my korean awkwardness
Jimin
Wieczór zapowiadał się nawet lepiej niż dobrze, ale przygotowania do niego szły fatalnie. Jeszcze w domu musiałem pomóc Jeonggukowi z jego fryzurą, bo zaraz po kąpieli zamiast ją porządnie wysuszyć, postanowił mnie trochę podrażnić i wyniknął z tego naprawdę przyjemny seks, przez który jego włosy były w nieładzie. Układałem je więc, siłując się z prostownicą, a później modląc się nad wszystkimi piankami i lakierami, by cały look utrzymał się na głowie mojego chłopaka przez całą noc.
Sam musiałem naprawić swój wygląd, zamaskować kilka śladów, które zostawiły po sobie usta Jeona, który nigdy nie nauczył się, by owych malinek nie zostawiać. Wyjście do klubu oznaczało też, że wypada się ładnie pomalować, więc właśnie to robiłem, kiedy zadzwonił Taehyung, marudząc, że dziś w ogóle nic mu nie idzie i byśmy odwołali całe wyjście.
- Nie ma mowy, stary. Ty mnie na to naciągałeś, już zdążyłem ci zaprosić spoko kolesia, byś mógł sobie poflirtować, a potem go bezczelnie wykorzystać, a ty mi teraz jakieś fochy odwalasz? Jaja se robisz? - westchnąłem do słuchawki, wstając od lustra, by poszukać swoich wcześniej wyprasowanych ubrań. - Będę z Jeonggukiem za jakąś godzinę, więc lepiej się do tego czasu doprowadź do porządku, okey? Chciałeś spędzić ten wieczór na imprezowaniu i chlaniu, więc ja mam zamiar chlać i imprezować. Szykuj się lepiej - mruknąłem, przewracając oczami, później dostając od Taehyunga kilka zdjęć, na których z obrażoną miną maluje się i myje włosy.
Jeongguk postanowił być dziś naszym kierowcą, głównie dlatego, że rano czekał go kolejny mecz, więc wiedziałem, że długo z nami nie posiedzi, ale przynajmniej mogłem iść na miasto z myślą, że nie zdarzy mu się odwalić niczego głupiego, jak to czasami po pijaku bywało, z resztą nie tylko jemu.
Na czas byliśmy w mieszkaniu Kima, z którego skoczyłem jeszcze na szybko do sklepu po alkohol i soki, byśmy mogli wprawić się trochę przed wyjściem na miasto. Hoseok i Namjoon i tak obiecali coś przynieść, ale mimo wszystko wolałem nie pozostawiać kwestii picia przypadkowi. W końcu miałem mega ochotę na kilka dobrych drinków, o które wolałem sam zadbać.
Taehyung na szczęście doprowadził się do ładu, więc kiedy przyszliśmy, zostało tylko zająć się jakąś playlistą i ewentualnym przyniesieniem do salonu naczyń na przekąski i napoje. Prawie punktualnie zjawił się Namjoon, chwilę później do Jeongguka zadzwonił też Yoongi, by zapytać, na który blok się kierować. Trafił, po kilku wskazówkach mojego chłopaka i niedługo później stanął w drzwiach mieszkania Taehyunga.
Nie znałem tak dobrze Yoongiego, ale miałem nadzieję, że ci dwaj się polubią. Tae miał złamane serce, a na nie najlepszym lekarstwem była oczywiście nowa miłość, której kibicowałem! Od razu dało się zauważyć, że się sobie spodobali. Rozmawiali luźno, ale ciągle na siebie zerkali, jak para zakochanych nastolatków, więc miałem nadzieję, że rozwinie się z tego co najmniej jakiś miły podryw. No dopóki przynajmniej nie przyszedł Hoseok ze swoją dziewczyną.
- Yoongi? Nie wiedziałem, że tu będziesz - zaśmiał się lekko Jung, drapiąc się nerwowo po głowie.
Min Yoongi też nie wydawał się pozytywnie zaskoczony widokiem kolegi, zwłaszcza, że Hoseok zdążył już zauważyć minę siedzącego prawie na samym Yoongim Taehyunga.
- Niezręcznie - szepnął mi do ucha Namjoon, zaraz porywając mnie do kuchni, byśmy mogli zrobić każdemu, oprócz Jeongguka po drinku. - Nie wiedziałeś?
- Ale że co?
