#2
Obudziłam się i powolnym krokiem ruszyłam sobie zrobić kawę na rozbudzenie.
Zrobiłam sobie czarną kawę i jajecznicę z bekonem. Zobaczyłam w kalendarzu ,że dziś jest sobota nic mi to nie zmieniło ,ponieważ nie chodzie do pracy bo rodzice przysyłają mi pieniądze na konto ( he he ten szpan bogatymi rodzicami XD ) ale przypomniałam sobie ,że Jungkook jest piosenkarzem ( to już wiedziałam ) i ,że w sobotę i w niedzielę ma wolne więc dziś rozpoczynamy dzień wojny.
Jungkook jeszcze spał więc weszłam do jego pokoju. Położyłam się koło niego spał bez koszuli i przez chwilę patrzyłam się na jego umięśniony brzuch. Ale nie mogę się w nim zakochać no nimby tysiące młodych dziewczyn się w nim kocha ale ja nie mogę. Wstałam i pomyślałam ,że zrobię mu miłą pobudkę.
Wzięłam wiadro i napełniłam zimną wodą. Przez chwilę się zastanawiałam czy na pewno to zrobić bo tak uroczo spał ale zdecydowałam nie zmieniać planów.
Po oblaniu wodą mojego współlokatora od razu wstał jak kopnięty piorunem.
- Co jest ?
- Sobota i dziś przyjeżdża moja matka.
Nic nie odpowiedział i zabrał się za sprzątanie tak jak ja.
Po 3 godzinach sprzątania całego mieszkania poszłam się ubrać. Po moim i jego ubraniu się moja matka już przyjechała.
- O witaj mamo dawno się nie widziałyśmy. - przywitałam ją
- Witaj skarbie masz rację dawno.
- Witaj mój kochany Kook'usiu. -powiedziała gdy zobaczyła jak wychodzi z pokoju
- O dzień dobry. - powiedział
Zawsze śmiałam się z tego przezwiska.
- Mamo napijesz się herbaty ? - zapytałam
- Tak bardzo chętnie ale malinowej. - odpowiedziała mi
- Dobrze. - powiedziałam już kierują się do kuchni
- Pomogę ci. -powiedział tak zwany Kook'uś
Zrobiliśmy te 3 herbaty i postawiliśmy je na stole a mój współlokator poszedł do toalety.
- Wesz co skarbie - zaczęła mama popijając herbatę - on jest idealną partią dla ciebie dość ,że wokalista sławnego zespołu to jeszcze miły ,szarmancki i wspaniale wychowany a o jego wyglądzie to już nic nie mówię nie widziałam jeszcze nikogo lepiej zbudowanego a jego ... -przerwałam bo miała cholerną rację ale nie mogłam jej przytaknąć
- Mamo przestań już. - powiedziałam tak alby przestała drążyć ten temat
- No dobra ale pamiętaj taka okazja trafia się prawie 1 do miliona więc nie strać jej. - ostrzegła mnie ale ja dobrze o tym wiedziałam
Gdy mama stwierdziła ,że już idzie to obydwoje odetchnęliśmy z ulgą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top