Rozdział 4

Louis wparował do swojego domu, ignorując Zayna i Isaaca, którzy w ciszy za nim podążyli.

Chciałby nie zgodzić się na ich wizytę. Chciał być sam. Po tym jak Harry zrzucił bombę na temat tego, że zostanie ojcem, nie wiedział jak sobie poradzić z tą wiadomością.

Wiedział, że nie powinien wybiec tak jak to zrobił, ale musiał oczyścić umysł. Musiał z kimś o tym porozmawiać. Jego mama była perfekcyjnym wyborem, ale nie miała pojęcia o Harrym. To będzie całkowicie nowa rozmowa, którą będzie musiał później przeprowadzić.

- Chcesz żebyśmy poszli? - Zapytał głos zza niego.

Louis odwrócił się, by zobaczyć Zayna stojącego w kuchni, gdzie pobiegł, kiedy dostał się do domu.

- Ponieważ możemy. Nie wyglądasz na chcącego towarzystwa.

- Nie, możesz zostać. Po prostu... muszę później z tobą porozmawiać.

- Wszystko w porządku?

- Tak. Nie. Nie wiem - westchnął.

Louis nie wiedział jak rozpocząć ten temat, ale wiedział że Zayn wysłucha go lepiej niż Isaac. Wiedział, że obydwoje wiedzieli o nim i o Harrym, ale z Zaynem czuł się bardziej komfortowo. Jego przyjaciel był również za tym, by umówił się z brunetem. Tak bardzo jak chciał to zrobić, nie mógł. Nie powinni mieć nawet takiej relacji jaką mieli.

- Pewnie. Po prostu napiszę do Liama i dam mu znać, że nie będzie mnie w domu na kolacji.

- Jeśli masz odwoływać...

- Louis. Uspokój się. Żartuję. Liama to nie obchodzi. I wychodzi ze swoimi kolegami obejrzeć jakiś film.

- Dobra.

Mężczyźni zjedli lunch i grali w fifę aż do siedemnastej aż Isaac musiał jechać do domu.

Nie rozmawiali potem przez jakiś czas. Louis nie wiedząc czemu to przeciągał.

Obydwoje usiedli na kanapie przed telewizorem, każdy z piwem w ręku.

- Umarłbym za papierosa - powiedział Zayn, przerywając niezręczną ciszę, która zapadła nad nimi potem jak po kolacji przenieśli się do salonu. Nawet przy kolacji, Louis nic nie wspomniał o tym co musiał powiedzieć Zaynowi.

- Ja też - mruknął Louis.

Obydwoje palili regularnie, nawet jeśli byli piłkarzami. Obydwoje zaczęli kiedy mieli osiemnaście lat i nie rzucili aż do Nowego Roku.

To było postanowieniem noworocznym ich obojga. Obydwoje uznali tą myśl za głupią, ponieważ obydwoje znali ludzi, którzy zrywali ze swoim postanowieniem po tygodniu. Próbowali kilka lat temu, ale poddali się po trzech tygodniach. Obydwoje mieli prawie trzydzieści lat i byli sportowcami. To był okropny nawyk i nie powinni go zaczynać. Louis właściwie był zdumiony tym, że palił regularnie a wciąż był jednym z najlepszych graczy w lidze. Jednak nie chciał tego zmieniać. Robił się starszy i nowe talenty były dodawane.

Teraz był maj i żaden z nich się nie złamał. On i Zayn zdecydowali się rzucić od razu, co mogło nie być najlepszym pomysłem, ale był dla nich.

Chciał być z siebie dumny, ale Louis dałby teraz wszystko za szluga.

Był zestresowany i musiał się zrelaksować.

- Nie powiem cię ile razy się prawie złamałem. Dzięki Bogu, że Liam jest chętny uprawiać seks, kiedy tylko chcę - drażnił się Zayn.

Gdyby on i Harry przestali się pieprzyć w kiblu, Liam i Zayn zajęliby ich miejsce w tej kategorii.

Liam Payne był mężem Zayna. W sierpniu będą świętować swoją trzecią rocznicę, chociaż są ze sobą od czasów liceum.

Louis poznał Zayna, kiedy ten przeprowadził się do Doncaster w szóstej klasie. Liam doszedł dopiero w ósmej, ale chłopak był nieśmiały i trzymał się od nich z daleka.

Cóż, właściwie jak od większości uczniów. Chłopak nie miał wielu przyjaciół poza zajęciami, więc zaskoczyło ich to, kiedy Liam podszedł do nich dzień po szesnastych urodzinach Zayna i zaprosił go na randkę. Louis był przekonany, że Zayn mu odmówi. Nie był w jego typie. Był chudy i nieśmiały. Bardzo nieśmiały.

