.


Temat- Jakby potoczyły by się losy bohaterów gdyby Balladyna pogodziła się z porażką i nie zabiła siostry.

Pomysł- historia z dialogiem pomiędzy bohaterami. Alina daje Balladynie maliny bo ma już swoją sympatię.

*wyrazy w gwiazdkach* - co się aktualnie dzieje

Pogrubiony tekst- perspektywa

—--------- : Zmiana w czasie

Perspektywa: Narrator

Balladyna zbierała maliny gdy podeszła do niej Alina mówiąc-

-Siostro, masz dzbanek mych malin. Nie chcę wygrać bo mam już swą Sympatię, lecz nie chcę powiedzieć Matce tego teraz by też nie zawieść Kirkora.- skierowała swój wzrok na Balladynę czekając na odpowiedź.

Balladyna tylko na to przytaknęła głową podnosząc swoją zaskoczoną twarz tak by ujrzeć Alinę.

Perspektywa: Alina

Zrywając maliny rozmyślałam nad tym czy na pewno chcę nawet próbować zostać żoną Kirkora ponieważ Ja znalazłam już swoją sympatię w życiu, a Balladyna jej nie posiadała dlatego też zdecydowałam, że moje maliny dam Balladynie tłumacząc jej sytuację, lecz by matka nie podejrzewała na razie nic, wezmę trochę malin dla siebie.

*Podchodzi do Balladyny *

-Siostro, masz dzbanek mych malin. Nie chcę wygrać bo mam już swą Sympatię, lecz nie chcę powiedzieć Matce tego teraz by też nie zawieść Kirkora. - mówiąc to spojrzałam na Balladynę oczekując na Jej odpowiedź. Ta mi przytaknęła głową po czym spojrzała na mnie. Na jej twarzy malowało się zaskoczenie.

-Ja wezmę tylko garstkę malin by nic matka nie podejrzewała.- mówiąc to przerzuciłam garść malin do dzbanka.

-Dobrze. szczerze już pogodziłam się z przegraną widząc twój pełny dzban malin. Za twą pomoc, wezmę Cię i Twego przyszłego męża do zamku dając wam jedną z lepszych komnat w nim zawartych.- Odpowiedziała mi, a w jej głosie było można usłyszeć radość jak i lekką nutkę zdziwienia.

—------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

—------------------------------W czasie przyjęcia weselnego na zamku—------------------------------

Perspektywa: Balladyna

Dziś jest ten dzień... Dzień w którym biorę ślub z Kirkorem, stresuje się mocno. Chcę podziękować jeszcze raz mej siostrze za to że wtedy dała mi wtedy ten dzbanek z malinami.

- Jesteś gotowa?- usłyszałam głos matki.

-Tak. Matko jest już Alina?- odpowiedziałam trochę zestresowana co chyba matka wyczuła.

- Nie stresuj się, będzie dobrze a co do pytania to tak, Alina przed chwilą przyjechała.

Zapomniałam wam wspomnieć że Alina też bierze dziś ślub.

—--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Perspektywa: narrator

Uroczystość odbyła się bez większych problemów, Balladyna razem z Kirkorem rządzili w królestwie a w tym pomagała im Alina z matką. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top