ROZDZIAŁ 6
- Nie chciałam cię chyba skrzywdzić...- powiedziała podnosząc głowę, tym samym napotykając wzrok Reijiego, który teraz wydawał jej się zaskoczony.
- Wypij ten sok.- odpowiedział chłopak, przerywając ciężką ciszę, która zapanowała po jej słowach, wstając i podchodząc do swojego biurka.
- Ja muszę już iść.- burknęła Nanako, biorąc szklankę i kierując się w stronę drzwi.
- Idziemy do szkoły, przygotuj się.- usłyszała jeszcze głos okularnika, zanim je zamknęła.
Chwilę stała przed pokojem, nie wiedząc co ze sobą zrobić, gdy wpadła na pomysł, by poszukać pokoju muzycznego. Muszą go tutaj mieć.
Z lekkim uśmiechem ruszyła przez korytarze, zastanawiając się czy Reiji powie jej mały sekret. Ma nadzieję, że nie. Po długich poszukiwaniach weszła w końcu do pokoju, w którym dało się zauważyć fortepian i skrzypce.
Nanako w niebo wzięta podeszła szybko do fortepianu, odkrywając pokrywę i siadając na krześle.
Jej drobne palce dotknęły klawiatury delikatnie, jakby bojąc się reakcji instrumentu, a gdy zobaczyła, że nic się nie stało zanurzyła się w piosence.
- Pięknie grasz.- usłyszała, zaraz po skończonym utworze, więc odwróciła się w stronę głosu.
- Dziękuję...- odpowiedziała, przyglądając się blondynowi, który patrzył na Nanako- Jak długo tu jesteś?
- Prawie od początku.- odpowiedział, po czym położył się na najbliższej kanapie- Zagraj coś jeszcze.
Kiwnęła głową, zanurzając się w kolejnym wykonaniu.
Tada, bachu bach! Kolejny rozdział ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top