Full moon 2

-Emily słyszysz mnie?- usłyszałam nad sobą jakby stłumione głosy

-Co się stało?- spytałam łapiąc się za głowę

Za wszelką cenę chciałam otworzyć oczy jednakże powieki wydawały się bardzo ciężkie, w związku z tym moja próba zakończyła się niepowodzeniem. Westchnęłam ciężko, czując wielką gulę w gardle.

-Uderzyłaś głową w szafkę, dziecko drogie powinnaś się przespać. Jesteś przemęczona.- powiedziała Melissa odgarniając mi włosy z twarzy- Dostałaś leki, które pomogą ci zasnąć, ja zajmę się pacjentami. O, zapomniałabym powiadomiłam też Isaaca.

Mruknęłam cicho kładąc rękę na obolałą głowę. Przysłuchiwałam się dokładnie temu, co mówiła mama Scotta. Skupiłam się na jej głosie, po czym zasnęłam...

***

Isaac's POV

-Co z nią?- spytałem Melissę zaraz po tym jak wpadłem do poczekalni

-Isaac, po pierwsze, uspokój się. Masz żółte oczy. Po drugie, Emily teraz śpi, musi odpocząć, jest przemęczona. Nie powinnam jej tu zabierać, rano ledwo stała na nogach. Przykro mi Isaac. - Melissa poklepała mnie po ramieniu

Przeczesałem nerwowo włosy, a co jeśli to nie tylko przemęczenie i moja malutka siostrzyczka umiera?

Nie, Isaac, nie wolno ci tak myśleć. Nie ma takiej opcji, że Emily może się coś stać. Usiadłem na krzesełku i ukryłem twarz w dłoniach. Nadal nie wiem jak udało mi się opanować podczas pełni. Może to Emily jest moją kotwicą? Albo jestem na tyle silny żeby sobie poradzić z przemianą.

-Isaac? Wejdź do niej- usłyszałem nad uchem

Powoli wstałem z krzesła i ruszyłem w stronę drzwi. Spojrzałem przez malutkie okienko, leżała tam. Pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Drzwi zatrzasnęły się z lekkim trzaśnięciem, jednak to nie zbudziło młodszej wersji mnie. Usiadłem na taborecie i złapałem dziewczynę za dłoń. Wzrokiem zatrzymałem się na jej twarzy. Wyglądała tak spokojnie, miarowo oddychała i co najlepsze w tym wszystkim, pierwszy raz spała. Pomimo podanych leków, spała. Ostatnimi czasy zarywała nocki, twierdząc, że uczy się do egzaminów. Od razu wiedziałem, że kłamała. Dopiero zaczął się rok szkolny, więc nie ma na razie żadnych sprawdzianów.

-Oh, Emily. Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwię. Może tego nie okazuję, ale tak jest. Nie chcę, żebyś mnie zostawiła. Jesteś moją jedyną rodziną tutaj, z krwi i kości. Oprócz ciebie i przyjaciół nie mam tu nikogo. Jesteś moją jedyną, malutką siostrzyczką. Nie mogę pozwolić, żeby coś ci się stało. Martwi mnie twój stan, maluszku. Tata kiedyś mi mówił, że mama też miała takie przypadłości za młodu. Mdlała w najmniej oczekiwanym momencie. Często zdarzało się jej to w szkole. Pewnie mnie nie słyszysz ale mówię ci to, bo możesz mieć to w genach. Mam nadzieję, że się mylę. Chcę też, żebyś wiedziała, że bardzo cię kocham. Nieważne jak daleko będziemy od siebie, zawsze będę cię kochać.- starłem lecące łzy z polików i odwróciłem głowę w stronę drzwi

-Nieźle Lahey.- mruknął Derek- uciekasz z imprezy do chorej siostrzyczki, czyż to nie cudowne? Teatrzyk rodzinny. Ujmujące.

-Derek, błagam cię. Nie teraz- syknąłem przez zaciśnięte zęby

-Przemieniłeś się, Isaac. Musisz iść!- krzyknął i siłą wypchnął mnie za drzwi wychodząc zaraz za mną.

*****

Krótko ale nie miałam pomysłu.

Po drugie chcę wystartować z jeszcze jednym opowiadaniem z tego typu. Jednak chciałabym aby Isaac był głównym bohaterem i tu pojawia się problem, ponieważ nie wiem kto ma być rodzeństwem dla głównej bohaterki. Mam nadzieję, ze pomożecie.

Także, witam was kochani z powrotem w tej książce.

Zostawcie po sobie jakiś ślad!

Do napisania!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top