6 Na Ratunek Sonicowi
Silver pov
Nie wierzę w to co słyszę shadow w więźeniu to nie morzliwe jak on nawet nikogo nie zabił no morzę nie trawię typa ale nie wsadził bym go do więzieni
Mephils- ja morzę pójdę się z nim sie spotkać
Silver- no ok
- zapraszam w lewo i prosto
Mephils- dziękuję
Ja czekałem na niego pomimo to że się nie znamy to i tak mu pomogłem
Mephils- bracię ja cię szukam a ty w więźeniu coś ty narobił?!
Shadow- ja nic ktoś mnię wkopał rozumiesz?!
Mephiles- to za co ty siedzisz tutaj?
Shadow- ktoś mnię wkopał a co z soniciem?
Mephiles- jakim soniciem tym białym?
Shadow- nie z takim niebieskim
Mephiles- nie znam ale ten biały znalazł niebieski kolec
Shadow- holera ktoś go porwał musisz mi pomuc się wydostać i znaleść sprawcę
Mephils- a podejrzewrz kto to mógł być?
Shadow- mógł to być scroug
Memphils- ten zielony?
Shadow- tak
Mephils- on jest wariatem mógł cię wkopać i porwać sonica
Shadow- musisz jakoś go znaleść
Mephiles- postaram się bracię ale niczego nie obiecuję
Shadow- dzięki zawsze mogłem na ciebię liczyć
Gdy on wrucił to ja sobie stałem byłem ciekawy o czym gadali
Silver- i co?
Mephils- dupa porostu dupa nie wiadomo co ten wariat zrobi temu sonicowi czy jak mu tam było
Silver- w sęsie scroug?
Mephils- tak już miałem z nim doczynienia i ten typ jest wariatem przez niego prawicę zginołem
Silver- w jaki sposub
Mephils- szliśmy sobię i nagle wepchnoł mnię na drogę ale na szczęścię w pobliżu był mój brat i mnię uratował
Silver- ale on to zrobił specialnię?
Mephils- tak
Silver- jak ja go nie Na widzę!
Sonic pov
Czy ja kiedyś się wyrwę od tego wariata myślałem tylko o tym akurat jego nie było w tym pomieszczeniu ale po chwili wszedł z czymś w ręce ( nie z nożem jak zawszę)
Scroug- cześć jak się masz?
Sonic- cześć
Tylko to coś wydusiłem z siebię
Scroug- nie wstydź się wiem że tego hcesz
Zaraz o czym on mówił!
Sonic- o co ci chodzi?!
Scroug- sprawy łóżkowe serio się nie domyśliłeś?
Sonic- nie!
Scroug- ale czego się wstydzisz?
Sonic- z tobą napewno nie
Scroug- no to z kim jak nie ze mną?
Sonic- nie twój zasrany interes!
Wybuczałem to z siebię
Scroug- nie daj się prosić
Przybliżył się że swoim ryjem do mojego
Sonic- mógł byś odsunąć ten ryj od mojego?!
Scroug- no mogę
Jednak odsunoł i poszedł za mnię w sęsię poszedł od tyłu mnię i dotykał mnię w ogon co był nie zręczene i nie przyjemnę
Sonic- zostawisz mój ogon w spokoju?
Scroug- nie
Miałem prawo do tego aby mu na to nie pozwolić
Sonic- zostaw mój ogon do huja
Scroug- ale jesteś nie miły dla mnię wierz
Ogułem przez cały czas miałem włączone nagrywanie dźwięku więc wszystko się nagarło jakimiś cudem się wyrwałem od tego krzesła
Scroug- jak się wyrwałeś?!
Sonic- po ludzku a i już masz przejebanę wierz?
Scroug- heh niby jak nie masz na mnię nawet dowodów
Sonic- mam
Scroug- osz ty jesteś sprytniejszy nirz myślałem ale i tak z tąd nie ucieknie drzwi są zamknięte w więc jak?
Zdążyłem napisać wiadomość do Silver więc
Sonic- jak byś hciał wiedzieć zdążyłem napisać wiadomość do Silvera
Wtedy się zaczęło powalił mnię na ziemię
Scroug- nikt cię nie uratuje a zwłaszcza twój głupi przyjaciel!
Sonic- jesteś tego pewien? Bo ja chyba go słyszę
Wtedy drzwi leżały na ziemi a w drzwiach był silver
Silver- zostaw go no chyba że hcesz nie przeżyć
Po między nimi doszło do walki
Scroug- on jest mój!
Silver- nie bo jest shadowa a nie twój nie wiem czy wierz? Dobra poprstu to zakoniczmy
Wywalił go na drugi koniec tego pomieszczenia a ja sobię dalej leżałem na ziemi
Silver- Jezu sonic jak dobrze że nic Ci nie jest!
Sonic- no jak by to powiedzieć nie zrobił mi nic ale hciał
Silver- co on co hciał zrobić?
Sonic- domyśl się nie hce o tym mówić
Silver- Jezu on hciał ci to zrobić?!
Sonic- tak
Silver- no to już nie żyję
Szykował się aby mu nieźle wpierdolić ale jakiś typ go powstrzymał
Mephils- uspokuj się to nie jest dobry pomysł hcesz siedzieć w więzieniu?
Silevr- wsumie masz rację on i tak będzie siedział w pierdlu dobra hoćmy z tąd i na komisariat złożyć zeznania
Sonic- no ok
(Time skip)
Po złożeniu zeznani
Czułem się dużo lepiej a co najlepsze jutro wypuszczą shadowa i przy okazji poznałem tego typa to był jego brat miał na imię mephils i dobrze się dogadywali z silverem wręcz bardzo dobrzę czy oni są parą tego nie wiem ale się dowiem postanowiłem zajrzeć do nich akurat przyłpałem ich na pocałunku czyli jednak są parą
Sonic- to kiedy ślub?
Silver- jaki ślub o co chodzi?
Sonic- przecież wiem że jesteścię razem
Silver- coś ci się przewidziało
Sonic- mi się nie przewidziało
Silver pov
W tym momęcie strzeliłem buraka byłem cały czerwony na policzkach
Mephils- ej nie wstydzi się
Silver- no ale nie hicałem aby się o tym dowiedział tak szybko
Mephils- ja terz ale co poradzisz
Silver- fakt
Pocałowaliśmy się
A więc jak wam się podoba to coś jak coś to jeszcze to rozwinę nie mam pomysłu na nazwę śiómego rozdziału ale coś wymyślę
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top