8
Yyy cześć, na prośbę a bardziej wyzwanie, które dostałam od Kinderka XDDD i będzie scena 18+. W tej scenie będą brali udział Erwin i Heidi :3
!!!UWAGA CRINGE W CHUJ, WIĘC CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
Pov. Erwin
Odwiozłem ich na lotnisko. W drodze powrotnej zadzwoniłem do jakieś restauracji aby zarezerwować stolik. Rezerwacje mieliśmy na godzinę 19 i dzisiaj planowałem się oświadczyć Heidi. No trochę się stresuje, ale nie mam czym. Chyba. Nie myśląc o tym, dalej jechałem do domu. Podczas tej czynności przejeżdżałem obok wielu, z którymi mam wiele wspomnień. Między innymi dach, na którym rozmawiałem z Grzesiem. Właśnie, Grzesiu, to jest zagadka moje życia. Raz normalnie rozmawiamy, śmiejemy się, a raz ja strzelam do niego z m4, raz on do mnie. Jednak po takich sytuacjach i tak sobie wybaczyliśmy. Kiedyś mieliśmy zajebisty kontakt, a teraz jest znikomy. A przez kogo? Przez tą zjebaną K-9. Przez nią nasz kontakt się zjebał, ale też przez Gregorego. Kobieciarz jebany, który zapisuje wszystkie dziewczyny jako dupy. Dziwię się jak on odróżnia która, to która. Tak Monte mi zamieszał w głowie, że nawet nie zauważyłem, że jestem pod mieszkaniem. Szybko poszedłem do mieszkania, żeby już o nim nie myśleć. W nim zastałem tylko Heidi leżącą na kanapie, która oglądała coś w telewizji. Nigdzie nie widziałem Sky.
- Gdzie jest Sky? - zapytałem.
- Na randce z Silnym.
- To może my też pójdziemy na randkę? - zapytałem trochę zestresowany.
- Jasne, daj mi pół godzinki - poszła do garderoby i zaczęła się stroić. W tym czasie wyciągnąłem garnitur z szafy w naszej sypialni i przebrałem się. Gdy wychodziłem widziałem gotową Heidi. Wyglądała bosko.
- Ślicznie wyglądasz kochanie - powiedziałem i dałem jej buziaka w usta.
- Dziękuje, Ty też niczego sobie - powiedziała i wyszliśmy z mieszkania. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy na nogach do restauracji, bo nie dość, że była blisko to jeszcze mieliśmy zamiar coś wypić. Po chwili byliśmy już na miejscu.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytał się kelner.
- Tak, mamy tu rezerwację na nazwisko Knuckles - powiedziałem, a on coś sprawdził na tablecie.
- Rzeczywiście, to zapraszam za mną do stolika - jak powiedział, tak zrobiliśmy. Usiedliśmy do stolika i dostaliśmy nasze menu.
- Co byś chciała do jedzenia? - zapytałem.
- Może makaron z sosem serowym i brokułami - powiedziała po chwili zastanowienia - a Ty?
- W sumie to samo - powiedziałem i zawołałem kelnera.
- Co podać? - zapytał młody chłopak.
- 2 razy makaron z sosem serowym i brokułami - powiedziałem, a on to zapisał.
- A coś do picia?
- Jakieś wino byśmy poprosili.
- Dobrze, to chwilę przyniosę wasze zamówienia - powiedział i poszedł. W czasie oczekiwania rozmawialiśmy o Sky.
- Dlaczego Sky tak dziwnie zareagowała na Silnego?- zapytała.
- Wcześniejszy chłopak ją strasznie zranił i boi się, że to się powtórzy.
- Co jej zrobił?
- To co my zazwyczaj robimy z ludźmi, tylko on ją dodatkowo zgwałcił.
- To strasznie się musiało odbić na jej psychice.
- No i się odbiło, dlatego się boi.
- A co jak Silny zrobi to samo?
- Co Ty? Silny? Osoba, z którą tworzyłem Mokotów? Nie zdradziłby mnie, szczególnie, że wie, jaka jest tego cena - zaskoczyło mnie to pytanie. Chciała coś odpowiedzieć, ale przyszło nasze jedzenie, które swoją drogą było bardzo dobre. Gdy zjedliśmy postanowiłem się oświadczyć, więc zacząłem od krótkiej przemowy, którą wyryłem sobie wcześniej na pamięć.
- Heidi, jesteś jedną z najbliższych mi osób i też jedną z najbardziej zaufanych. Znamy się już trochę i też trochę jesteśmy w związku. Dziękuje Ci za wszystko, co zrobiłaś dla mnie, dla Sky i oczywiście naszej ekipy. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, więc - uklęknąłem wtedy przed nią - wyjdziesz za mnie?
- Jezu, tak - lekko krzyknęła, a ja ją namiętnie pocałowałem.
- Chodź do mieszkania, tam się pobawimy - powiedziałem jej do ucha uwodzicielskim głosem. Ona tylko przygryzła wargę i kiwnęła głową. Ja szybko przy wyjściu zapłaciłem i wyszliśmy. Szybkim krokiem szliśmy do mieszkania. Gdy tylko przeszliśmy przez drzwi, przywarłem ją do ściany i szybkim oraz zwinnym ruchem ściągnąłem sobie i jej kurtkę.
