#11
Prov. Jungkook
Naprawdę uwierzyłem w to, że umie pływać ale najwidoczniej to nie jest prawda. Szybko zareagowałem na jej upadek, wziąłem ją na ręce i wyniosłem ją na brzeg. Sprawdziłem czy oddycha niestety nie oddychała, więc złączyłem nasze usta dostarczając tlen do płuc Karoliny.
Prov. Karolina
Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to Jungkook'a który patrzy na mnie z paniką, lecz gdy zobaczył, że otworzyłam oczy od razu mu ulżyło. Zaczął coś do mnie mówić ale praktycznie go nie słyszałam. Po chwili poczułam straszy ból głowy i przypomniałam sobie co się stało, ból był nie do zniesienia. Znów tylko czerń...
Obudziłam się w moim pokoju (w domku letniskowtm) dziwnie się czułam jak bym spała przez.miesiąc ale jednak i tak nie byłam wyspana.
Prov.Jungkook
Naprawdę bałem się o zdrowie Karoliny, od wypadku nad jeziorem minęło już pół tygodnia
a Karolina przez ten cały czas spała, było to dziwne bo miała tylko lekki wszcząs mózgu i nie powinno jej nic być ale jednak coś jest nie tak.
Prov.Karolina
Wstałam powoli z łóżka i podeszłam do lustra. Boże święty czy to ja? Włosy zaprzeczające prawa fizyki, twarz w potwornym stanie: sucha, wory pod oczami, popękane usta. Czy to wszystko nie jeszcze to, że cała śmierdzę potem, no po prostu prefect. Muszę iść szybko się ogarnąć zanim Jungkook mnie zobaczy.
**45 min później**
No nie wyglądam najlepiej ale próbowałam to jakoś ogarnąć ale w nie całą godzinę nie można stworzyć cudu.
Zeszłam nad dół nikogo niema, poszłam do salonu nikogo niema, poszłam do kuchni nic! Gdzie on jest?! Na górze nie ma, pewnie jest z tą lafirydą! Oj czekaj jak ja cię złapie...
Gdy ubierałam buty usłyszałam rozmowe Jungkooka i tej jej tam Suzy?
(* rozmowa, wypowiedzi Sary są pochylone *)
- Musimy to już skończyć.
- Co?! Jak ty śmiesz ze mną zrywać?! Nie nie to jakiś żart...
- Może. Znudziłaś się mi więc lepiej już nie dzwoń do mnie, ani do Karoliny.
- To przez tą su.. tak?
- Może ale to już nie twój interes.
Usłyszałam jak Jungkook łapie za klamkę. Oblał mnie zimny pot, gdzie mam uciec? Na moje szczęście nie otworzył ich od razu tylko jeszcze bił się słownie z Sarą, a ja szybko uciekłam do kuchni. Ale się porobiło, hehe wreszcie będe miała od niej spokój z tym szpiegiem. Jungkook z obojętnym i trochę zmęczonym wyrazem twarzy poszedł do swojego pokoju i nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Po cichu weszłam po schodach i zobaczyłam, że nie domknął drzwi do swojego pokoju, więc co mi szkodzi zerknąć albo wejść cichutko? To co zobaczyłam po wejściu do pokoju zmieniło moje dotychczasowe spojrzenie na właściciela tego pokoju...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top