59
Na początku chciałabym bardzo mocno podziękować, za 16 tyś. wyświetleń, 2,8 tyś. gwiazdek i 262 komentarze!! Jestem wam tak bardzo wdzięczna za to, bardzo dużo razy, chciałam usunąć tego fanafika, ale widząc taką aktywność mam ochotę dalej to kontynuować, jeszcze raz wam bardzo mocno dziękuję ❤😊
*****************************************************************************************
*HOSEOK POV*
Od samego rana, chodziłem jak w zegarku dziś miał być bardzo ważny dzień dla mnie jak i mojego aniołka. Cóż nie byłem pewien, czy zgodzi się wyjść za mnie zdawałem sobie z tego sprawę, ale raz się żyje prawda? Gdy chłopak wybył z domu, ja od razu zgarnąłem kluczyki od auta oraz portfel i telefon, skierowałem się do auta uprzednio zamykając drzwi na klucz i wsiadłem do auta odjeżdżając spod domu i pojechałem do jubilera, musiałem kupić dla chłopaka jeden z najpiękniejszych i najdroższych pierścionków, który mu się należy jest tak wspaniałą osobą... Wracając, po kilkunastu minutach byłem w końcu na miejscu, wysiadłem z auta i pognałem do jubilera, gdy tylko wszedłem do środka, przywitałem się z moim znajomym i chwilę porozmawialiśmy po czym wybrałem jeden z najdroższych pierścionków zaręczynowych jakie mieli tu. Swoją drogą był przepiękny i idealnie będzie pasował do młodszego. Po zapłaceniu, wróciłem do auta i wsiadłem do niego zaraz odjeżdżając spod sklepu i skierowałem się do drugiego w celu zakupienia bukietu róż, może nie jest kobietą, ale i tak mu je wręczę. Pudełeczko z pierścionkiem schowałem do kieszeni marynarki i wszedłem do kwiaciarni, zaraz witając się z przemiłą kobietą.
-Dzień dobry-uśmiechnąłem się promiennie-Poproszę bukiet czerwonych róż
-Dla dziewczyny?-uniosła na mnie wzrok i zaraz zaczęła przygotowywać bukiet
Pokręciłem głową-Dla chłopaka i może, za niedługo narzeczonego-kobieta uśmiechnęła się szeroko kiwając głową (A/N JA WAM MÓWIĘ YAOISTKA!)
-Życzę wam szczęścia i mam nadzieję, że pański chłopak się zgodzi, jest pan wspaniałym mężczyzną
-Skąd pani może to wiedzieć?-spojrzałem na nią
-Hmm, największy bukiet jaki jestem w stanie zrobić? I pewnie kupił pan też najdroższy pierścionek-zaśmiała się i po godzinie podała mi idealnie przygotowany bukiet kwiatów, co prawda kobieta nie chciała przyjąć ode mnie pieniędzy i powiedziała, że to na koszt firmy, lecz ja nie mogłem tak po prostu wyjść nie płacząc, więc ostatecznie zapłaciłem połowę ceny i wróciłem do auta. Odjechałem spod kwiaciarni i podjechałem pod szkołę młodszego, zgarnąłem bukiet kwiatów z siedzenie i wyszedłem z auta opierając się o maskę. Po dzwonku, uczniowie zaczęli wychodzić z budynku i rozchodzić się w różne strony, gdy tylko ujrzałem Yoongiego, na mojej twarzy zakwitł jeszcze szerszy uśmiech niż przedtem. Gdy ten do mnie pobiegł od razu mocno go przytuliłem do siebie.
-Jak dzień w szkole, hmm?-spojrzałem na niego i podałem mu bukiet
-Hyung, ten bukiet jest ogromny-jęknął-Wystarczyłby mi jeden kwiatuszek
-Ale ty zasługujesz na, więcej niż jeden kwiatuszek-pocałowałem go czule w czoło i otworzyłem drzwi od auta-Wsiadaj teraz jedziemy, gdzieś-gdy chłopak wsiadł do auta ja zaraz za nim. Odpaliłem silnik i ruszyłem spod jego szkoły na polane.
-A, gdzie jedziemy?
-To niespodzianka, skarbie-pocałowałem go w policzek i jechałem w tylko mi znanym kierunku. Gdy byliśmy na miejscu, zaparkowałem troszeczkę dalej od polany i wyszedłem z auta zaraz go obkrążając i sprawdzając czy mam pierścionek w kieszeni, odetchnąłem cicho widząc pudełeczko. Podszedłem od strony chłopaka i otworzyłem mu drzwi, zaraz zasłaniając mu oczy-Nie bój się, nic ci nie zrobię-pocałowałem go w policzek i zacząłem prowadzić na górkę, gdy byliśmy na miejscu posadziłem go na kocu i wyjąłem jedzenie oraz nalałem do kieliszków wina, pozwoliłem mu zdjąć przepaskę i jak nazłość zabronił mi pić alkohol, jak i sam nie wypije.... Super. Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowach i jedzeniu, gdy w końcu nadszedł ten czasu, wziąłem kolejny raz tego dnia głęboki wdech i podniosłem się wyjmując pudełeczko z kieszeni, uklęknąłem przed chłopakiem i je otworzyłem. W jego oczach było widać iskierki radości jak i łzy. Młodszy zasłonił twarz dłońmi i zaczął cicho płakać, jeszcze nic nie powiedziałem....-Kochanie, możesz się zgodzić albo nie, ale czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i wyjdziesz za mnie?-wyszeptałem z nadzieją
-Oczywiście, że tak-szepnął i rzucił mi się na szyję zaraz muskając moje usta, tak bardzo go kocham, że nie wyobrażałbym sobie życia bez niego. Odwzajemniłem pocałunek i w między czasie wsunąłem pierścionek na jego palec z lekkim uśmiechem.
-Kocham cię-odparłem, gdy się od siebie oderwaliśmy i oparłem czoło o to jego
-Ja ciebie też, hyung-szepnął z uśmiechem-Ja ciebie też
**************************************
I baam jak się podoba? Moim zdaniem
Wyszło fatalnie... DZIĘKUJĘ BRUTUSOWI
ZA TO, ŻE MI GROZIŁ TYM, ŻE MNIE
UGRYZIE, GNOJAK JEDEN....
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top