50

Jeśli rozdziały będą składały się tylko z textingu to oznacza, że moje sprawy prywatne się pogorszyły, także przepraszam bardzo...
************************************************************

Nie wiedziałem co się dzieje, jakiś obcy mężczyzna chciał mi pomóc? Żebym kolejny raz nie był upokorzony przed kilkunastoma sąsiadami, którzy siedzieli w swoich ogródkach. Chociaż jego twarz przypominała mi kogoś, ale teraz nie jestem w stu procentach pewien. 

-Co ty robisz Hyojoo?-warknął mężczyzna i jednocześnie oderwał mnie od przemyśleń na temat tego osobnika.

-Panie, Jung oni mi zabrał pańskiego wnuczka-warknęła wskazując na mnie palcem. Czyli ten mężczyzna to dziadek Hobiego? Ale w takim razie dlaczego mi pomaga? Skoro jest homofobem? Może jednak zmienił zdanie co do naszego związku.

-To raczej nie twoja sprawa z kim jest mój wnuczek-prychnął-Mogłaś się nie przedstawiać jako, dziewczyna, która nie ma nikogo-syknął, ah czyli jednak nie zmienił zdania. 

-Ale chciał pan, żeby moje rodziny firma i pańskiego wnuczka się połączyła-oburzyła się, czyli w tym wszystkim chodzi tylko o pieniądze, super

-Idź już-wywrócił oczami-I, żebym cię więcej nie widział-gdy dziewczyna odeszłam staruszek, zaraz przeniósł na mnie wzrok-Nic ci nie jest? Mocno boli?

-Niech, pan nie udaje, że to pana interesuje-burknąłem wzdychając cicho-Po co pan przyszedł?

-Chciałem cię odwiedzić-westchnął ciężko-Wiem, że namieszałem wam bardzo w związku i obiecuje już tego nigdy nie robić i, żebyście dali mi szanse wszystko naprawić...

-Zachowuje się pan, jak nastolatek-odparłem rozbawiony-Na pewno nie jest pan po dwudziestce?

-Dziecko, ja mam sześćdziesiąt pięć lat, za kogo ty mnie uważasz-przetarł ręką twarz-Jestem porządnym mężczyzną i chce odkupić swoje winy.

-Musi, pan porozmawiać ze swoim wnukiem jak wróci-mruknąłem-Ja w tej sprawie nie mam nic do powiedzenia

-No dobrze, z tego co wiem Hoseok wraca w poniedziałek około dziesiątej trzydzieści-spojrzał na swój zegarek-Więc, przyjdę ze swoją żoną około osiemnastej na kolację, jasne?-kiwnąłem tylko głową i, gdy odszedł wszedłem do domu, zamknąłem na wszelki wypadek drzwi na klucz i skierowałem się do salonu, usiadłem na kanapie i wyjąłem telefon z kieszeni.

Yoongi♥: Hyung, twoi dziadkowie nas odwiedzą w poniedziałek o 18

Hoseok hyung♥: Co po co?

Yoongi♥: Twój dziadek, chce odkupić swoje wszystkie winy 

Hoseok hyung♥: Czuje się jak w kościele, jak tak mówi ;---;

Yoongi♥: Wiem wiem, a teraz idę się umyć i spać bo jestem zmęczony...

Hoseok hyung♥: Kochanie stało się coś?

Yoongi♥: Dostałem dzisiaj w twarz, od twojej byłe narzeczonej 

Hoseok hyung♥: Co za co?

Yoongi♥: Za to, że jej odebrałem ciebie 

Hoseok hyung♥: Nie przejmuj się nią ;--; Porozmawiamy jak wrócę dobrze? Teraz połóż się spać i odpocznij 

Yoongi♥: Dobrze, tęsknie♥

Hoseok hyung♥: Ja też, skarbie ja też

Westchnąłem cicho i podniosłem się z kanapy zaraz kierując do naszej sypialni. Odłożyłem telefon na półkę i zgarnąłem piżamę z szafy, pognałem do łazienki, gdzie się zaraz rozebrałem i wszedłem pod prysznic. Zacząłem się myć i szczególnie szorując policzek, żeby tylko pozbyć się tego upokorzenia. Gdy byłem już czysty, wyszedłem spod prysznica i wytarłem się do sucha, ubrałem jeszcze piżamę i skierowałem się do sypialni opadłem na łóżko zaraz zasypiając z westchnięciem.

***************************************************
Dobrze, napisałam rozdział i dodaje dziś 2, ale 
Mam cholernie zły humor, więc jeśli są błędy to 
przepraszam... Do następnego

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top