#18 1/2
Otworzyłam szeroko oczy i z prędkością światła podniosłam się do pozycji siedzącej.
Mój oddech był tak szybki jakbym przebiegła 10 mil [1].
Na pniu, niedaleko drzewa o które byłam oparta plecami, siedziała babcia. Patrzyła przed siebie smutnym, nieobecnym wzrokiem.
- Jak długo...
- Jak długo byłaś nieprzytomna?- dokończyła za mnie odwracając głowę w moim kierunku.- Mniej więcej 10 minut.- kiwnęłam głową i przymknęłam oczy opierając głowę o pień bodajże dębu.
- O co chodziło z tymi wizjami?- spytałam po paru sekundach ciszy.
- Cóż. Chciałaś dowiedzieć się o co chodzi... ukazałam ci rąbek informacji które są ci na razie potrzebne.- wytłumaczyła babcia wstając i rozprostowując się.
- Rąbek który za wiele nie wyjaśnił.- mruknęłam pod nosem.
- Kiedy przetworzysz te informacje jeszcze raz na spokojnie wtedy zrozumiesz, że ujawniłam więcej niż powinnam.- dodała.
- Powinnaś... To znaczy, że...- znów nie dała mi dokończyć.
- Tak, twoja mama nic o tym nie wie a kiedy się dowie możesz mieć pewność, że dostanę gorszy wywód niż nie jedna nastolatka.- na jej zmęczonej twarzy pojawił się cień uśmiechu.- Muszę już uciekać. Do zobaczenia, wnusiu.- klasnęła w dłonie i, ku mojemu bliskiemu zawałowi zniknęła w kłębie czarno-granatowego dymu.
- No... czas wracać do domu.- oznajmiłam sama do siebie wstając na dwie nogi.
---------
Babcia miała rację.
Kiedy tak leże samotnie na łóżku w swoim pokoju i analizuje te wizje... rozumiem nieco więcej.
No właśnie... Nieco.
Bo ostatnia, chyba najważniejsza, wizja jest tak zagupiona w moim umyśle, że pamiętam tylko o rozmowie babci i mamy o tym, iż jestem człowiekiem i muszą mnie przed nim ukryć.
Ale kim jest ten "on"?
Huh... tyle pytań a żadnej logicznej odpowiedzi.
Joł! Pierwsza część maratonu za nami :]
Koniecznie zostaw po sobie gwiazdkę i komentarz które podwyższają moją produktywność ;p
[1] Mila - jako ciekawostkę dodaje, że 1 mila ma (w opowiadaniu to mila USA) 1,6 km czyli:
10 mil = ok. 16 km
[Publikacja: 18 sierpnia 2017]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top