#25
~Kochani piszcie jak wam się podoba ten rozdział. Co o nim myślicie? A może na co liczycie? Jak sądzicie jak może zakończyć się to porwanie?
Kolejny rozdział pojawi się, oby jak najszybciej, gdy dobijecie 120 wyświetleń, 15 gwiazdek i przynajmniej 5 komentarzy. Pamiętajcie o zajrzeniu do innych moich opowiadań, bo tam również muszę sporo nadrobić. Czeka mnie pracowite popołudnie i wieczór.
Czekam aniołki na waszą aktywność. 😍
Słoneczka moje kochane! Mamy to! Już ostatnio wbiliście 1 210 obserwacji i pojawiła się nowa książka! Już możecie przeczytać pierwsze dwa rozdział do których serdecznie zapraszam, a to dopiero początek.
Na tym jednak się nie zatrzymujemy. Lubicie wyzwania? Jeśli tak to coś dla was, 1 240 obserwacji i powstanie nowa książka. Wszystkiego możecie dowiedzieć się na moim profilu. Tam macie pokazane co was czeka. A jaki jest warunek? Obserwacji oraz jak zawsze wasza aktywność słońca. Uda wam się i wbija nowa książka. 😘🤩
Liczę na was z całego serca.
Pozdrawiam, Wanessa~
*
*
*
Wtuliłam się w niego bardziej i zasnęłam. Rano obudziłam się tak jak zasnęłam. Jimin ciągle leżał obok mnie i patrzył na mnie zadowolony.
-Od samego rana masz zamiar kusić mnie swoim zjawiskowym ciałem?- zapytał przenosząc rękę na moje udo. Jego dłoń była chłodne. Chłód na moim rozgrzanym ciele. Tego potrzebowałam z samego rana.
-Najwidoczniej sir. Wolałabym jednak się ubrać.- odpowiedziałam. Faktycznie, czucie się docenioną było miłe. Jimin sprawiał, że byłam doceniona, ale ubraniami też nie pogardzę.
Chciałam się podnieść. Co nie było wcale takie łatwe i to wcale nie przez jego dłoń, która utrudniała mi wszystko. Och nie. To zdecydowanie było coś innego. Skrzywiłam się przez nagły napływ bólu.
-Coś nie tak?- spytał zmartwiony. Natychmiast się wyprostował. Usiadł obok mnie patrząc zmartwiony. Nie chciałam go jeszcze takiego.
-To... nic wielkiego.- zaprzeczyłam. Nawet nie sądziłam, że mogę się tak czuć. A co ważniejsze to nie sądziłam, że Jimin mógłby się zmartwić o mój stan zdrowia.
-SeMi jeśli coś jest nie tak to musisz mi powiedzieć. Przecież mogę zaraz zadzwonić do lekarza albo zawiozę cię. Naprawdę. Powinnaś mi powiedzieć co się dzieje. Nic ci nie jest?
-Jimin błagam przestań! Czuję się przez ciebie naprawdę niekomfortowo.
-Dlaczego? Czy powiedziałem coś nie tak?
Westchnęłam ciężko. Jeśli nie powiem mu prawdy będzie drążył temat, a nawet boję się pomyśleć jak daleko może to zabrnąć.
-Dobra. Sprawa wygląda tak. Boli mnie... bo zauważ taką różnicę, że to ja miałam w sobie twojego penisa.. kilka razy uprawialiśmy seks. Dodaj dwa do dwóch.
-To...- zaczął. Patrzył na mnie chwilę nie wiedząc co odpowiedzieć. Zastanawiał się nad swoją odpowiedzią.- Ale... SeMi nie narzekałaś.- stwierdził zadowolony
-Oczywiście, że nie. Nie mogłabym. Na lepszego mężczyznę nie mogłam trafić.
-Ale przyznam wczoraj było genialnie, a ten seks pod prysznicem to już obłęd. Boję się jak dziś zareaguję po twoim co mi pokażesz.
-Najwyżej pomogę ci z wielkim problemem w spodniach. To przecież nic takiego. Zresztą po to tu jestem.
-Jesteś też od tego, żeby być tylko moja pod każdym względem.- zapewnia mnie. Jego usta przemierzają moje ramię zostawiając po sobie mokre ślady.
-A tak przy okazji co byś powiedział na trójkąt?- zapytałam będąc ciekawa co mi odpowie
Jimin podniósł się stanął na dywanie patrząc na mnie uważnie. Łapie mnie nagle za ramiona i prostuje. Patrzę w jego czekoladowe tęczówki.
