#34

~Kochani dbajmy o siebie w tym czasie!

Swoją drogą ostatnie wykłady nakłoniły mnie do napisania czegoś nowego, ale nie... to nie jest nowe ff. To coś bardziej życiowego. Koreańscy chłopcy wbijają za dokładnie 13 dni więc trzymajcie kciuki, żebym się wyrobiła. Chociaż pierwszy wstępny rozdział może pojawić się wcześniej i na to liczę.

Piszcie komentarze, bo bardzo mi ich brakuje. Sprawcie mi tę przyjemność.

Kochani staram się wam dodawać zawsze rozdziały. Późno, ale zawsze się staram. Sami dobrze wiecie, że zdalna nauka jest beznadziejna, ale studia również dlatego bądźcie dla mnie wyrozumiali i wyczekujcie rozdziałów.

Jest ktoś, kto chciałby robić dni na snapie albo po prostu popisać, bo już mi się zaczyna nudzić na wykładach...~

*

*

*

Od Jimin:

Już jestem kicia. Wieczny spór zakończony! Dwa państwa już się pogodziły!

Do Jimin:

To świetnie Jimin, nigdy nie wątpiłam w twoje zdolności manipulacyjne.

Od Jimin:

Ja im tylko pomogłem. Teraz już nie mam do 21 żadnego spotkania więc mogę z tobą popisać.

Do Jimin:

To świetnie, a ja się nudzę...

Od Jimin:

To mi jakieś zdjęcie prześlij. Nie będziesz się wtedy nudziła i czymś się zajmiesz księżniczko.

Do Jimin:

(wysłano gif)


Od Jimin:

Nie powinnaś wysyłać takich rzeczy...

Do Jimin:

Ale to robię.

(wysłano gif)


Od Jimin:

Prześlesz mi jeszcze coś, a przysięgam, że przyjadę do ciebie!

Do Jimin:

Oppa po co się tak denerwujesz?

(wysłano gif)


Od Jimin:

Co ty robisz?! Aż tak ci za mną tęskno?

Do Jimin:

(wysłano gif)

Tak, muszę się czymś zająć, a to jest najlepszy sposób na to.


Od Jimin:

Nie, jeszcze coś i serio wrócę, żeby ukarać się!

Do Jimin:

Dobrze Oppa.

(wysłano gif)


Od Jimin:

Koniec! Już do ciebie jadę! W dupie mam te spotkanie! Teraz przesadziłaś! Jak tylko wrócę za 3 godziny to będziesz krzyczała, żebym przestał! Skończy się tym, że przez tydzień nie usiądziesz i będziesz płakała z bólu! Przysięgam ci to!

Do Jimin:

Już czekam Oppa. Nie mogę się doczekać aż wreszcie będziesz w domu.

(wysłano zdjęcie)


Od Jimin:

Teraz to już tego serio pożałujesz! Tylko przyjadę!


Jimin wkurzył się nie na żarty, chciał spokojnie dokończyć swoją pracę, ale wiedział, że teraz mu się to nie uda. Po tym co zrobiła SeMi, Jimin uległ jej w 100%.

Szybko zadzwonił do akcjonariuszy powiedzieć im, a raczej skłamać, że jego dziewczyna jest ciężko chora, ma bardzo wysoką gorączkę i nie może się praktycznie ruszać. Mimo tego, że ci ludzie byli krwiożerczymi bestiami to mieli trochę serca i zgodzili się, aby zamiast Parka spotkanie prowadził jego zastępca... Jungkook. Park wiedział doskonale o wszystkim więc mógł spokojnie prowadzić to za niego.Jimin w trakcie rozmowy z Jeonem pakował swoje rzeczy. Zazwyczaj robił to bardzo dokładnie, ale teraz wrzucał wszystko byleby spakować swoją walizkę.

Kazał Jungkookowi przyjechać jak najszybciej. Zabrał swoje rzeczy, wrzucił wszystko do bagażnika i ruszył swoim autem w kierunku stolicy. Pedał gazu praktycznie przyciśnięty był do samej deski, a jego dłonie mocno zaciskały się na kierownicy. Chciał, a może bardziej adekwatne będzie stwierdzenie pragnął już teraz zobaczyć SeMi. Może nie chodziło mu o samo ukaranie jej, ale o zobaczenie, dotknięcie i pocałowanie jej rozpalonego ciała. Pragnął jak najszybciej być blisko niej.

Kang działała na niego jak narkotyk, uzależniała i nie pozwalała uwolnić się od niej. Właśnie takim narkotykiem stała się dla Jimina dziewczyna, którą szczerze pokochał, która zmieniła jego życie... na lepsze? Na gorsze? Sam tego nie wiedział. Z jednej strony zaczął odczuwać takie emocje jak radość, troska, opiekuńczość czy miłość. Jednak jednocześnie zanikały u niego pewne cechy, żądza władzy, bezpośredniość, brak zaufania czy popęd seksualny. Seks stał się dla niego rzeczą drugorzędną co nie zdarzało się praktycznie nigdy.

