!

Od razu na niego patrzy. On również, jakby coś przeczuwając, patrzy na nią. Po chwili, rozpoznają się.

Slade

TRISTITIA?!

Tristitia

S-Slade?! Oh, Slade!

Rzuca mu się w ramiona, a on również ją przytula. Parę sekund później, dziewczyna rozpłakuje się ze szczęścia.

Slade

Córeczko...Jak ja się za tobą stęskniłem...Gdzieś ty się podziewała przez tyle czasu?

Tristitia

Tato...To naprawdę długa historia...

Slade

Opowiedz. Chcę wiedzieć, co musiałaś przeżywać.

Tristitia

No dobrze...W czasie tej misji, co tak nagle wyłączyły się nadajniki, to po prostu zostałam ogłuszona, nadajniki uszkodzone. Obudziłam się w lesie, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo daleko od Jump City. Od razu zaczęłam próbę powrotu do miasta. Po dwóch latach dotarłam do bazy. Gdy tam weszłam...Zastałam spustoszenie. Wszystko było porozwalane i poniszczone, a ciebie...nigdzie nie było. Bałam się, że mogłeś zostać zabity. A, jako iż nie miałam i w sumie nadal nie mam, wystarczająco dużo siły aby to wszystko odbudować, ze łzami w oczach ruszyłam przed siebie. Zaczęłam błądzić po świecie, jak dawniej, jednak już nikomu nie pomagając. Aż dzisiaj...Jako iż nikt nie chciał dać mi schronienia, trafiłam tutaj. I ty mnie przyjąłeś...Jak zawsze, jesteś taki dobry dla mnie...

Slade

Bo ja cię po prostu kocham...Kocham jak własną córkę...A swojego dziecka nigdy bym nie skrzywdził. Poza tym...Moje biedactwo. Ileż ty się musisz w życiu nacierpieć, nawet będąc ze mną. Tak w ogóle, to co? Robimy wielki powrót do Jump City?

Tristitia

Jasne!

Slade

Tylko zostańmy tu jeszcze tydzień abyś odpoczęła.

Tristitia

Jesteś taki kochany...A właśnie. Miałam zapytać. Dlaczego ty nie kontynuowałeś tego, co zacząłeś, beze mnie?

Slade

Bez ciebie to nie to samo...Nie dawało mi to już satysfakcji. Plany porzucałem w połowie ich tworzenia...Bez ciebie po prostu mi to nie szło. Postanowiłem więc rzucić to wszystko w cholerę i wynieść się do lasu, z dala od ludzi.

Tristitia

Mocniej przytula się do niego.

Naprawdę...Jesteś taki kochany...

Slade

Bo ty po prostu jesteś dla mnie wszystkim...

Po tej rozmowie, oboje puszczają się.

Tristitia

A właśnie.

Wyjmuje płytę, którą miała ukraść cztery lata temu i podaje mu.

Proszę. To jest ta płyta, którą miałam ukraść cztery lata temu.

Slade

Uśmiecha się do niej i odbiera przedmiot.

Nadal ją miałaś przy sobie?

Tristitia

Tak. Nie miałam po co jej wyrzucać, a poza tym, jako iż wierzyłam, że kiedyś bym ciebie odnalazła, postanowiłam ją zostawić i, ewentualnie, ci oddać.

Po tej całej, dość długiej rozmowie, oboje jeszcze ze sobą rozmawiają, gdyż przecież nie widzieli się całe cztery lata. Zaś przez ten tydzień, Slade nastawia dziewczynie jej skręconą kostkę oraz oboje spędzają ze sobą całe dnie. Zaś po tygodniu, po raz ostatni opuszczają ten dom i postanawiają wrócić do Jump City.

KONIEC AKTU XXV. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top