#6

W tym momencie wszystkie wyszły z pomieszczenia stając przed nami.

-Ph... - "przywódczyni" odwróciła się uderzając mnie torebką co zrobiły również jej "służki" i poszły za nią.

Mój towarzysz nic nie odpowiedział tylko ruszył w stronę wyjścia.

~* W domu *~

Postanowiłam ,że się położę bo nie mam nic do roboty a ta duchota i słońce na dworze jestem bardziej mnie wymęcza więc czemu nie?

Chciałam jeszcze pójść po wodę do kuchni ale stojąc przy drzwiach usłyszałam ,że do Jungkooka ktoś dzwoni a po chwili on odbiera. Postanowiłam pod słuchać jego rozmowę. Dobrze ,że stał blisko bo przez to słyszałam nawet głos po drugiej stronie słuchawki.

- Halo po co do mnie dzwonisz ? - Jungkook

- O halo Kook'uś nie denerwuj się tak. - Ta przywódczyni moich przyjaciółek ( wrogów )

- Nie denerwuj mnie okej? Po co dzwonisz? - Jungkook

- Zapraszam cię na winko bo czuję się samotna tak sama w domu. - Przywódczyni moich wrogów

- Okej za pół godziny będę. Pa. - Jungkook

- Pa pa Kook'uś. - Przywódczyni moich wrogów

Co ale czemu ? Czemu ona zawsze musi mi rujnować życie ? Ale czemu ja się martwię ?

Zaczęłam płakać ale przecież my nigdy nie byliśmy razem. Czemu mi na nim tak zależy. Chyba dalej go lubię.

Zrobię wszystko aby nie wyszedł z tego domu. Mam plan ...

Wyszłam z pokoju sprawdziłam czy on na pewno jest w toalecie i tam był. Postanowiłam z całej siły uderzyć prawą nogą w kant z jednej nogi stołu bo wiem jak coś się mi stanie to miękkie serce Jungkooka od razu zacznie dziać i zacznie się mną opiekować. Wiem wiem nie powinnam wykorzystywać jego miękkiego serca ale o miłość trzeba walczyć.

Po wykonanej czynności poczułam wielki ból co od razu pokazałam po wielkiej histerii. Zaczęłam jęczeć z bólu i płakać a on od razu się pojawił przed mną. Od razu zaczęłam się śmiać w głowie i wyobrażać jaką ma minę ta idiotka jak czeka na niego i się nie doczeka.











Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top