Akt XVI

SCENA I

Akcja dzieje się w bazie Slade'a.

Tristitia śpi bardzo długo. W pewnym momencie, budzi ją to, iż ktoś nią potrząsa. Czując to, otwiera oczy i patrzy zaspanym wzrokiem przed siebie. Po zrobieniu tego, widzi Slade'a.

Slade

Tristitio, wstawaj już. Jest dziesiąta! W ogóle nie mogłem cię dobudzić!

Tristitia

Zaspanym głosem.

C-Co? To już tak późno?

Slade

Tak! Rozumiem, że wczoraj mogłaś się zmęczyć biegiem, ale bez przesady. Tyle spać? Mniejsza. Za dwadzieścia minut widzę cię w głównym pomieszczeniu.

Tristitia

OK

Slade wychodzi z pokoju, zamykając drzwi. Natomiast Tristitia, niechętnie zwleka się z łóżka i idzie do łazienki. Po piętnastu minutach, jest gotowa. Od razu wychodzi z pokoju i udaje się do głównego pomieszczenia. Dociera do celu po paru minutach. Będąc tam, widzi Slade'a wpatrzonego w monitory. Parę sekund potem, odwraca się w jej kierunku.

Slade

O, Tristitio. Dobrze, że już się zjawiłaś. Bowiem mam kolejny pomysł jak doprowadzić do zniszczenia miasta.

Wyjmuje nadajnik, celuje nim w podłogę i naciska jeden z przycisków. Po kilku chwilach, Tristitia widzi że dwa fragmenty podłogi rozsuwają się, ukazując schody.

Slade

Owy sprzęt znajduje się na dole. Chodź.

Rusza w dół. Dziewczyna zaś, udaje się za nim. Na sam dół dochodzą po paru minutach i, będąc tam, stają przed średniej wielkości, srebrnymi drzwiami. Slade otwiera je. Po przekroczeniu ich, widać kolejny, długi, kamienny korytarz oświetlony tym samym, czym górna część bazy. Chwilę potem, ruszają przed siebie. Po paru minutach, dochodzą do końca i widzą duże, czarne drzwi. Po otwarciu ich, wchodzą do środka.

Slade

Oto i ona. Maszyna, która ma za zadanie spowodować potężne trzęsienie ziemi, które rozniesie Jump City w pył.

Tristitia

Z zachwytem.

Wooow...Nieeezłe...

Slade

Ciebie można łatwo zachwycić, z tego co widzę i słyszę.

Tristitia

Wiesz...Nigdy wcześniej nie dane mi było zobaczyć takich maszyn...Dla mnie to nowość...

Chwilę później, oboje podchodzą do jednego z komputerów. Gdy przed nim stoją, Slade naciska jakieś przyciski na panelu komputera. W tym momencie, daje się słyszeć jakiś dźwięk, dochodzący od strony maszyny. Dziewczyna od razu odwraca się i widzi, że z przodu i z tyłu maszyny wysuwają się takie same odnóża, podobne do tych zanurzonych w ziemi. Kiedy to następuje, oboje podchodzą do maszyny i, gdy Slade chce nacisnąć przycisk, słyszą gwałtownie otwierane drzwi. Odwracają się i, po zrobieniu tego, widzą Tytanów.

Robin

To, że udało ci się stworzyć maszynę do wywoływania trzęsień ziemi, nie znaczy, że ją wykorzystasz.

Slade

Tak ci się tylko wydaje.

Zwraca się do Tristitii.

Tristitio...

Dziewczyna od razu rzuca się w ich kierunku z zamiarem zaatakowania.

Robin

Tytani, WIO!

Tytani również rzucają się do walki z Sladem i Tristitią. Zaczynają walczyć. W pewnym momencie, Tri zostaje przez Tytanów odepchnięte w kierunku maszyny, przez co uderza w nią. Jako, iż siła uderzenia jest na tyle mocna, traci przytomność. Jest nieprzytomna przez pewien czas, a gdy się budzi, widzi że, poza nią, w pomieszczeniu nie ma ani Tytanów, ani Slade'a.

Tristitia

Do siebie, cicho.

Gdzie jest Slade? Gdyby był w bazie, nie zostawiłby mnie w tym pomieszczeniu.

Mimo wszystko, wstaje, wychodzi na korytarz i zaczyna go szukać. Szuka go przez godzinę, jednak poszukiwania nie przynoszą skutku.

Tristitia

Do siebie, nieco głośniej.

Istnieje jedyna szansa, aby go znaleźć. Odnalezienie go za pomocą jego komputera. Niby wiem, że nie mogę jego rzeczy nawet dotknąć, ale teraz jest to jedyna nadzieja.

Podchodzi do komputera i, jako iż ciągle jest włączony, zaczyna szukać za jego pomocą Slade'a. W pewnej chwili odnajduje go, ale okazuje się, że jest on w...więzieniu.

Tristitia

Do siebie, głośno.

WUT?! Skoro Tytanom udało się PIERWSZY RAZ wpakować go za kratki, to dlaczego nie skorzystali z okazji i nie uwięzili również i mnie? No niby to dla nas i dobrze, bo mogę iść pomóc mu uciec, ale jednak nie jest to normalne. Los mnie chroni czy jak?

Mimo wszystko, zaczyna szykować się do uwolnienia Slade'a z więzienia...

KONIEC AKTU XVI.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top