my korean fashion

Jimin

Jeśli myślałem, że wcześniej miałem dużo pracy to się myliłem. Dopiero po mojej i Jeongguka telewizyjnej reklamie nastąpiło apogeum, wysyp ofert nawet z drugiego końca świata. Mój telefon dzwonił non stop, tak samo jak komórka Jeongguka. Estella nie dawała rady z zapisywaniem kolejnych sesji, raz mniejszych, raz większych kampanii i z organizowaniem mojego czasu. Zapisywała mi sesje nawet w przerwie między zajęciami, która to przerwa trwała godzinę. Woziła mnie jak szalona po całej Korei, przez co nagle mój sen zaczął ograniczać się głównie do spania w samochodzie. Przepaść między następującymi po sobie dniami była ogromna. Praktycznie już dzień po wypuszczeniu reklamy perfum dostaliśmy z moim ukochanym wszystkie okładki czasopism. Nagłówki trudno było przeoczyć.

"Pierwsza para GEJÓW w Koreańskim show biznesie?"

"Reklama T-Shine Ice Sport - Kim są Jeon Jeongguk i Park Jimin?"

"Reakcja społeczeństwa na romantyczną reklamę perfum z dwoma mężczyznami..."

Nie miałem pojęcia, co niektóre z wypisywanych artykułów w ogóle znaczą - czy są neutralnie nastawione, czy pozytywnie, czy jest to raczej jakaś krytyka. Szukałem jej wszędzie. Chciałem znać te "reakcje koreńskiego społeczeństwa". Nadal była we mnie ta obawa, że zostaniemy źle odebrani, ale zdawało się, że dostaliśmy więcej ciepłych słów niż tych przykrych. Dziennikarze wypisywali, że może być to przełom, że postrzegana na arenie międzynarodowej Korea może stać się w końcu państwem przyjaźnie nastawionym do środowiska LGBT. Otwarcie krytykowano, a także czasami obrażano nas głównie w Internecie. Pod postami stron plotkarskich było trochę jadu. Czasami mniej, czasami więcej, ale nie uderzyły we mnie aż tak bardzo bzdury ludzi, którzy nie wierzą w to, że związek dwóch osób tej samej płci może być zdrowy. Właściwie to wydawało mi się, że osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. Było zainteresowanie, był szum, było wiele pozytywów i z tej też okazji zostaliśmy zaproszeni nawet do jakiejś śniadaniówki na wywiad, ale odmówiliśmy ze względu na mecze Jeongguka, które akurat wtedy wypadały.

Media zaczęły się nami interesować. Nasze social media z zaledwie kilku setek obserwujących zyskały nagle kilkaset tysięcy. Dostawałem masę wiadomości prywatnych ze słowami wsparcia i nawet nie nadążałem ich wszystkich czytać. Myślałem o tym, że to chyba za szybko, że to szaleństwo. Zostałem sławny w zaledwie kilka tygodni. Nawet MS nie spodziewało się takiego obrotu spraw. Estelli zaczęły pomagać dwie dodatkowe osoby, które miały przebierać w moich ofertach i układać mi grafik. Jeongguk powtarzał, że to kwestia czasu aż zaczną nalegać bym zrezygnował z uczelni, ale to właśnie rektor mojego wydziału wyszedł pierwszy z propozycją. Estella poinformowała mnie, że do niej zatelefonował, by zapewnić, że dopilnuje bym nie miał żadnych problemów ze zdawaniem na kolejne semestry. Taehyung jak to usłyszał, aż poczerwieniał ze złości.

- Będą cię teraz traktować jak jajko, bylebyś nie wstawił na insta, że to najgorsza uczelnia w Korei. Ja jebie, Jimin, ty szczęściarzu - mruknął, troszeczkę zazdrosny o tą całą sytuację.

Ale Tae miał rację. Zagwarantowano mi, że nieważne, jak bardzo opuszczę się w nauce, dyplom po kilku latach i tak dostanę. Marketing.

Nie miałem wiele czasu, by myśleć o tym jak bardzo jest to jednocześnie mi na rękę i jak bardzo jest nie fair w stosunku do innych studentów, bo skupiłem się znów na pracy.

Zabrano mnie na przymiarki i na makijaż, podczas którego uczyłem się na kolokwium z przedmiotu, o którego istnieniu już nawet zapomniałem. Nie miałem zamiaru tak łatwo odpuszczać. Z resztą, wiedziałem, że w tym biznesie jeden zły ruch mógł mnie kosztować wszystko. Nie czułem się jeszcze aż tak pewnie, nie byłem przecież aż takim celebrytą, choć dwa razy już śledziło mnie kilkoro paparazzich.

Sesje mnie pochłonęły. To na nich czułem się najlepiej, to one sprawiały mi chyba najwięcej radości. To tam też robiłem największą "furorę" jak to mówiła Estella. Jedna udana sesja oznaczała propozycję do trzech kolejnych.

- Co powiesz na wyjazd do Włoch na początku stycznia? Masz tam sporo dobrych ofert, kilka już zagwarantowało, że z ciebie nie zrezygnują. Taki miesięczny wyjazd, co ty na to?

- Włochy? Nie uważasz, że to trochę... szybko?

- Bzdura. Jeszcze do tego wrócimy - obiecała Estella i wpakowała mnie do samochodu, zaraz polecając kierowcy, by wiózł nas do centrum.

- Centrum?

- Masz dziś jeszcze jedno spotkanie. Przetestują twój look do tych zdjęć dla KBeauty.

- Zapomniałem o tym - westchnąłem, mając nadzieję wcześniej, że będę mógł niedługo w spokoju wrócić do domu i spędzić trochę czasu z Jeonggukiem. Dziś leciał w telewizji jakiś film z serii tych o superbohaterach, których tak uwielbiał mój ukochany i planowałem, że obejrzymy go razem.

