38

*YOONGI POV*

Spojrzałem na godzinę w telefonie, zaraz miał przyjechać Hoseok, a ja ledwo żywy leżę w łóżku co jakiś czas patrząc na godzinę. Nawet nie miałem siły, żeby napisać wiadomość do chłopaka. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi, chciałem krzyknąć ale tak mnie gardło boli, że nie jestem w stanie wypowiedzieć jakiejkolwiek wypowiedzi. Wziąłem telefon i wybrałem numer chłopaka.

Yoongi♥: Otwarte....

Po chwili w moim pokoju zjawił się starszy, od razu podszedł do mojego łóżka i usiadł na krawędzi przykładając mi dłoń do czoła.

-Co się stało, skarbie?-wyszeptał optulając mnie kołdrą

-Źle się czuję, hyung-burknąłem zamykając oczy-Przepraszam

-Za co?-pogładził mnie po głowie

-Zniszczyłem nam randkę-zakaszlałem cicho i niepewnie złapałem go za dłoń-Naprawdę przepraszam

-Hej, hej nie przepraszaj za nic, skarbie-pocałował mnie w dłoń-To nie twoja wina, że zachorowałeś, zostanę z tobą dopóki nie wyzdrowiejesz jasne?

-Nie musisz-wyszeptałem-Jest w porządku

-Nie jest w porządku, teraz się prześpij a ja zrobię ci cieplutką herbatkę-pocałował go w czoło

-Nie jestem śpiący-zaśmiałem się zamykając oczy 

-No dobrze, to ja zaraz wrócę-szepnął i wyszedł z pokoju. Westchnąłem cichutko patrząc za nim.

-Jak ja nienawidzę być chorym-wymamrotałem patrząc w sufit-Spokojnie, Yoongi wszystko będzie dobrze, Hobi hyung się tobą odpowiednio zajmie-uśmiechnąłem się pod nosem-Aish, o czym ty dzieciaku myślisz? 

-Jestem już-z moich myśli wyrwał mnie starszy, który właśnie wszedł do pokoju z ciepłą herbatą. Pokiwałem głową i podniosłem się delikatnie do siad, biorąc od niego kubek z ciepłym napojem-Jak się czujesz?

-Już lepiej-kiwnąłem głową pijąc herbatę-O wiele lepiej-wymruczałem przymykając oczy

-To bardzo dobrze-pocałował mnie czule w czoło i resztę wieczoru, przesiedzieliśmy rozmawiając i śmieją się ze wszystkiego. Może i zniszczyłem nam randkę, ale teraz też było super. Po dwudziestej drugiej, wykąpani już położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy z uśmiechami na ustach w swoich objęciach.

**********************************************
Chyba mi nie wyszło....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top