W końcu oderwaliśmy się od ściany i zaczęliśmy się kierować do sypialni. Po chwili pchnąłem ją delikatnie na łóżko, co skutkowało przerwaniem naszych pocałunków. Przynajmniej mogłem ściągnąć koszulę, a ona swoją sukienkę. Gdy to skończyliśmy robić to zawisnąłem nad nią na łóżku. Zacząłem robić jej malinki, a Heidi przeczesywała i ciągnęła moje włosy oraz delikatnie jęczała.
Powoli schodziłem w dół, szczególnie długo bawiłem się jej piersiami. Lizałem jej sutki i okolice obok nich oraz je gryzłem. Tak naprzemiennie, a ona tylko jęczała i pojawiały się pierwsze krople potu na jej czole. A od czasu do czasu wbijała swoje paznokcie w moje plecy. Schodząc ciągle w dół zastawiałem szlak mokrych pocałunków i czerwonych śladów.
Gdy dotarłem do jej bielizny, jednym zwinnym ruchem ją ściągnąłem. Z szafki nocnej, która była obok wyciągnąłem lubrykant i prezerwatywy. Heidi zabrała ode mnie jedną prezerwatywę i położyła mnie na łóżko. Wzięła do ręki moje przyrodzenie i zaczęła się nim bawić. Jeździła ręką w górę i w dół. Czasem brała główkę do buzi. Ja tylko cicho wzdychałem na jej czyny. Gdy skończyła się już bawić, bardzo powoli nałożyła prezerwatywę na mojego członka.
Przewróciłem nas tak, że Heidi leżała pode mną. Nastawiłem mojego członka w jej wejście i wolnym, ale pewnym ruchem wszedłem w nią. Gdy byłem w niej już cały zobaczyłem małe łezki w jej oczach, więc dałem jej czas, żeby się przyzwyczaiła do mnie. W tym czasie starałem się odwrócić jej uwagę od bólu i całowałem ją w usta. Po kilku minutach zacząłem pchać moje biodra w przód i w tył. Chwilę później zacząłem robić miarowe pchnięcia. W moim podbrzuszu zaczęło się zbierać napięcie, które niedługo miało mieć swoje ujście. Z tego co słyszę, to nie tylko mi jest dobrze.
Zmieniłem naszą pozycję w poszukiwaniu jej czułego miejsca. Gdy w końcu w je trafiłem, Heidi wydała z siebie niekontrolowany jęk. Ja tym zachęcony, zacząłem szybciej pchać moimi biodrami. Jęczeliśmy bardzo głośno, ale żadnemu z nam to nie przeszkadzało. Napięcie w moim podbrzuszu miało mieć za chwilę swoje ujście.
- E-erwin - głośno krzyknęła moje imię gdy doszła. Ja pchnąłem się w niej jeszcze kilka razy i sam doszedłem głośno jęcząc.
Wyszedłem z niej, ściągnąłem prezerwatywę z mojego członka i wyrzuciłem ją do kosza obok łóżka. Położyłem się obok Heidi, a ona wtuliła się we mnie.
- Wyglądasz cudownie Kochanie. Ty w ogóle jesteś cała cudowna - powiedziałem do niej, a ona się zarumieniła.
- Dziękuję, a pierścionek jest bardzo śliczny.
- Wiem, Sky pomagała wybierać, a ona jest bardzo wymagająca, jeśli chodzi o takie rzeczy - lekko się zaśmiałem na to wspomnienie, jak przez 4 godziny chodziłem ze Sky poszukując tego pierścionka.
- Rozumiem - też lekko się zaśmiała.
Nagle dostałem smsa z zastrzeżonego numeru. To było zdjęcie z podpisem "Zemsta jest słodka, S.", a na zdjęciu była nieprzytomna Sky przywiązana do krzesła. Zadzwoniłem szybko do Kuia, ale miał zajętą linię, ale po chwili oddzwonił. Katarynka jebana.
- Tak misiu kolorowy?
- Kod 8 na zakonie, najbardziej zaufane. Bardzo ważne, powiedz innym - powiedziałem i rozłączyłem się. Heidi patrzyła się na mnie zdezorientowana.
- Sky porwali, ubieraj się i jedziemy na zakon - nic nie powiedziała, ale zaczęła robić to co jej powiedziałem. Ja też zacząłem się ubierać.
Po chwili byliśmy już na parkingu, w moim LaFerrari. Odpaliłem mój samochód i jak najszybciej pojechałem na zakon. Cudem było to, że żaden patrol mnie nie złapał, pewnie się opierdalają jak zwykle. Gdy byliśmy na miejscu to byli prawie wszyscy, oprócz Silnego. Dziwne, może mu się coś stało? Erwin skończ, Sky jest teraz najważniejsza. Otworzyłem im drzwi do zakrystii i weszliśmy do środka.
- Wszyscy są? - spytałem.
- Silnego nie ma, nie mogliśmy się do niego dodzwonić - powiedział Kui - ale wracając po co nas tutaj ściągnąłeś?
- Porwali Sky...
~1262 słów~
yy no cześć, trochę czasu minęło nie? XDDD
ale masz Maciek Twój długo wyczekiwany rozdział
i dziękuje Piotruś za pomoc w sprawdzaniu tego rozdziału XDDD <33
i miłego dnia/wieczorku/nocy misie <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top