Wciąż bawił się paskiem swojego plecaka, kiedy zadawał pytanie.

Jednak zaskoczył Louisa, kiedy się zgodził. Uśmiech, który Liam mu posłał był taki szeroki, Louis czuł, że chłopak oczekiwał tego, że Zayn go wyśmieje.

Nie było tak jednak i Liam odszedł z numerem Zayna oraz planem pójścia na kolację i do kina w najbliższą sobotę, Zayn powiedział, że zgodził się tylko dlatego, ponieważ nie chciał zranić uczuć chłopaka.

Okazało się jednak, że Zaynowi podobała się randka i zgodził się tej samej nocy na drugą.

Po dziewięciu latach spotykania się, Zayn poprosił Liama, by za niego wyszedł. Louis dowiedział się później, że Liam planował zapytać Zayna w jego urodziny, ale Zayn go wyprzedził, oświadczając się podczas świąt. Liam wypadł z propozycją podwójnych oświadczyn, ale Zayn zagroził mu, że odwoła ślub, jeśli Liam to zrobi. Louis myślał, że to trochę ostre, ale wiedział że Zayn nie miał tego na myśli.

- Uch, za wiele informacji Z.

- Jakbyście ty z Harrym nie byli tacy sami.

- Kto powiedział cokolwiek na temat Harry'ego? - Zapytał Louis, próbując brzmieć zwyczajnie.

- Nie udawaj, że nie wiem. Cała drużyna wie i zdajesz sobie z tego sprawę.

Tak było. Louis nigdy nie używał imienia Harry'ego, ponieważ nie wiedział, którzy członkowie drużyny są plotkarzami i Harry zostałby zwolniony. Jednak wiedział, że on i Harry byli nieco zbyt oczywiści w klubach.

Teraz to wszystko może się zmienić.

Louis wziął długi łyk swojego piwa i potarł swoje czoło. - Właściwie to o Harrym chciałem z tobą porozmawiać.

- Wszystko w porządku? W końcu zaprosisz go na randkę?

- Bądź poważny. I jest gorzej.

- Co się stało? Odchodzi? To przecież dobrze, nie?

- Zayn, zamknij się.

- Przepraszam - mamrotał Zayn, a Louis chciałby żeby Harry przeniósł się do innej drużyny.

To by sprawiło, że cały ten bałagan byłby łatwiejszy.

- Jest w ciąży.

- Cholera, Lou. Nie jest...

- Jest moje - powiedział Louis, powstrzymując przyjaciela przed zadawaniem pytań, które prawdopodobnie doprowadziłyby do bycia w każdego umyśle. Zdawał sobie sprawę z tego, że drużyna wiedziała o jego umowie z Harrym, ale nie chciał, aby ludzie myśleli, że dziecko, które Harry w sobie nosi nie jest jego.

- Kurwa.

- Tak.

- Wiesz, co zamierzasz...

- Nie mam pojęcia - przerwał Louis Zaynowi nim jego przyjaciel mógł zacząć pierdolić. - Dzisiaj mi powiedział. Kiedy poprosił o rozmowę ze mną. Wariuję, Z. To nigdy nie powinno się stać!

Zayn nie wiedział jak na to odpowiedzieć. Louis miał rację, to nie powinno się wydarzyć. To wszystko komplikowało i to Harry będzie miał problemy. Właściwie nie wiedział jak to ogłosić. Harry nie mógł ukrywać ciąży przez wieki. Jeśli Louis i Harry będą razem wychowywać dziecko, będą musieli powiedzieć prawdę, chociaż nie mogli.

- Nie chcę, by Harry został zwolniony, ale nie widzę z tego żadnego wyjścia.

- Więc, nie chcesz tego dziecka?

- Oczywiście, że je chcę. - Louis mógł powiedzieć Harry'emu, że nie był gotowy, ale uznał, że jeśli ma mieć dziecko to tylko z Harrym po ich momencie w samochodzie. Zakochał się w mężczyźnie i to był kolejny problem, który musiał rozwiązać.

- Cóż, cieszę się, ale wiesz, że to jest problemem.

Louis jęknął z głębi gardła i zakopał swoją twarz w dłoniach. - Wiem. George nie może się dowiedzieć, a Lee czeka tylko na coś za co będzie mógł zwolnić Harry'ego, a to jego szansa. To nie jest tak jak w biurze. Pamiętasz jak Rachel, ta dziewczyna z marketingu zaczęła chodzić z jakimś kolesiem z PR? Nic się wtedy nie stało.

Zayn skinął głową. Pamiętał ten czas. Wszyscy o tym plotkowali drużyna i pracownicy biurowi, ale nic się nie stało.

- Wciąż są razem? - To nie było ważne pytanie, ale teraz, kiedy Louis sobie o tym przypomniał, był ciekawy.