-Och moja kochana SeMi.- wzdycha. Kąciki jego ust unoszą się do góry. -Musisz wiedzieć, że jako mały dzieciak nie lubiłem się dzielić i chyba zostało mi tak do dziś. Mojej seksownej dziewczynki nikt nie będzie mógł ruszać oprócz mnie.- stwierdza i mnie puszcza. Zaczyna się ubierać.
-Zrobić śniadanie?- zapytałam
-Z miłą chęcią. Ubierz się i zejdź do kuchni.
Poszłam do garderoby i założyła na siebie niebieska bieliznę, biały t-shirt i czarne szorty. Zeszłam do kuchni i zaczęłam kroić warzywa. Park stał za mną i bawił się całując mnie po szyi. W pewnej chwili złapał za gumkę od spodni i szarpnął za nią ciągnąc do góry. Majtki jak i spodnie wrzynały się bardzo boleśnie między uda, a ja wydałam z siebie kilka jęków.
-Cześć Park.- usłyszeliśmy znajomy głos, ale wcale nie należał do Jungkook'a tylko do... Taehyunga, chłopak wszedł do kuchni i spojrzał na nas- Sorki, jeśli przeszkadzam.
-Nic się nie stało stary. Co chciałeś?- zapytał Park puszczając mnie
-Wpadłem tylko na chwile. Chciałem zapytać czy idziesz ze mną do klubu dziś wieczorem na jakieś dziwki, ale widzę, że nie potrzebujesz czegoś takiego.
-Nie potrzebuję. Mam przecież dziewczynę Kim. Nie mam zamiaru jej zdradzać.
-Jak wolisz Park. Ale jak chcesz jakieś dziwki to wiesz do kogo się zgłosić.
-Nie wiem. Nie lubię rzeczy na jeden raz.
-W takim razie wolisz coś jak "niewolnica"?- zapytał, a my spojrzeliśmy po sobie wystraszeni
-Można tak powiedzieć.- odparł
-A może SeMi jest twoja niewolnica?- na samo jego pytanie zakrztusiłam się sokiem, który wcześniej nalałam
-Chyba ciebie coś boli. Nie jestem jego niewolnica, a dziewczyną.- skłamałam
-I mam ci niby uwierzyć?
-A co jest w tym tak nieprawdopodobnego?
-Po pierwsze ta bryła lodowa ma dziewczynę. Ba! Piękną, młodą, inteligentną i seksowną dziewczynę. Po drugie możesz skłamać i być jego niewolnicą.
-Nie jestem. Gdybym była to czy mogłabym ubierać się jak chcę... a właściwie to ubierać cię w cokolwiek? Wychodzić z domu albo cokolwiek innego?
-W sumie masz racje.- odparł trochę zawstydzony
-Widzisz stary, moja laska nie jest żadną niewolnicą.
-Ale to dziwne, żeby Chim od tak miał laskę i to taka piękna. Wciąż coś mi tutaj nie pasuje. A może lecisz na jego kasę?
-Nie za bardzo. Może i jest bogaty, ale nie obchodzi mnie to. Ważne, że jest słodki, kochany, troskliwy i miły.- odparłam mówiąc dość szczerze
-Dobra, widzę, że jesteś zakochana. Ale chyba wam przerwałem co?- zapytał spoglądając na mnie
-Nie, jeśli chcesz to zostań na śniadanie. Zaraz zrobię kanapki.- odparłam, a Jimin spojrzał na mnie zdziwiony i trochę zły
-Mogę zostać. Dzięki SeMi.
Tae poszedł do salonu, a Jimin podszedł do mnie i odwrócił w swoja stronę.
-Co ty właściwie robisz?- spytał
-Chcesz być wiarygodnym chłopakiem? Jeśli tak to rób co ja. Jestem mistrzynią kłamstwa.- stwierdziłam
-Ale my mieliśmy...
-Nic nie mieliśmy. Wieczorem wszystko zobaczysz, a teraz Jimin idź do niego.
-Obiecujesz, że wieczorem dostanę nagrodę za spędzanie z nim czasu?
-Czy mogłabym okłamać cię, sir?- spytałam i pocałowałam go w policzek
Jimin poszedł do Kim'a, a ja w spokoju mogłam zrobić kanapki
Po skończeniu poszłam do chłopaków i usiadłam na kolanach Jimin'a. Kim bacznie nam się przyglądał, ale po chwili jego zainteresowanie bardziej padło na jedzenie niż na mnie czy na Park'a. Jednak chłopak w tym czasie zaczął się zabawiać. Nie sądziłam, że nawet teraz kiedy jest dość niebezpiecznie będzie w stanie wsunąć swoją dłoń pod moją bieliznę i tak spokojnie dopieszczać mnie. Zacisnęłam mocno paznokcie na jego udzie, tak, aby zrozumiał, że mam tego dość. Chłopak przestał i zajął się jedzeniem. Po śniadaniu pozmywałam z pomocą V, a Jimin bacznie nas obserwował. Nie spodziewaliśmy się jednak, że Kim zostanie do późna, dopiero przed pierwszą w nocy opuścił dom.
