my korean star
Jimin
Odliczałem dni do tego jednego - zaznaczonego w kalendarzu na czerwono, w którym zbiegały się przez przypadek dwa ważne wydarzenia - nasza druga rocznica związku i dzień kręcenia reklamy szamponu przez Jeongguka. Szczęście chciało, że tego dnia miałem do zrobienia tylko kilka ciast w Calico, więc z samego rana z Hani biegaliśmy po produkcji jak szaleni, bym do jedenastej zdążył wrócić do domu.
Obudziłem Jeongguka na czas i po szybkim śniadaniu, pojechaliśmy do siedziby T-Shine. Wielki budynek robił wrażenie, więc moja ekscytacja rosła i rosła. Reklamę kręcić mieli w studiu, właśnie w firmie, więc tam umówiliśmy się z Min Yoongim, który zawsze podobno doglądał swoich nowych podopiecznych.
- Jestem tu byś nie dał się im wyruchać, Jeongguk - powiedział, kiedy zdążyliśmy się już sobie przedstawić. - Z całym szacunkiem do twojego gejowego tyłka oczywiście, ale tacy są czasami producenci. Niby model, czy modelka, aktor, czy aktorka, ale nie dostaniesz nawet porządnego caterigu na planie.
- Nie wiedziałem, że ma być catering - odezwał się Jeon, kiedy wsiedliśmy do windy, po krótkiej rozmowie z recepcjonistką.
- Za dwie godziny będziesz mi za niego dziękował, jak wymęczą cię sto razy tą samą sceną - powiedział Min Yoongi, wychodząc na przód, gdy byliśmy już na odpowiednim piętrze.
Do mojego chłopaka od razu dorwało się stado stylistek, chcących z niego zrobić jeszcze większego przystojniaka niż był, co było niewykonalne. Reżyser kręcił się gdzieś w pobliżu z kilkoma ludźmi właśnie od reklamy z samego T-Shine. Min Yoongi przedstawił im mnie, bo przecież sam niedługo miałem z nimi współpracować. Zdążyliśmy trochę porozmawiać, gdy Jeongguk przechodził metamorfozę. Później dopiero zaczęła się zabawa, kiedy miał już ułożone włosy i zakryte worki pod oczami jakimiś malowidłami.
Pierwszy "set" był podobno klasyczny, jak to go nazywali wszyscy zgromadzeni. Kiedy usadzili Jeongguka na stołku, a za nim rozwinęli szare tło, pokazałem mu kciuka w górę. Stylistka ubrała go w zupełnie luźną koszulkę i spodnie z dziurami, co miało dać widowni obraz Jeongguka, jako zwykłego gościa, dopiero później sportowca, którym stał się, gdy nagrane były już sceny w tym wydaniu. Cały koncept pierwszej reklamy polegał na tym, by pokazać, że szampon pasuje do nas w każdej sytuacji, dlatego reklama zaczynała się od sceny, kiedy Jeongguk siedział w zaaranżowanym mieszkaniu i przeglądał coś na laptopie, potem stał przed tak samo upozorowaną szafą i przeglądał ubrania. Potem miał się zamienić w "sportowca" właśnie.
Seria zdjęć na tym samym stołku i tym samym tle wymagała innego "imidżu", więc rozwiano mojemu ukochanemu włosy, założono mu strój do hokeja, odpuszczając jedynie kask. Ekipa przeniosła się do kolejnego pomieszczenia, który imitował szatnię, gdzie mój ukochany zakładał na reklamie łyżwy, a potem podnosił głowę i przeczesywał powoli włosy palcami. Ekipa miała wgrać tam kilka momentów, które nagrać mieli jutro podczas faktycznego treningu Taepyo. Ostatnim punktem był trzeci look, czyli ten elegancki, więc włosy mojego ukochanego zostały dokładnie ułożone, a na jego ciele prezentowały się garniturowe spodnie, koszula i marynarka. Sesja na elegancika wymagała od niego większej powagi i skupienia, ale moim zdaniem radził sobie jak zawodowiec. Zawsze wiedziałem, że mógłby sprawdzić się właśnie w roli aktora, bo Jeongguk był dobry we wszystkim i tyle. Koniec. Kropka.
