Day 30; Życiowa fikcja

Pamiętam, jak niedawno na tej parceli nic nie było. Następnego dnia stał już duży, udekorowany dom. Wprowadziłam się do niego wraz z moimi rodzicami i małym braciszkiem. Trzy sypialnie, salon, kuchnia i dwie łazienki. Dom wystarczający dla naszej rodziny. Nawet wszystkie nasze rzeczy tam były! Zanim nawet zdążyliśmy wejść do domu, obcy ludzie, prawdopodobnie sąsiedzi, podeszli do nas i rozpoczęliśmy rozmowę. John Dickens poczuł się chyba zmęczony, bo upadł na ziemię i rozpoczął szybką drzemkę. Wszyscy to zignorowaliśmy i kontynuowaliśmy dalszą rozmowę na temat jedzenia i pracy. Nastolatek z sąsiedztwa podszedł do mnie i rozpoczęliśmy rozmowę na temat roślin. Poczułam się po chwili głodna, więc odeszłam do niego i weszłam do domu. Miałam ochotę przygotować tosty w jajku, ale nie miałam potrzebnych składników. Do lodówki wsadziłam pieniądze i ją zamknęłam. Gdy już ją otworzyłam, w środku były wszystkie składniki, jakie potrzebowałam. Zrobiłam jedzenie, zjadłam jedną porcję i resztę włożyłam do lodówki.

Gdy szłam do swojego pokoju, jeden z sąsiadów wszedł do naszego salonu i zaczął oglądać telewizję. Jakby nic się nie stało, weszłam do sypialni i podeszłam do gitary.

Nigdy nie grałam na żadnym instrumencie, ale w ciągu trzech godzin zdążyłam się nauczyć wszystkich chwytów. Tamten nastolatek z wcześniej wszedł do mnie, do pokoju i zaczął przysłuchiwać się mojej grze. Po dwóch godzinach słuchania, jak gram, bez żadnej rozmowy, podziękował mi za spędzony czas i wyszedł.

Poczułam nagłą chęć skorzystania z toalety, więc skierowałam się do łazienki, ale gdy już weszłam do niej, mimo parcia na pęcherz, zignorowałam swoje potrzeby fizjologiczne i poszłam ponownie zjeść tosty w jajku. Zjadłam je, stojąc przed lodówką, a moja mama do mnie zagadała, mówiąc coś o grach komputerowych. Po krótkiej rozmowie wyszła z pomieszczenia.

Po zjedzeniu tostów poszłam do łazienki, gdzie skorzystałam z toalety i wzięłam szybki prysznic. Następnego dnia zaczynałam szkołę o ósmej rano. Nie mogłam się doczekać. Położyłam się spać, a światło w moim pokoju samo zgasło. Wypoczęta wstałam o godzinie czwartej rano. Zjadłam ponownie tosty i zaczęłam brzdąkać na gitarze przez następne trzy godziny. O siódmej przyszedł do nas sąsiad, z którym wymieniłam się komplementami i kilkoma żartami. Poprawiło to nasze relacje.

W ułamek sekundy przebrałam się z piżamy na strój szkolny i poszłam do szkoły. Poszło mi świetnie, a nawet zabrałam ze sobą kolegę do domu o imieniu Mikael. Stojąc przed domem, rozmawialiśmy przez kilka godzin, aż poczułam nieodpartą chęć obejrzenia telewizji. Weszłam do salonu, zostawiając kolegę za sobą. Usiadłam i zaczęłam oglądać telewizję. Moi rodzice po powrocie do domu rozpoczęli rozmowę na temat żółwi z Mikaelem. Dobrze się dogadują.

Mój był wczoraj jeszcze małym berbeciem, ledwie sam chodził, a już jutro idzie do szkoły! Jestem z niego taka dumna.

Po kilku dniach już dorosłam, razem z moim kolegą Mikaelem. Nasze relacje zmieniły się w cztery dni, w te romantyczne. Znalazłam pracę, jako przestępca i oświadczyłam się mojemu ukochanemu. Tego samego dnia wzięliśmy nawet ślub! Byłam taka szczęśliwa. Następnego dnia wyprowadziliśmy się do nowego lokum i nawet zaszłam w ciążę. Nie mogłam się doczekać naszego dziecka. Przy okazji obrabowałam bank, więc powinno starczyć nam na łóżeczko dla dzidziusia. Nie mogłam uwierzyć, że w mniej niż miesiąc mogłam ułożyć tak dobrze swoje życie.

— Asia! Asia, dziecko skończyłaś lekcje? — Matka dziewczynki weszła do pokoju jedenastolatki.

— Tak, mamo. Daj mi jeszcze pograć z godzinę w Simsy 4. Pójdę po tym zjeść kolację, dobrze? — Asia obróciła się w stronę matki na obracanym krześle. Poprawiła swoją różową koszulę nocną i fioletowe kapcie.

— Dobrze, tylko naprawdę nie za długo. Jutro masz szkołę! Kobieta wyszła z pokoju, zamykając cicho ciemne, drewniane drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top