Special Świąteczny

Białe płatki lekkiego puchu opadają delikatnie na włosy chłopaka stojącego przed Tobą. Blond włosy sięgają mu do granic twarzy, a jego zielone oczy spoglądają na ciebie łagodnie. Ubrany jest w strój wzorowany na mundurze podhalańskim.

- Witaj - odzywa się - Jestem Feliks Łukasiewicz.

- Oh... witaj, jestem [twoje imię], miło mi cię poznać.

Rozglądasz się. Znajdujesz się w pomieszczeniu, w którym ściany są biało-czerwone.

- Przepraszam, czy mógłbyś mi powiedzieć, gdzie jesteśmy ? - pytasz.

- Aktualnie w twoim śnie - odpowiada z uśmiechem chłopak - Jeżeli to ważne, podpowiem Ci, że jestem spersyfikowanym państwem. Chciałbym ci pokazać, jak spędziłem święta w 1939 roku.

Ta data... przecież to rok, w którym wybuchła Druga Wojna Światowa ! Chłopak idzie w stronę jednej ze ścian, a chwilę potem pojawiają się na niej drzwi. Podchdzisz i spoglądasz na Feliksa. Ten popycha drewno. Ściany zaczęły wirować. Po chwili wszystko ustaje. Ze zdumieniem odkrywasz, że stoicie między ruinami jakiegoś budynku. Parę metrów dalej widzisz jakąś postać. Pomału podchodzisz zza jej pleców. Ze zdumieniem odkrywasz, że to Feliks ! Odwracasz się, a chłopak, który cię tu zabrał, patrzy na ciebie z bólem.

- Tak, to ja.

Zastanawiasz się , jak to możliwe. Obaj wyglądają zupełnie tak samo, z tą różnicą, że Feliks klęczący przy ognisku jest mocno poraniony.

- Pamiętasz, jak na początku powiedziałem ci, że jestem spersyfikowanym państwem ? Czy wiesz już, którym ?

Rozglądasz się chwilę, po czym odpowiadasz : 

- Jesteś Polską, prawda ?

Odpowiada ci uśmiech chłopaka.

- Pierwsze święta Bożego Narodzenia po wybuchu Drugiej Wojny Światowej spędziłem, siedząc przy ognisku, mocno poraniony po walce z najeźdźcami. Atakowali nawet w święta. Teraz bawicie się, jecie i pijecie wyśmienite rzeczy. Ale... chciałbym prosić o jedno : pamiętajcie o tych, którzy zginęli, abyście teraz mogli się cieszyć wolnością.

W tym momencie budzisz się. Szybko ubierasz się, jesz śniadanie i biegniesz do mamy.

- Mamo, czy zostały jeszcze jakieś znicze z 1 listopada ?- pytasz.

- Tak, został nam jeden, dlaczego pytasz ?

-A gdzie jest ? - ignorujesz pytanie mamy.

- W piwnicy...

Wybiegasz z pomieszczenia, łapiąc przy okazji leżącą na stole zapalniczkę. Zbiegasz po schodach i wbiegasz do ciemnego miejsca. Zapalasz światło i zaczynasz szukać. Znajdujesz biało-czerwony znicz. Idealny ! Wybiegasz z piwnicy i biegiem udajesz się na pobliski cmentarz. Krążysz między grobami, a twoje oczy szukają tego jednego imienia i nazwiska. Mija sporo czasu, a ty nadal nie możesz znaleźć właściwej mogiły. Mimo wszystko nie poddajesz się. Nagle coś miga ci przed oczyma. Gwałtownie stajesz, po czym obracasz głowę w tamtym kierunku. Zamierasz. Parę grobów dalej widzisz niewyraźną sylwetkę Feliksa. Natychmiast zrywasz się i podbiegasz do niego. Jednak z każdym twoim krokiem chłopak znika coraz bardziej. W końcu całkiem rozpływa się w powietrzu, a ty stoisz nad jakimś grobem spoglądasz na niego. "Feliks Łukasiewicz, żołnierz, który oddał życie za ojczyznę". Nikt nie podał daty urodzenia czy śmierci. Mogiła jest bardzo zaniedbana. Mimo wszystko stawiasz znicz na śniegu, po czym zapalasz knot. Patrzysz, jak ogień delikatnie staje się coraz większy. Uśmiech gości na twojej twarzy.

- Wesołych Świąt, Feliksie - mówisz na głos, po czym idziesz w kierunku wyjścia.

Po raz ostatni odwracasz się, aby zobaczyć jeden płonący znicz między setkami nieoświetlonych grobów.


=================================================================

J : Witam wszystkich w tym świątecznym specialu :)

M : Chcemy wam życzyć smacznej ryby, czerwonego barszczu z uszkami, wesołego kolędowania, zdrowia, uczniom ocen w szkole, a dorosłym dobrej płacy :)

J : Z tym zdrowiem to uważajcie, bo nie ma to jak rozchorować się na święta ;_; poczujcie mój ból :( Jeżeli chcecie zobaczyć, jak wygląda Feliks, możecie wpisać "Hetalia Poland", ale szukajcie go w umundurowaniu :P

M : Dobra, to chyba tyle... a! I jeszcze przepraszamy za ewentualne powtórzenia :)

J : Do zobaczenia !



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top