#Jimin
Z Jiminem spotykam się już 3 lata, wiem doskonale kim jest, ale nie przeszkadza mi to. Zakochałam się w nim i nie jestem z nim dla sławy. Jimiś jest kochanym i wspaniałym chłopakiem, czasami myśli tylko o jednym, ale i tak uważam go za skarb. Jutro będą walentynki, co oczywiście jest dla mnie ogromnym problemem, bo nie wiem co mam mu kupić. Przez 2 lata dałam mu już tyle prezentów, że nie wiem co jeszcze mi zostało. Kupowałam zawsze to co chciał. Mam nadzieję, że BTS mogą mi pomóc. Nie wspomniałam jeszcze, że mieszkam z Jiminem i BTS w jednym dormie. Na szczęście Park poszedł z Jungkookiem na zakupy więc mam okazję podpytać chłopaków. Poszłam do salonu i usiadłam obok Sugi.
-Co mogę dać Jiminowi na walentynki?- spytałam
-Nie ważne co mu dasz, najważniejsze, że może liczyć na seks i tyle.- odparł Rap Monster robiąc minę pedofila
-Pytam serio, nie mam już pomysłów co mogę mu dać.
-A ja ci na serio odpowiadam, niby to ja myślę najwięcej o jednym, ale Jimin to już przebija mój poziom. On jeszcze nigdy nie szalał tak za jedną laską jak za tobą. Wystarczy, że skromnie się ubierzesz i będzie w siódmym niebie.
-Mon pomóż mi, a nie gadasz tylko o seksie. Błagam was, potrzebuję pomocy.
-A może coś mu upieczesz?- zasugerował Jin
-Pomożesz mi w tym?- zapytałam z nadzieją, bo bałam się, że zepsuję jedzenie
-Jasne. To jutro o 12 zrobimy dla niego ciasto z dużą ilością bitej śmietany.- odparł, a reszta zaśmiała się z tego
-Mam was dość idioci. Znajdźcie sobie wreszcie kogoś, a nie tylko o tym gadacie.
-Nie tylko gadamy, ale nawet...- zaczął V, ale nie zdążył odpowiedzieć, bo w pokoju pojawił się Jimiś i Jeonem
-Cześć wam, o czym tak zażarcie dyskutujecie?- zapytał obejmując mnie w pasie - całując w szyję
-O niczym, chodź do pokoju, bo nie mam ochoty z nimi rozmawiać.- odparłam
-Jak sama chcesz iść do naszej sypialni, to jestem chętny.- odpowiedział robiąc swoją minę pedofila
-Wy wszyscy myślicie tylko o jednym, ale nie mam ochoty. A jak chcesz to zostań z nimi.
Kolejnego dnia razem z Jinem zrobiliśmy ciasto, jakimś cudem pozbyłam się Jimina i nie przeszkadzał nam w gotowaniu. Wieczorem BTS wybyli z mieszkania pod pretekstem pójścia na imprezę, ale wiem, że to byłam sprawka Jimina. Jednak jego też gdzieś wcięło, zostawił mi tylko karteczkę, że za 20 minut przyjdzie, a ja mam się ładnie ubrać. Założyłam czerwoną sukienkę, która miałam bardzo duży dekolt i była bardzo krótka, dostałam ją od Parka na naszą pierwszą rocznicę. Zawsze zakładałam ją na jakieś ważne dla mnie wydarzenia. Siedziałam w salonie i czekałam aż Chim się wreszcie pojawi. Po chwili stanął przede mną w garniturze i z niebieskimi tulipanami w dłoni. Doskonale wiedział, że kocham te kwiaty. Co bardzo mnie zdziwiło chłopak nie miał już rudej czupryny, ale piękne kruczoczarne włosy w których wyglądał tak seksownie. Wstałam i przytuliłam się do niego. Jimiś odłożył kwiaty i zaczął błądzić dłońmi po moim ciele kładąc je na moich pośladkach.
-Jimiś...- zaczęłam łapiąc go za ręce i położyłam je na mojej tali
-Tak skarbie? - zapytał niewinnie
-Nic, kocham cię. Mam dla ciebie mały i słodki prezent.- powiedziałam łapiąc go za rękę i zaprowadziłam do kuchni pokazując mu ciasto w kształcie serca
-Śliczny, a ta bita śmietana to jakiś podtekst?- zapytał sadzając mnie na blacie
-Nie, przynajmniej nie dla mnie, ale ty we wszystkim widzisz jakiś podtekst tylko po to, żeby się ze mną przespać.- odparłam kładąc rękę na jego głowie i zaczęłam bawić się jego włosami
-Może kochanie, ale przyznaj, że i tak się tobie to podoba więc nie widzę w tym żadnego problemu.
-Podoba się, a te włosy są cudne. Który z chłopaków ci doradził?
-Jungkook.- odparł całując mnie w szyję
-Wiedziałam, tylko on wie, co najbardziej mnie w tobie pociąga.- odparłam cicho zeskakując z blatu i oparłam się o szafki przysuwając do siebie bliżej Jimina
-Zacznę robić się zazdrosny, że Kookie wie więcej ode mnie.- zaprotestował obrażony
-Nie musisz, Kookie wie tylko to co mi się w tobie podoba. Dzięki temu tak świetnie wyglądasz.
-Rozumiem, że mam przekonywać twoje przyjaciółki, żeby ci doradzały co mnie się podoba.- odparł zasysając się na mojej szyi i zrobił mi malinkę
-Możesz próbować, ale i tak wiem co najbardziej we mnie kochasz Chim.
-To może spróbujemy tego ciasta?- zasugerował nabierając na palec trochę bitej śmietany i przejechał nią po mojej wardze
-Sam powinieneś spróbować.- odparłam
-Zaraz to zrobię.- stwierdził przysuwając się do mnie i zlizał ciasto, które miałam na wargach całując je powoli i namiętnie co w błyskawicznym tempie odwzajemniałam
Kiedy już zabrakło nam powietrza odsunęliśmy się od siebie i wtuliłam się w chłopaka. Jimiś wziął mnie na ręce i zabrał do naszej sypialni stawiając dopiero przed naszym łóżkiem na którym leżało czerwone pudełko.
-To mój prezent dla ciebie kotku.- szepnął mi do ucha stając za mną i oplatając swoje ręce wokół mojej tali
Niepewnie podeszłam do skraju łóżka i otworzyłam pudełko. W środku zobaczyłam:
Zawstydzona jak i zdziwiona, że umiał trafić w to co mi się podobało usiadłam na łóżku.
-I jak, podoba się kochanie?- zapytał kucając przede mną
-Tak, ale skąd wiedziałeś, że...- zaczęłam, ale nie skończyłam, bo Jimin złączył nasze usta
Popchnął mnie delikatnie na łóżko i usiadł na mnie okrakiem.
-Tajemnica słońce, szczęśliwych walentynek myszko.- odparł między pocałunkami, które nie skończyły się szybko w ten Walentynkowy wieczór
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top