Rozdział 6 : Brak pomysłu na tytuł ;_; Again...

- Jak dzieci... - westchnęła Eva.

- Tak właściwie, dlaczego Yugo nazwał Percedala "Misiek" ? - zapytałam, wykorzystując zamieszanie.

- Och, przyjęło nam się 7 lat temu, czyli kiedy byliśmy we wsi Emelka. Tęsknię za tamtymi czasami... - westchnęła.

Wtedy do sali weszła Amalia. W jej stronę poleciał kawałek ciasta, który trafił ją w twarz.

- Ono, zaraz się zacznie... - mruknęła blondwłosa.

- CO WY SOBIE WYOBRAŻACIE ?!?! TO JUŻ TRZECI RAZ W TYM TYGODNIU !! - wrzasnęła zielonowłosa.

Cała trójka znieruchomiała.

- A co do ciebie, Armandzie, to nasz ojciec chce cię widzieć - zwróciła się chłodno do króla.

- Yugo, gdzie jest Adamaii ? - wtrącił się Percedal.

- Wybrał się gdzieś z Grugaloraganem, podejrzewam, że wrócą za niedługo - padła odpowiedź.

Król Sadidy wyszedł, a ja chwyciłam bułkę z dżemem.

- Mayah, chodź ze mną na chwilę - powiedział Yugo, wstając od stołu.

Spojrzałam na niego z miną "chyba sobie żartujesz". Ten westchnął, a po chwili znalazłam się na jego ramionach. Postawił mnie na ziemi, po czym chwycił moją dłoń i zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Przechodziliśmy przez różne korytarze, aż w końcu stanęliśmy przed jakimiś drzwiami. Chłopak pchnął je. Weszłam za nim po cichu. Po całym pomieszczeniu latały świetliki, dające delikatne światło na jezioro znajdujące się naprzeciw. Było wielkie, nie mogłam ujrzeć przeciwległego brzegu.

- To Jezioro Serc - powiedział, przerywając ciszę.

- Skąd ta nazwa ? - zapytałam.

- Każdy, kto dotknie powierzchni, zobaczy odbicie osoby, której jest przeznaczona - odpowiedział, po czym lekko westchnął.

- Próbowałeś ? - spytałam.

- Tak... i zawiodłem się. Nie zobaczyłem nikogo, ponieważ obraz był rozmazany.

Zrobiło mi się smutno. Podeszłam i przytuliłam go. Po chwili odwzajemnił gest.


================================================================================

J : Dum dum dum.. ! Takie dość uroczo-smutne zakończenie rozdziału, czyż nie ?

M : Ale mniejsza o rozdział, bo ni ma prac konkursowych ;_;

J : Jak to nie ma ???????!!!!!! *sprawdza pocztę* Pusto... Przedłużam termin ! Macie czas do... 9 stycznia ! Najwyżej zaś przedłużę !

M : Jesteś pewna ?

J : Tak ! Za taką nagrodę... A właśnie : nie powiedziałam wam, jakie są nagrody. Otóż... to na razie tajemnica ^^

M : I przepraszamy za dupiate życzenia na Nowy Rok, ale trza było do sklepu po żarło lecieć,  a potem od razu do kuzyna ;_;

J : Tak więc my już się żegnamy, do zobaczenia za niedługo ;)

EDIT : jest jedna praca ^^


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top