No tego się nie spodziewałam...
Raira
Siedziałam sobie wtulona w Toby'ego na kanapie. Wszyscy poszli załatwić prezęty na święta. W rezydencji zostałam tylko ja, Toby, Slenderman, Jeff i Bloody Hope. Ja i Toby siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy "Szkoła", Jeff i Bloody byli w jego pokoju i "załatwiali swoje sprawy"
( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), a Slender w gabinecie.
Nagle tą jakże piękną chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Kto otwiera?- zapytałam dalej patrząc się w ekran.
Chłopak popatrzył na mnie z prośbą w oczach.
- No dobra, ale robisz mi za to talerz gofrów.- powiedziałam wstając naburmuszona i podchodząc do drzwi. Otworzyłam je i moim oczom ukazały się dwie dziewczyny. Miały na oko 17 lat (kurwa! Kolejne starsze odemnie! (ノಠ益ಠ)ノ彡┻━┻)
Obydwie miały białe jak śnieg włosy i bladą cerę z tą różnicą, że jedna miała niebieskie końcówki, a druga czerwone. Ta z niebieskimi końcówkami miała niebieskie oczy i była trochę niższa od drugiej. Z czerwonymi zaś miała podchodzące pod fiolet oczy i była wyższa.
- Hej szukamy Slendermana. Zastałyśmy go w domu?- odezwała się ta niższa.
- Tak, poczekajcie pójdę po niego.- powiedziałam zamykając drzwi (im przed nosem :3) i kierując się w stronę gabinetu.
- Slendermanie, jakieś dwie dziewczyny chcą się z tobą zobaczyć.
- Czy obie miały białe włosy i były znacznie wyższe (-,-)od ciebie?
- Nooo tak.
Slender zamiast mi wyjaśnić o co chodzi i kim one są teleportował się do drzwi wejściowych.
- No i weź z takim mieszkaj...
Ruszyłam swoje cztery litery do salonu na najcudowniejszy mebel w rezydencji... Kanapę.
Kiedy doczłapałam do salonu Slender rozmawiał z dziewczynami na KANAPIE ((ノಠ益ಠ)ノ彡┻━┻), a Toby z zainteresowaniem się im przyglądał.
- Raira, poznaj Samantę(ta z niebieskimi końcówkami) i Anielę( z czerwonymi). Moją córkę i córkę... Offendermana. Mam nadzieję, że się polubicie, a teraz wybaczcie ale muszę skończyć porządkować papiery.- "powiedział" i teleportował się do gabinetu.
Dopiero teraz zobaczyłam, że Aniela ma takie same zęby jak Off... I ten uśmieszek. Samanta zaś wyglądała na bardzo inteligętną.
- Hej jestem Raira, a to Toby.
- Mam pytanie- zaczął Toby- skoro jesteście córkami Slendera i Offa to czemu macie twarze i nie macie macek?
- Posiadamy macki- zaczęła Samanta- ale schowane, a mamy zwykłe twarze ponieważ nasze matki były demonicami.
- Pokażecie?- zapytał zafascynowany Toby
- Ale co( ͡° ͜ʖ ͡°)?- zapytała Aniela
- Macki.
- Ok.
Dziewczyny delikatnie schyliły głowy, a z ich pleców wyrosły macki. U Samanty czarne, a u Anieli białe.
Nagle drzwi wejściowe zostały otwarte i wparował przez nie... Off.
- Tato!- krzyknęła Aniela w ekspresowym tempie wstając z kanapy i podbiegając do swojego ojca.
- Hej córeczko! Dawno się nie widzieliśmy.
- No wiesz... Chłopcy i te sprawy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Widać, że się w matkę nie wdałaś.- powiedział zadowolony z siebie.
- A gdzie Candy( ͡° ͜ʖ ͡°)? - zapytała Aniela
- W mieście, kupuje prezęty na święta. Chodź zaprowadzę cię do waszego pokoju.- Off objął swoją córkę i odeszli rozmawiając o... Chyba wiadomo o czym( ͡° ͜ʖ ͡°).
- Samanta? - zagadnął Toby
- Mówcie mi Sam.
- No ok. Lubisz gofry?
