Rozdział 11

Będąc w samolocie Jungkook usiadł tak, jak tego chciał, czyli pomiędzy Seokjinem, a Jiminem, którego ukradkiem trzymał za rękę. Było to dla niego swego rodzaju zwycięstwo nad jego niepełnosprawnością. Wydawało mu się, że oboje byli świadomi tego, co planował Jungkook wobec Jimina.

W trakcie podróży próbował poskładać swoje myśli w całość. Miał kilka wskazówek, które świadczyły o tym, że Jimin jest gejem. Po pierwsze - brat Jimina mówił coś o tym, że nie może go skrzywdzić, a zapewne nie robiłby tego, gdyby chodziło o zwykłą przyjaźń, prawda? Po drugie, Jimin napisał mu, żeby dać sobie czas. Po trzecie i ważniejsze - Jimin pozwalał trzymać się za rękę i sam z własnej woli się do niego przytulił, czego raczej nie pozwoliłby zrobić, gdyby był heteroseksualny. Więcej wskazówek nie potrafił sobie przypomnieć.

Gdy dolecieli na miejsce, była godzina piętnasta. Pierwsze co Jungkook zrobił po wyjściu z samolotu, to odetchnął głęboko japońskim powietrzem, które wprawdzie wcale nie różniło od tego, którym oddychał w Korei Południowej.

Dotarłszy do hotelu okazało się, że pokój będzie dzielił z Jiminem. Właściwie tak zadecydował szef, który najwyraźniej wiedział co się dzieje między jego pracownikami. Jungkookowi to nie przeszkadzało. Wręcz cieszył się z podjętej przez Minhyuka decyzji. Będzie miał duże pole do manewrów.

Jimin: No to jesteśmy sami

Ja: Trzeba podziękować Minhyukowi

Jimin: Za co?

Ja: Za to, że możemy być razem

Ja: Źle to zabrzmiało, przepraszam

Jimin: Przecież nic się nie stało

Ja: Do festiwalu zostało parę godzin. Idziemy poszukać gorących źródeł?

Jimin: Byłem już w tutejszych gorących źródłach, więc wiem gdzie są

Ja: Pójdziemy tam teraz? *-*

Jimin: Od kiedy używasz emotek? 

Ja: Od teraz.

Jimin: No to zbieraj się

Po otrzymaniu tej wiadomości Jungkook czym prędzej zaczął zakładać bluzę, którą wcześniej zdjął i zabrał plecak z myślą o tym, że w gorących źródłach spędzą resztę popołudnia. Zastanawiał się, czy Jimin będzie miał tyle umiejętności, żeby z nim porozmawiać. Wiedział, że szybko się uczył i uczył się konkretnych zwrotów, dlatego postanowił dać blondynowi szansę.

Gdy byli gotowi, uprzednio informując swojego szefa, który swój pokój miał kilka drzwi dalej, wyszli z hotelu i skierowali swoje kroki prosto do gorących źródeł, a nie były tak daleko, jak się spodziewał. Będąc na miejscu, otrzymawszy ręczniki poszli do szatni, by się rozebrać. Swoje rzeczy zostawili w wiklinowych koszach. Jungkook zastanawiał się, czy jego komórka będzie tu bezpieczna, jednak Jimin szybko go nakierował na depozyt, w którym brunet zostawił swoje kosztowności w postaci portfela i komórki. Dopiero po oddaniu ich poczuł się spokojniejszy.

Całkowicie nagi zakrył się ręcznikiem. Zrobił to bardzo szybko, by Jimin nie mógł nic zobaczyć, chociaż ten był odwrócony tyłem do chłopaka. Sam nie wiedział dlaczego to zrobił, ale zlustrował jego plecy i nagie pośladki. Tak się zapatrzył, że zamrugał dopiero gdy Jimin założył ręcznik. Skarcił się za to w myślach za swoje podglądactwo. Nie powinien był się tak zachować.

Zarumieniony minął Jimina i przeszedł przez drzwi oznaczone znaczkiem świadczącym o tym, że ta część gorącego źródła przeznaczona jest dla mężczyzn. Kiedy przekroczył próg, spostrzegł typowe dla Japonii prysznice. Widząc, że Jimin, który był za nim, zdjął ręcznik, odwiesił go na wieszak i podszedł do jednego z pryszniców, zawstydzony poszedł w jego ślady. Fakt, było tu kilku innych mężczyzn, jednak to Jimin wzbudzał w nim zawstydzenie. 