- Sądzę, że się zaręczyli, a potem ona z nim zerwała, ponieważ dowiedziała się, że ją zdradzał albo po prostu ze sobą zerwali, Nie wiem.

Rzadko spoufalali się z 'bieznesowym' działem. To był głównie George i mężczyźni, którzy pracowali bezpośrednio z nim, tylko z nimi rozmawiali regularnie.

- Rzecz w tym - powiedział Louis, wracając na tor. - Że obydwoje nie stracili swoich prac, ale Harry straci.

- Mogą dać mu ostrzeżenie - powiedział Zayn.

Louis przewrócił oczami i wziął długi łyk swojego piwa. - Bądź poważny, Harry powiedział mi po tym jak się ze sobą przespaliśmy, że to błąd, a George i Matt obydwoje powiedzieli, że jeśli spoufalają się z którymś z graczy to zostaną zwolnienie. To prawdopodobnie dlatego Niall nie próbował niczego z Christianem.

Obydwoje wiedzieli, że irlandczykowi podobał się drugi fizjoterapeuta, ale nie chciał ryzykować niczego jak Louis i Harry.

- Powiedziałem mu, że będziemy ostrożni i byliśmy. Cóż, nie bardzo odkąd praktycznie cała drużyna o nas wie, ale Lee, Matt i George nic nie wiedzą.

- I jak chcesz tego uniknąć? Harry będzie musiał im powiedzieć o swojej ciąży, a potem nastaną plotki o tym kto jest ojcem dziecka. A jeśli chcesz być w życiu dziecka, zaczną kwestionować dlaczego nagle masz dziecko i nie minie dużo czasu nim wyjdzie na jaw, że ty i Harry jesteście razem.

- Wiem, byłem takim strasznym kutasem dla Harry'ego. Powiedział mi, a ja praktycznie odpowiedziałem mu, że nie chcę tego dziecka. Chcę go z Harrym. Po prostu... nie wiem jak to może zadziałać. Nawet nie jesteśmy razem.

- Pewnie. Wmawiaj to sobie dalej - powiedział Zayn, przewracając oczami. - Hej, kiedy ostatnio przyprowadziłeś tutaj mężczyznę, który nie był Harrym?

- Odpieprz się, Malik. Możemy się pieprzyć, ale się nie spotykamy.

- Możesz oszukać, kogo? Drużynę? Nawet Ericson i Aaron, którzy cię lubią, sądzą że spotykasz się z Harrym.

- I dlaczego tak sądzą?

Będąc kapitanem drużyny, większość graczy szanowała go i byli jego przyjaciółmi. Ethan Ericson i Aaron byli tymi, z którymi się nie dogadywał.

- Nie żartowałeś sobie z przyprowadzenie kolesia do domu od miesięcy i kiedykolwiek mówisz o swoim życiu seksualnym z Harrym, nigdy nie mówisz o tym jak o przypadkowym bzykaniu. Również kiedy jesteśmy w klubie, zaciągasz Harry'ego do łazienki albo do wyjścia z klubu. Widzimy to, a potem mówisz o pieprzeniu z poprzedniej nocy. Szczerze mówiąc jestem zaskoczony, że nikt nie zrobił waszej dwójce zdjęcia.

Zatkało go. Nie sądził, że drużyna wyłapała to jak mówił o swoim czasie z Harrym. Wiedział, że nie byli tak ostrożni jak powinni, ale nie oczekiwał, że drużyna wyłapie schemat.

- Więc, kiedy powiem drużynie, że zostanę ojcem, uznają że razem z Harrym?

- Nie wiem - westchnął Zayn. - Niektórzy mogą uznać, że to kogoś innego, odkąd nie jesteśmy pewni co do Harry'ego.

- Jak mam w ogóle to ogłosić? George i trener nie wiedzą, że w ogóle się z kimś spotykam. Zawsze na moich meczach była tylko rodzina. Jak zabrzmię, kiedy powiem, że będę miał dziecko z mężczyzną, którego nigdy nie przedstawiłem drużynie?

On i Harry naprawdę wplątali się w niezły bałagan, a fakt, że on nie przyjął ogłoszenia Harry'ego o ciąży prawdopodobnie to wszystko pogorszyło.

~*~

- Harry - syknął Niall niskim głosem. - Uspokój się.

- Jestem zdenerwowany - powiedział młodszy.

Byli właśnie w poczekalni, a Harry nie mógł usiedzieć w miejscu. Jego noga się trzęsła z nerwów, chociaż praktycznie nie miał się o co martwić.

- Wiem, ale proszę, siedź prosto. Sprawiasz, że się denerwuję.

Harry zignorował swojego przyjaciela i rozejrzał się wokół, były tu również dwie kobiety czekające ze swoimi mężami, jeśli ich dłonie mogłyby jakąkolwiek wskazówką.

