Rozdział 1 : Jak ty tu... ?
Cześć ! Nazywam się Mayah Monster i mam 18 lat. Mieszkam w domu jednorodzinnym, obecnie jest lipiec, więc nie ma szkoły. Co do mojego nazwiska... Rodzice mają nazwisko Kennad, więc skąd się wzięło moje, nie mam pojęcia. Akurat relaksowałam się pijąc herbatę i grając z samą sobą w szachy. Nagle coś pojawiło się obok mnie. Wyglądało jak portal. Pomału podeszłam, uważając na każdy krok. Z początku myślałam, że to po pewnym czasie zniknie, jednak wtedy stała się nieoczekiwana przeze mnie rzecz. Otóż z tego czegoś wyleciało coś błękitnego, a przejście zamknęło się. To był chłopak ! Na głowie miał niebieską czapkę, spod której wystawały włosy koloru ciemny blond. Ubrany był w krótkie spodnie tegoż samego koloru co nakrycie głowy, oraz żółtą bluzkę na ramiączkach z kieszonką nieco poniżej pasa. Nad nią znajdował się prowizoryczny pasek zrobiony z kawałka sznura. Na stopach miał jasno błękitne klapki. Wyglądał na około 19 lat. Pomału podniósł się i spojrzał na mnie.
- Kim... kim jesteś ? - zapytałam.
- A ty ? - odparł pytaniem chłopak, delikatnie zaciskając pięści.
- Nazywam się Mayah, mam 18 lat i tu mieszkam - wyrecytowałam - A teraz mi powiesz, kim ty jesteś i jak się tu... - nie skończyłam, ponieważ mi przerwał.
- Miło cię poznać, ja mam na imię Yugo i pochodzę z innego świata - odpowiedział, rozluźniając się lekko.
- Z innego... - zaczęłam zszokowana.
- Tak, nie przesłyszałaś się - ponownie przerwał mi chłopak - Jeżeli już o tym mowa... - pokazał ręką portal - To musisz iść ze mną.
- Co ?! Dlaczego ?! - zawołałam nieco oburzona.
- Ponieważ o mnie wiesz, a to może wywołać katastrofę - odpowiedział.
Pokręciłam przecząco głową, na co ten westchnął i wziął mnie na ręce.
- Ej ! - krzyknęłam.
- Skoro nie chcesz sama iść, ja cię tam zaniosę - zachichotał i uśmiechnął się do mnie.
Muszę przyznać, że jest naprawdę przystojny... stop, o czym ja myślę ?! Znam go od paru minut, przy czym chce mnie zabrać do innego świata. Ale w sumie... tutaj jest tak nudno... westchnęłam.
- Gotowa ? Może ci się trochę kręcić w głowie, ale będzie to chwilowe. Ja już przywykłem... ups, za dużo mówię - zachichotał ponownie.
Chwilę potem zaczął iść ze mną na rękach w stronę portalu, a ja zastanawiałam się, co mogą oznaczać jego słowa.
==================================================================================
J : Hej, tu znowu ja... Mayonez się nie odezwie, bo się na mnie obraziła, bo zamiast pójść na dyskotekę siedzę i piszę rozdział. No ale cóż... poznaliśmy nowego bohatera, który nazywa się Yugo. Za niedługo kolejny rozdział ;) Trzymajcie się tosty :P
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top