Będąc nagim, usiadł na niziutkim krzesełku i chwycił za słuchawkę prysznicową, by po chwili odkręcić strumień wody. Umywszy się Jimin skierował swoje kroki do dużego wiadra, w którym można było znaleźć niewielki ręczniczek przesiąknięty zimną wodą. Jungkook oczywiście poszedł w ślad za nim, starając się nie przyglądać mu za bardzo. Nie chciał wyjść na zboczeńca. Cieszył się, gdy weszli do gorącej wody. Gdy Jimin zanurzył się cały, Jungkook chciał zrobić to samo, jednak zatrzymał się w połowie, gdy zauważył, że Jimin się wynurzył i potrząsnął głową, żeby strzepnąć wodę z głowy. Jungkook nie wiedział dlaczego, ale ten widok chwycił go za serce.

Gdy chłopak się odwrócił, spojrzał na zawstydzonego Jungkooka i się uśmiechnął.

"Kiedy jestem w Nagoi u babci, robię dokładnie tak samo. Spróbuj sam." - pokazał Jimin, co zdziwiło Jungkooka, bo Jimin potrafił przekazać mu tak złożoną wiadomość. Widocznie źle ocenił umiejętności Jimina.

Zaraz po tym, jak skinął głową, zanurzył się cały w gorącej wodzie i położył na głowie zimny ręcznik, tak, jak zrobił to Jimin, po czym przeszli na brzeg, gdzie mogli w spokoju usiąść.

"Jak ci się podoba?" - Zapytał Jimin.

"Jest nieziemsko. Jestem też zadowolony twoim poziomem języka migowego"

"Ciężko pracowałem w ciągu ostatnich tygodni."

"Nie da się nie zauważyć."

Nagle grupa chłopaków, którzy siedzieli razem z Jiminem i Jungkookiem, podeszła do płotu, który oddzielał męską cześć od damskiej, co świadczyło o tym, że się znają. Zdziwiony Jungkook spojrzał na Jimina.

"Podglądają koleżanki." - Pokazał Jimin, uśmiechając się.

"Ja bym ich nie podglądał."

"Ty wolisz podglądać mnie, prawda?" - Uśmiechnął się, na co Jungkook zareagował rumieńcem. Momentalnie zanurzył się w wodzie po sam nos i odwrócił się placami do blondyna. Chciał ukryć zaczerwienione policzki. Po chwili został pacnięty w głowę, przez co się odwrócił w stronę Jimina. - "Widziałem cię w lustrze, gdy zawiązywałem ręcznik."

"Nie wiedziałem, że tam jest lustro." - Odpowiedział, gdy się wynurzył i znów usiadł obok Jimina.

"To już nie ważne. Po prostu podobało mi się to, jak na mnie patrzyłeś."

"A jak patrzyłem?"

"Nie widziałem w twoim spojrzeniu żadnego zboczeńca."

"To dobrze, bo nie jestem zboczeńcem. Tak jakoś wyszło."

Zabawne dla Jungkook wydawało się to, że gdy Jimin nie znał jakiegoś słowa, literował je. To cud, że ten w ogóle rozumiał to, co mu Jungkook pokazywał.

Przez chwilę panowała przed nimi cisza. Każdy skupiony na swoich myślach. Jungkook patrząc na chłopaków, którzy podglądali zapewne swoje koleżanki, zastanawiał się, jak bardzo samotni muszą być, skoro dopuszczają się do czegoś takiego. On miał Jimina, który o niego dbał. Chociaż nie byli razem, zawsze został mu ich szkolny udawany związek. Wtedy mógł być wystarczająco blisko Jimina, by być zadowolonym. 

Chociaż... Dziś miał odbyć się festiwal. Może wtedy uda mu się jakoś zbliżyć do Jimina.

Kiedy spojrzał na Jimina, zastanawiał się o czym tak myśli, zapatrzony w punkt przed sobą. Kto wie, czy właśnie nie podejmował jakiejś decyzji. W ogóle Jungkook zauważył, że Jimin zachowywał się bardzo dziwnie. Jakby zaczął nad nim dominować. Zrobił się chłodniejszy w obyciu, co powoli zaczęło przeszkadzać Jungkookowi. Może to był prawdziwy Jimin? Tylko czy to przypadkiem nie oznaczało, że do tej pory był przed nim inną osobą? Chyba że Jungkook po prostu nie zauważył niektórych jego cech...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top