W ciszy żałował tego, że nie było z nim Louisa. Próbował po wczorajszym meczu, ale mężczyzna wyszedł, nim miał szansę z nim porozmawiać. Pisał do niego również dzisiaj z czasem i adresem, ale odpowiedź została bez odpowiedzi.

- Nie przyjdzie - powiedział Niall, spoglądając z swojego telefonu na przyjaciela, który patrzył na drzwi, jakby na kogoś czekał.

- Wiem - westchnął smutno Harry.

Wciąż miał nadzieję, ale powoli uznawał, że Louis nie przyjdzie, kiedy zegar tykał.

Kilka ostatnich dni było koszmarem.

Wymiotował w ciągu dnia przez godziny. Był zmęczony, a Lee cały czas był za jego plecami, a Louis go unikał.

Cóż, rozmawiali, ale były to napięte i krótkie rozmowy.

Wiedział, że drużyna i Christian zdawali sobie sprawę z tego, że coś się dzieje, ale oni również nie powinni przypuszczać, że on i Louis sypiali ze sobą.

Po wizycie, będzie musiał powiedzieć swojej mamie i Gemmie, a to będzie straszniejsze niż wyznanie Louisowi, że jest w ciąży. Jego mama będzie rozczarowana, a Gemma zrozumie, ale pewnie w ciszy będzie go oceniać.

- Harry Styles - zawołała kobieta z podkładką w ręku, a Harry nagle poczuł się tak jakby wylano na niego kubeł zimnej wody. To było to.

- Nie musisz wchodzić - powiedział Harry nim wstał.

- Pieprzyć to - powiedział Niall, gdy wstawał. - Nikt nie będzie o tym pisał, Haz. To gabinet lekarskie, a nie Tesco.

Harry chciał zaprzeczyć, ale miał rację. Poza tym kobieta czekała i nie chciał jej niecierpliwić.

Zostali poprowadzeni do pokoju gdzie Harry przeszedł przez testy, co wydawało się być godziną, prawdopodobnie tak było, leżał na kozetce, wpatrując się z podziwem w ekran, kiedy kobieta pokazywała dziecko, chociaż Niall nic tam nie widział.

Chciał zapytać gdzie było dziecko, ale nie chciał przeszkadzać, szczególnie że to prawdopodobnie byłoby głupie pytanie.

- Wygląda na to, że jesteś w jakimś ósmym tygodniu.

Niall usłyszał to co lekarka powiedziała i poczuł się jakby przegapił całą rozmowę.

Spojrzał na Harry'ego, który wyglądał na zaskoczonego.

- Osiem tygodni? Jak? - Jęknął Harry.

Nie chciał zadawać drugiego pytania, ale to nie miało sensu. Myślał, że był w szóstym tygodniu. Sądził, że doszło do tego w tej nocy w hotelu. Najwidoczniej nie.

Cieszył się, że jego dziecko nie było poczęto podczas pijańskiego bzykania, ale teraz zastanawiał się, kiedy to się stało.

- I wygląda na to, że termin będziesz miał na dwudziestego pierwszego grudnia. Wygląda na to, że to będzie świąteczne dziecko.

Harry chciał powiedzieć, że ojciec dziecka był dosłownym świątecznym dzieckiem, ale to była informacja, z którą nie musiał się dzielić. Jednak czuł jak uśmiech rozprzestrzenia na jego twarzy. Wiedział, że szanse na to, by utrzymał dziecko do daty porodu były ciężkie, ale zamierzał udawać.

Zastanawiał się co pomyślałby Louis, gdyby usłyszał tą wiadomość. Louis nie rozmawiał z nim teraz, więc będzie musiał poczekać, ale to będzie trudne.

Kontynuowali wizytę, a Harry poprosił o zdjęcia, ponieważ oczywiście potrzebował dowodu na to że jest w ciąży jak i wtedy, gdy Louis w końcu będzie z nim rozmawiał.

Harry jedynie wpatrywał się w zdjęcie ultrasonograficzne, kiedy Niall woził ich z powrotem do mieszkania Harry'ego.

- Jest takie piękne - zagruchał Harry, a Niall wydał z siebie niski chichot.

- Wygląda jak kropka, Haz.

- Mów cokolwiek o moim dziecku, ale możesz zapomnieć o zostaniu chrzestnym - powiedział Harry, nie odwracając wzroku od zdjęcia.

- Co do kurwy, Harry? Stwierdziłem fakt.

- I jesteś wredny. I przestań przeklinać przy moim dziecku.

- Nawet nie może tego usłyszeć!

Wciąż.

Niall warknął pod nosem i pojechał do mieszkania Harry'ego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top