-Myszko chyba z naszych planów nici.- powiedział smutny
-Jeszcze zdążysz nacieszyć się moim ciałem. Lepiej idź spać, bo jeszcze zaśpisz do pracy.- powiedziałam i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek, a następnie udałam się do łazienki wziąć prysznic
Nie widziałam się już więcej z Jiminem tej nocy. Chłopak zapewne też poszedł spać.
Ostatnie dwa dni nawet nie widziałam się z Parkiem. Chłopak ciągle siedział w pracy i nie miał dla mnie czasu więc postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
Do Sir:
Dzień dobry Sir💜💜
Od Sir:
Co tak wcześnie SeMi?
Do Sir:
Nie było cie w domu to wstałam wcześnie.
Od Sir:
A co teraz robisz?
Do Sir:
Leżę w łóżku
(wysłano zdjęcie)
Od Sir:
To fajna masz zabawę, nie powiem. Tylko kotku bardzo mnie tym podniecasz i sprawiasz, ze mam na ciebie ochotę.
Do Sir: Wcale, ze nie. Sir zawsze masz na mnie ochotę.
Od Sir: Tutaj masz racje.
Do Sir: O której wrócisz do domu?
Od Sir: A już się za mną stęskniłaś?
Do Sir: Troszeczkę.
(wysłano zdjęcie)
Od Sir: Chyba będzie kara za takie zdjęcia.
Do Sir: Przecież mówiłam Sir, że będę ci takie rzeczy coraz częściej wysyłała.
Od Sir: Chcesz kolejny raz, żebym zaliczył cie w biurze?
Do Sir: Tak...
(wysłano zdjęcie)
Od Sir: Czy ty chcesz mnie aż tak sprowokować?
Do Sir: Może.....
(wysłano zdjęcie)
Od Sir: W takim razie będzie sroga kara.
Do Sir: Chce to zobaczyć, a raczej poczuć. Co robisz teraz w pracy?
Od Sir: Nic ważnego. Papierową robota, z reszta jak zawsze. Moja sekretarka już nie daje mi żyć. Co chwile myli kawy.😞
Do Sir: W takim razie to ja powinnam zostać twoja sekretarka.
Od Sir: Co?😯
Do Sir: Właśnie to...
(wysłano zdjęcie)
Od Sir: Dalej chyba nie wiem o co ci kotku chodzi.
Do Sir: Proste. Codziennie w krótkiej spódnicy, bluzce którą łatwo rozepniesz, seksowna bielizna i twój gabinet.
Od Sir: Już rozumiem skarbie, ale czy to na pewno dobre?
Do Sir: Może masz racje... lepiej poczekać i w domu lepiej się zabawić. Szkoda czasu w pracy.
Od Sir: Dla ciebie nigdy nie szkoda czasu.
Do Sir: Miło Sir, o której wrócisz?
Od Sir: Dziś będę wcześniej, bo o 16, a czemu pytasz?
Do Sir: Zrobię ci pyszny obiad.
Od Sir: A będzie deser?͡° ͜ʖ ͡°
Do Sir: Być może? A zasłużyłeś Jimin Oppa?
Od Sir: Oczywiście.
Do Sir: W takim razie będzie i deser...
(wysłano zdjęcie)
Od Sir: Mówiłem już, ze jesteś moim ideałem?
Do Sir: Tak, ale tylko po tym jak zobaczyłem mój biust?
Od Sir: Nie, zawsze jesteś idealna.
Do Sir:
(wysłano gif)
Od Sir: STANĄŁ MI!! Czy tobie się aż tak nudzi?
Do Sir: Tak, zostały jeszcze 4 godziny, a ja nie mam co robić.
Od Sir: Skąd masz właściwie te nakładki?
Do Sir: Zostawiłeś je w biurze razem z resztą prezentów.
Od Sir: Dobrze, ze masz co robić. Teraz wybaczy kiciu, ale muszę zabrać się za pracę.
Do Sir: I mam jeszcze kulki gejszy...
Od Sir: W domu wszystko zobaczę! NIC MASZ NIE WYSYŁAĆ!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top