Po tym jak chłopak uległ SeMi postanowiła zacząć przygotowywać się do powrotu Park. Dziewczyna najpierw przygotowała truskawki, kieliszek do wina dla Jimina oraz czerwone schłodzone wino. Zaniosłam wszystko do pokoju ich zabaw i położyła na stoliku. Poszła do swojej sypialni i założyła:

Mimo tego, że Jeonowi spodobałaby się tylko w takim wydaniu dziewczyna chciała, aby chłopak nie żałował, że musiał opuścić spotkanie i przeżył coś cudownego, gdzie to ona zaspokoi jego potrzeby i zrobi nawet więcej. Założyła do tego białą zwiewną koszulkę z dość dużym dekoltem oraz rozkloszowaną czarną spódniczkę, która ledwo zasłaniała pośladki. Na boso poszła do salonu i czekała aż Jimin wreszcie się zjawi.

Nie minęły nawet 3 godziny, a chłopak już był na miejscu. Jimin wszedł z impetem do mieszkania rzucając swoją walizkę jak i neseser na sofę na przedpokoju. Nawet nie rozbierając się wszedł do salonu gdzie zobaczył swoją "ofiarę". W tej chwili był wygłodniałym lwem, który pragnął zaspokoić swoje potrzeby. Jednak może źle to ujęła, Jimin był królem dżungli i musiał zapolować, aby przeżyć. Tylko w tym świecie wyglądało to trochę inaczej. Park był człowiekiem, który wiedział czego chce od zawsze, a teraz pragnął ciała i głośnych jęków swojej ukochanej.

Nie czekając na nic usiadł okrakiem na dziewczynie i agresywnie wpił się w jej słodkie wargi. Błądził dłońmi najpierw po jej ramionach, ale później chciał wsunąć je pod materiał bluzki. Dziewczyna szybko złapała jego dłonie i odsunęła się patrząc na niego. Przygryzła wargę i spojrzała na niego słodko, chodź bardzo seksownie.

-Co byś powiedział na to, żebym to ja dopieściła dziś ciebie?- zasugerowała patrząc na niego

-A co mi proponujesz?- spytał siadając naprzeciwko niej

-Mały pokaz? Może coś jeszcze się uda dodać? W końcu musisz być zmęczony po tych spotkaniach, a twoja królewna chce sprawić, żebyś o tym zapomniał. To zgadzasz się Oppa?- zapytała i puściła mu oczko

Chłopak zaśmiał się pod nosem już widząc oczyma wyobraźni wszystko co będzie się działo.

-Niech będzie.- odparł wreszcie

Dziewczyna usiadła okrakiem na kolanach chłopaka. Jimin przeniósł dłonie na jej jędrne pośladki i co chwilę masował je przy okazji ściskając. Jeon zerkał na dziewczynę podczas kiedy ona składała czule pocałunki na jego szyi dopieszczając również jego przyjaciela dłonią.

-Jimin sypialnia...- wyszeptała i składała dalej te czułe pocałunki na jego szyi zasysając się na pięknej skórze chłopaka i robiąc mu małe ślady nie tylko przez czerwoną szminkę, ale i przez zasysanie się

Jeon od razu wiedział co miała na myśli dziewczyna więc trzymając jej pośladki wstał i skierował się w stronę piętra. Wchodził powoli po schodach. Byłby o wiele szybciej, ale dziewczyna z szyi przeniosła się na jego usta przez co chłopak nie widział do końca gdzie idzie. Zatrzymał się przy barierce i delikatnie posadził ją na niej całując jej dekolt.

-Jimin dziś to ja miałam robić wszystko dla ciebie. Jeszcze zdążysz się zabawić i naoglądać.- wtrąciła i skierowała się w stronę sypialni łapiąc go za rękę

Jimin dogonił ją i przewiesił sobie przez ramię. Dziewczyna nawet nie protestowała. Po co? Przecież widok zgrabnego tyłka Jimina z takiej perspektywy to coś genialnego. Nie mogąc się powstrzymać położyła jedną rękę na jego pośladku i ścisnęła.

-Wiesz kochanie, że będzie za to kara.- usłyszała głos chłopaka

-Wiem.- odparła pewnie

Jimin zdziwił się, ale szedł dalej. Wszedł do środka i zanim zdążył postawić dziewczynę na podłogę klepnął ją mocno w pośladki przez co wydała z siebie cichy jęk. Postawił ją na zimnej podłodze i już chciał popchnąć ją na łóżko, ale dziewczyna była szybsza i to ona popchnęła Jeona na fotel. Usiadła na jego kolanach okrakiem.

-Mówiłam ci Jimin, że dziś ty patrzysz, a ja działam. Chyba, że chcesz mi pomóc, bo wiesz mam długie paznokcie i....

-SeMi nie gadaj tyle tylko działaj.- poganiał ją

-Spokojnie. Mamy całą noc dla siebie. Jest jeszcze jutro. Czasu mamy aż nadto.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top