BLUUUUSH


Byłam niczym Mojżesz przestępujący przez Morze Czerwone.
Idąc korytarzem, uczniowie rozstąpywali, robiąc mi przejście między nimi.

Nie no, a tak na serio to moje serce biło szybciej niż słowa wypływające z ust Macklamora. Cholera.

Miałam taką ładną różową spódniczkę i biały sweter i takie ładne srebrne baletki!
Ale i tak się bałam, żeby nie było.
Bo ta spódniczka była strasznie, strasznie krótka. Ugh.

Simon zagwizdał na mój widok, Naomi otworzyła szeroko usta, a Joey kiedy odwrócił się do mnie przodem zagryzł wargę i.

I z powrotem się odwrócił.

Nie podobam mu się?
To znaczy, nie to, że mnie to obchodzi, ale, że ON mnie obchodzi, bo wcale tak nie jest. Serio.

- April, to ty? - Naomi złapała mnie za ramiona, stawiając mnie na przeciw niej.

- Nie kurwa, Britney Spears. - mruknęłam i odepchnęłam ją od siebie lekko, aby dostać się do swojej szafki.

- Złotko, ty masz lepsze nogi od Britney Spears. - mruknął Simon.

~*~

Kiedy podczas fizyki wyszłam do toalety i spokojnie się załatwiłam, zastałam (nie) miłą niespodziankę. O blat z umywalkami stał oparty biodrem Joey. Uśmiechnął się pół głębkiem na mój widok.

Słyszał jak sikałam? Choleraaaaa.

- Co ty odwalasz? - zapytałam podnosząc lewą brew do góry.

- Lepsze pytanie brzmi: "Co ty robisz, co?" - chłopak z każdą chwilą przybliżał się do mnie coraz bardziej, a ja cofałam się do tyłu. W końcu natrafiłam na ścianę. Kidney oparł dłonie na kafelkach, po oby dwóch stronach moich bioder.

- Tu są kamery Kidney. - wstrzymałam oddech. Miał malutkiego pieprzyka na czybku nosa!

- I co z tego? April, co ci się stało? - zmarszczyłam brwi w pytającym geście. - Czemu założyłaś dzisiaj tą spódniczkę? Sweterek mi nie przeszkadza, ale jakbyś kilka razy podskoczyła to z pewnością ludzkość zobaczyłaby twoje majtki. Których nie dobierasz kolorystycznie do biustonosza, ale co z tego? - walnęłam go pięścią w brzuch. Zaśmiał się! Drań! - Wiesz, że lubię kiedy nosisz swoje wielkie swetry? - spowarzniał - I szerokie dżinsy. Kiedy masz mini szopę na głowie i kiedy jesteś nie pomalowana?

I wtedy tak po prostu odszedł, zostawiając mnie całą czerwoną (JEZU JEDNAK SIĘ RUMIENIĘ! AAAAAAAA) i z otwartą buzią. Jestem pewna, że mnie taką zobaczył gdy jeszcze raz się do mnie odwrócił.



Mam ochotę się walnąć za ten rozdział. Jest-

No, a tak poważnie to zastanawiałam się czy nie napisać KRÓTKIEGO opowiadania o dorosłych. To znaczy o nastolatkach, którzy właśnie kończą szkołę i ruszają w świat. Piszcie co sądzicie na ten temat, bo to ważne.

Kocham was <<3


(Naprawdę was kocham)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top