- Ja nie muszę jeść. Ale od czasu do czasu lubię sobie skubnąć coś pysznego.- uśmiechnęła się do chłopaka.
- Więc chodź! Zrobię ci takie pyszności jakich w życiu nie jadłaś!- rozentuzjazmowany chłopak wstał i poleciał do kuchni jak na skrzydłach.
- Hej! Poczekaj na mnie!- zawołałam do chłopaka i sama pobiegłam do kuchni.
Sam
- Po prostu jak z dziećmi...- westchnęłam i ruszyłam do kuchni.
Raira
Siedziałam sobie na stole jedząc gofry z bitą śmietaną i sosem czekoladowym.
- Miałeś rację! To najlepsze co jadłam!- powiedziała Sam pochłaniając gofra z bitą śmietaną i truskawkami.
- Wiem😎. Jestem zajebisty.
Sam tylko się cicho zaśmiała. Do willi zdążyli już wrócić Hoodie, Masky, Candy i E.J
- Hej.- do kuchni wszedł Candy- widzieliście gdzieś... Oooo a co to za dama?- Candy podszedł do Sam i ucałował jej rękę.
- Jestem Candy Pop, piękna, a ty jesteś...?
I stało się... Do kuchni wkroczył Slender.
- Ekhhem... Candy?- zaczął "lekko" poirytowany Operator.
- Tak?- zapytał Candy z głupim uśmiechem.
- Offenderman jest w swoim pokoju, jeśli już musisz wiedzieć, a ty Samanto... Chodź... Przejdziemy się.
- Już idę tato.
Białowłosa podeszła do swojego ojca, a Candy poszedł szukać swojego miszcza( ͡° ͜ʖ ͡°) z wielkim WTF?! Na mordzie.
Slenderman objął córkę ramieniem i przeteleportował się z nią do wyjścia.
- Hej, Toby, jak myślisz o czym będą rozmawiać?
- Nie wiem. Możemy to sprawdzić jak coś to... zwalimy na Masky'ego.- powiedział szatańsko uśmiechnięty brunet.
- Jak ty mnie dobrze znasz.
Samanta
Razem z moim tatą wyszłam przed willę. Mój ojciec ruszył pierwszy dając mi znak macką abym kierowała się za nim.
- A więc, gdzie się podziewałyście przez ostatnie lata?
- Odkąd nasze mamy... No wiesz... Zaczęłyśmy podróżować po świecie. Zwiedziłyśmy wiele miejsc, miast, krajów.
- Jakie państwo najbardziej przypadło ci do gustu?
- Sama nie wiem, Ameryka była super, Tokio, Japonia, Francja, Chorwacja.
- Cieszę się, że wróciłyście. Szczególnie po tym co się stało.
Nie wytrzymam. Przytuliłam mojego ojca. Co z tego, że to Slenderman. To ciągle mój tata.
- Słyszysz to?- zapytałam nasłuchując uważnie.
- Toby! Zabierz swój łokieć!
- To nie mój łokieć tylko Masky'ego!
- Hoodie zabierz tą nogę!
- Z...zaraz gałąź p...
I stało się. Wraz z gałęzią na ziemię spadli Proxy.
- Mówiłem, że ta gałąź nie wytrzyma!- zaczął Toby
- Ty nic nie mówiłeś!- odpowiedział mu Masky
- Ale chciałem!
Wiedziałam, że Proxy mojego taty są zawsze gdzieś blisko ale nie, że aż tak.
- Moglibyście mi to wytłumaczyć?!- "zapytał" już nieźle zdenerwowany Slenderman.
- To wina... Masky'ego!- krzykną Toby pokazując palcem na Tim'a.
- Nie prawda!
- Prawda!
- Chłopcy! Przestańcie! Do domu! Wieczorem wszyscy dostaniecie karę!
Proxy spuścili głowy i ruszyli w stronę rezydencji.
- Z nimi tak zawsze?
- Nie... Są jeszcze dziećmi i są... Ehhh ciekawi. Chodźmy dalej.
Mój tata ruszył dalej ścieżką w głąb lasu, a ja za nim.
Kto się spodziewał, że Off i Slender będą mieli dzieci? I mam pytanko, czy chcecie abym do następnego rozdziału dała zdjęcie mojej mordki?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top