Zapomniałem niestety o tej przymiarce i naprawdę byłem już zmęczony. Właściwie to ostatnio moja pamięć szwankowała. Zapominałem o wielu rzeczach. Zapomniałem o urodzinach Jina i musiał przypomnieć mi Namjoon, potem zapomniałem o chyba trzech różnych zaliczeniach na uczelni i teraz zapominałem o pracy. Tak samo jak przez ostatni miesiąc zapomniałem o istnieniu rodziców i ich interesu. Właściwie to nie wiedziałem nawet, czy widzieli oni mnie w telewizji.

Uderzyła we mnie ta świadomość z prędkością pędzącego pociągu.

- Wszystko dobrze, Jimin? - zapytała Estella, odrywając się na moment od komórki, w której grzebała - Blady jesteś.

- Zapomniałem o rodzicach.

Kobieta zaśmiała się lekko, a potem nakazała kierowcy przyśpieszyć, bo byliśmy lekko spóźnieni. Na miejscu od razu wzięto mnie do garderoby, zaczynając malować. Rozdzwonił sie telefon Estelli, więc zostawiła mnie samego z makijażystką, więc ja pośpiesznie wyjąłem swój i ignorując tonę wiadomości z instargrama, messengera i innych aplikacji wszedłem w kontakty i wybrałem numer mamy. Nie odebrała.

Dziwnie się poczułem. Naprawdę dziwnie, ale kiedy mnie wymalowano i jak wpadłem na plan zdjęciowy moje myśli skupiły się na pracy i przymiarce, a nie na rodzicielce i ojcu, ale miałem do siebie o to pretensje, że wystarczyło zaświecić mi przed twarzą neonem z napisem "sława", a na zapominałem o bożym świecie.

Pomyślałem, że chciałbym już święta, bo wiedziałem, że podczas nich trochę odpocznę. Był grudzień i wszędzie dookoła wisiały już mikołaje, renifery i bombki, ale ja kompletnie nie łapałem tego klimatu. Może dlatego, że wszystkie ubrania, które reklamowałem miały być na sezon wiosenny? Poza tym, skoro do świąt zostały dwa tygodnie to oznaczało, że żyłem na adrenalinie prawie miesiąc, biegając z sesji na sesję, gubiąc się powoli w tym, jaki mamy dzień tygodnia. Nie pamiętałem, kiedy ostatni raz przygotowałem coś do jedzenia dla mnie i Jeongguka. Ostatni raz na randce byliśmy chyba na moje urodziny w Disneylandzie. A to było w październiku. Gdyby nie sprzątaczka, którą ostatnio zatrudnił Jeongguk to nasz dom zarósłby kurzem i syfem, bo przecież mój chłopak ciężko trenował i dodatkowo łapał się też co jakiś czas jakiś sesji, a kiedy dochodziły wyjazdy na mecze to w ogóle mijaliśmy się i widywaliśmy tylko na kamerkach w naszych telefonach. Właściwie to nawet nie wiedziałem, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks. Na pewno, kiedy wyszła nasza reklama, a wcześniej? Albo później? Nawet nie miałem na to siły.

Tak, myśl o świętach i wolnym trzymała mnie przy życiu. Mieliśmy z Jeonggukiem lecieć do jego rodziców do Stanów i choć moi rodzice wiedzieli o tym od dawna, to dopiero teraz zacząłem czuć się winny, że zostawiam ich w tak ważny czas. Choć z drugiej strony - oni chyba także o mnie zapomnieli. Tak jak ja do nich nie dzwoniłem, tak oni do mnie też. Wyświadczyłem im przysługę z ciastami, a kiedy mama doszła do siebie, podziękowała i zajęła się nimi sama. Nie potrzebowali już mnie i Hani, która również bardzo poświęciła się tej pomocy, więc chyba sprawa była załatwiona. Nie byłem im już potrzebny. Może nie dzwonili, by pogratulować reklamy, bo tak jak mówił tata - nie było im na rękę posiadanie syna geja? Może teraz wytykano ich palcami na ulicy?

- Jesteś dziś rozkojarzony. To przez rodziców? - dopytywała Estella, kiedy wracaliśmy już do domu. Dochodziła druga w nocy. Wiedziałem, że jak mnie odwiezie, padnę na łóżko koło Jeongguka, jak trup tylko po to, by wstać o siódmej i przygotować się do egzaminu, jaki miałem na dziesiątą, a na który i tak nic nie umiałem.

- Nie. Rodzice już tak mnie nie obchodzą - odparłem, musząc jednak później przetrawić te słowa. Właściwie to ja ich nie obchodziłem. Ja ich. Ich syn był dla nich jak powietrze, a ja się jak idiota martwiłem, że to ja nie daję znaku życia. - Chcę już wrócić do domu. Jutro po zajęciach mam jakąś robotę?

- O czternastej skończysz i jedziemy do UUK Studio. Tam będziemy z dwie godziny. Potem wracamy do centrum do KBeauty, zrobić ten cały projekt z kosmetykami. Po lunchu masz sesję w plenerze dla 45Today i jak nie będzie padać zrobią od razu serię zdjęć dla Garabeli Makeup. Wieczorem może uda mi się wkręcić cię jeszcze do JenJen Closet na przymiarki przed jutrzejszym pokazem, a o dwudziestej pierwszej mamy kolejną sesję...


|Miało być w środę, czyli 1,5h temu, ale... Zapomnialam xD
Sory, serio hhaha, przyznaje się. Ale za to dziś będą dwa rozdziały 😅💕 |

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top