mam metr dwadzieścia cz.II

Kolejna wspaniała część o wspaniałym dziecku (wyczujcie ten sarkazm).

Oskar jest serio odklejony.

Dziś na chemii my z Dżudi - moją wspaniałą besit (KochamHP11),a on się bawił zakrętka od długopisu i patrzył się na tą zakrętkę jak zaczarowany xdd.

Dziecko w swoim świecie.

Szczerze zastanawiam się jak on pójdzie do szkoły średniej, skoro na polskim, jak piszemy wypracowania, to on ma wywalone i się nudzi.

Serio.

W następnym rozdziale opisze Kondrada (przepraszam moich czytelników za spoiler).

Ale wracając do Oskarka, to on jest lekko dziwny xdd.

On raz założył się z własnym starym, że przyjdzie do szkoły w stroju Pikaczu (Kapiczu, ten kto wie)

A i dzisiaj na szemi (chemia dla nie kumatych) chciał się ze mną założyć, że wypije kwas HCl (kwas chlorowodorowy, solny inaczej mówiąc).

Ja nie wiem do czego to dziecko dojdzie w życiu (wyczujcie tą nutę dramatu).

JEZU, TO NAJDZŁUŻSZY ROZDZIAŁ W MOIM ŻYCIU!

Żegnam ozięble.

Dzisiaj bez piosenki.

今日は歌なし。

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top