Sceny w tym zestawie ubrań obejmowały jego wysiadanie z samochodu, które miało powodować, że widz pomyśli, że przed Jeonggukiem ważne spotkanie, czy bankiet, więc nagrano to przed budynkiem. Wynajęta limuzyna krążyła i co chwila podjeżdżała, gdy powtarzano ujęcia, na których fryzura miała wyglądać idealnie, co nie było oczywiste w warunkach na dworze tak jak w warunkach za zamkniętymi drzwiami, w budynku, gdzie wiatr nie był nikomu straszny.
Zdjęcia, które robiono, gdy Jeogguk siedział grzecznie na wysokim stołku, a za nim rozciągało się szare tło miały być jeszcze przerobione i wydrukowane w formie bilbordów. Nagrane ujęcia musiały być złożone w jedno po dodaniu tych, które nakręcone miały być jutro.
Przed Jeonggukiem była jeszcze sesja świąteczna, ale jej termin wyznaczono na za trzy dni z przyczyn technicznych. Została nam oczywiście jeszcze wspólna reklama, ale to miało jeszcze poczekać parę dni, więc byłem cierpliwy, ale naprawdę cieszyłem się, że mogłem tu dziś być. Zobaczyłem jak to wygląda, trochę obyłem się z towarzystwem i z tym, co robić, gdy reżyser mówi to, czy tamto. Trzymałem mocno kciuki cały dzień i ze stresu pochłaniałem co tylko się dało z bufetu. Min Yoongi kładł mi co chwila rękę na ramieniu, by przypomnieć mi o oddychaniu, ale naprawdę byłem bardzo dumny z Jeongguka, który poradził sobie tak świetnie, że aż trudno było uwierzyć w to, że robił to pierwszy raz.
Jeongguk
Trochę się stresowałem, bo to była moja pierwsza profesjonalna sesja i w dodatku reklama telewizyjna, na której wypadało wyglądać naturalnie, co wcale nie było takie oczywiste, jak się było pod presją, ale reżyser był zadowolony, więc chyba wykonałem swoją pracę dobrze. Widziałem zdjęcia, które zrobili i musiałem przyznać, że wyglądały one dobrze, podobały się też Jiminowi i Yoongiemu, więc miałem prawo chyba być z siebie dumny.
Akurat dziś przypadała mi i Jiminowi nasza druga rocznica, więc już w domu spędziliśmy miło czas, bo Jimin nalegał byśmy po drogim wyjeździe do Tokio trochę zaoszczędzili. Mój ukochany zrobił nam więc babeczki, w dodatku bananowe, czyli moje ulubione i resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu telewizji, by w nocy oczywiście skonsumować nasz związek. Minęły już dwa lata odkąd Jimin był tylko i wyłącznie mój i miałem nadzieję, że ten stan utrzyma się aż do mojego ostatniego oddechu, o czym oczywiście musiałem go tej nocy wielokrotnie zapewniać. Nie omieszkaliśmy sobie wrzucić do naszych mediów społecznościowych też uroczego zdjęcia, na którym widać było, jak leżymy wygodnie na sofie i nadrabiamy seriale na Netflixie.
Następnego dnia dokończyliśmy pracę na lodowisku, gdzie nagrano brakujące elementy reklamy, ale nie trwało to długo, bo dosłownie po kilku minutach ekipa oznajmiła, że "mamy to".
Sesja świąteczna miała obejmować głównie zestawy właśnie typowo pod choinkę, gdzie oprócz szamponu miały być odżywki do włosów i mydełka, więc parę dni później znów udałem się do siedzimy T-Shine, tym razem sam, bo Jimin miał w soboty zajęcia i tam nagraliśmy kolejną reklamę i wykonaliśmy kolejne zdjęcia, które miały być też na opakowaniach tych produktów.
I tak oto projekt mojej wyszczerzonej jadaczki trafił do obróbki, razem z inną fotką, na której wyglądam nieco poważniej, ale przeczesuję lśniące pod wpływem efektów włosy. Takie cuda miały trafić do sprzedaży pod koniec listopada, więc miałem jeszcze miesiąc czasu na cieszenie się anonimowością.
| Jeśli ktoś widział mojego twittera, to na pewno zauważył, że mam ostatnio problemy z wattpadem. Między innymi przez to nie będzie rozdziałów vanilli do końca kwietnia. Poza tym mam parę swoich spraw do załatwienia i muszę trochę odpocząć.
Bądźcie zdrowi i uważajcie na siebie!
Widzimy się tu 1 maja! |
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top