#17
[Wizja 3]
Obraz zawirował i ponownie się zmienił w inną wizję.
Moja mama siedziała na bujaczce pośrodku lasu. Chodź może to ogród bo co kilka metrów niedaleko drzew widzę krzewy kwiatów.
Wracając do mamy: bujała się z zamkniętymi oczami i wsłuchiwała się z uśmiechem w szum wiatru.
- Mamo! Mamo!- usłyszałam krzyk jakiejś małej dziewczynki. Miała może 5 lat.
Malutka podeszła do mamy i pociągnęła ją za rękę. Kobieta otworzyła oczy i spojrzała na przybyłą z uśmiechem który szybko znikł.
- Co się stało, Eleno?- a więc to Elena. Ale gdzie ja jestem?
- Złapali Medea kiedy bawiłyśmy się ze Śnieżką!- krzyknęła. Mama wstała i biorąc Elenę na ręce wybiegła z ogrodu.
[Wizja 4]
Uczucie teleportacji i znów wizja się zmieniła.
Mama i babcia kłóciły się. Scenerią była... grota.
- Zrozum, kochanie! Dla czarownic nie ma tu przyszłości rozumiesz!?- krzyknęła babcia trzęsąc ramionami mojej mamy.
- Więc co? My mamy uciekać a przez to, że Medea urodziła się człowiekiem podrzucić ją do jakiegoś domu?! Nie zostawię tu mojej córki!- odkrzyknęła mama z płaczem.
Na pewien okres czasu zapanowała cisza.
- Skoro tak... jest jeden sposób by ją zabrać ale jednocześnie przed nim uchronić.- zamyśliła się babcia.
- Przemiana?- moja mama chyba od razu wiedziała o co chodzi. Babcia kiwnęła głową.
- Jest hybrydą ze znaczną ilością ludzkich genów co nie pozwala przemienić ją w czarownicę poprzez rytuał...- odsunęła się i usiadła na pobliskim kamieniu.
Nagle jej oczy stały się całe białe. Zaczęły świecić nienaturalnym światłem.
Moja mama nie była raczej tym zdziwiona.
- Wilkołak.- szepnęła babcia.
Wszystko stało się czarne. Nie widziałam ani nie słyszałam już nic.
Przepraszam, że ten rozdział tak długo się nie pojawiał! :( Nie mogłam znaleźć na niego pomysłu
[Publikacja: 4 sierpnia 2017 roku]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top