- Hoseok i Yoongi się już wcześniej znali. Dogłębnie, jeśli wiesz, co mam na myśli - powiedział lekko roześmiany Namjoon, biorąc się za krojenie cytrusów. - Ale nic z tego nie wyszło, bo Hoseok stwierdził, że do stałego związku potrzebuje jednak kobiety.
- To chyba nic złego, co? No wiesz, nie wyszło im i tyle.
- No. Ale spotykali się rok - powiedział, co już trochę bardziej mnie zszokowało, bo choć wiedziałem, że Min i Jung się znają, bo ten pierwszy dbał o kiedyś jeszcze raczkującą karierę modela tego drugiego, to nie sądziłem, że mogło przerodzić się z tego coś więcej. - Ale wiesz, no, było minęło. Z resztą, Hoseok jest zajęty, a Yoongiemu chyba spodobał się Tae. Nie może przestać się na niego gapić - zaśmiał się Kim, nalewając do każdej ze szklanek miarkę alkoholu.
Moim skromnym zdaniem imprezę uratowały zdolności barmańskie Namjoona. Wlał on w nas tyle drinków, że po paru piosenkach, podczas których każdy na siebie nerwowo spoglądał, przestaliśmy zachowywać się tak niezręcznie. Na Taehyunga tak skutecznie podziałała margharita z nadmiarem tequili, że nim się obejrzałem, a ten w najlepsze zagrzewał sobie miejsce na kolanach Yoongiego, który rozmawiał z Hoseokiem o tym... dlaczego im nie wyszło.
- To był jednak zły pomysł, że nie piję - powiedział mi Jeongguk, nie mogący już słuchać opowieści byłych kochanków. - Pójdę się przewietrzyć - powiedział i wyszedł na balkon, a moment później poszła za nim dziewczyna Hoseoka, pytająca mnie po drodze, czy może na balkonie zapalić. Odparłem, że tak, a potem patrzyłem, jak wychodzi i staje koło Jeongguka. Po chwili zaczęli rozmawiać.
Moje późniejsze myśli mogę zrzucić na ilość wlanych przez Namjoona setek do mojej szklanki, ale wtedy naprawdę nie było mi do śmiechu. Stałem sztywno, gapiąc się w drzwi balkonowe, zerkając to na Jeongguka, to na Taehyunga i pozostałych gości i myślałem. Myślałem o tym, że Jeongguk rozmawia z dziewczyną, kobietą, z przedstawicielką płci żeńskiej i potem myślałem o tym, że może kiedyś usłyszę od niego to, co Yoongi od Hoseoka.
To przecież nic złego, co?
Poza złamanym sercem to faktycznie nic złego. A gdyby tak Chaesun, bo właśnie tak na imię miała wybranka Junga, stała trochę bliżej? Jeszcze trochę. I jeszcze. Gdyby tak położyła mu dłoń na ramieniu, a potem przeniosła ją na jego tors? Tak dawno już żadna kobieta go nie dotykała. Może to zupełnie inne niż dotykanie mężczyzny? Może kiedyś Jeongguk za tym zatęskni?
- O czym myślisz? - zapytał, wyrywając mnie z letargu Yoongi, który pojawił się w przejściu dosłownie znikąd. Chwilę temu jeszcze siedział na nim Tae, który teraz rozmawiał z Namjoonem. Hoseok siedział najpewniej w toalecie. - Wyglądasz dość blado - powiedział i spojrzał w tym samym kierunku, co ja. Przyłapany. - Ach, Chaesun. Piękna, nie?
- Myślałem, że nie będziesz zbytnio chwalił dziewczyny byłego - zacząłem, zaraz jednak popijając nerwowo swojego drinka. - Słuchaj, głupi wyszło. Przepraszam. Nie wiedziałem, że ciebie i Hoseoka coś łączyło. Właściwie, cholera, nie mam pojęcia skąd Namjoon o tym wiedział, ale nie chciałem postawić cię w takiej dziwnej sytuacji, zwłaszcza, że jest tu Taehyung, a ty na niego lecisz...
- Skąd niby wiesz, że na niego lecę?
- Jeongguk pokazał mi rozmowę z tobą - zaśmiałem się lekko, a Yoongi chyba nawet poczerwieniał. - Jeszcze raz przepraszam. Nie chciałem, by było niezręcznie.
- Nie, jest spoko. Nie przejmuj się, Jimin. Jesteśmy dorośli, tak? To co było między mną, a Hoseokiem było dawno temu.
- Ale... - zacząłem, zaraz gryząc się w język. Yoongi jednak wyglądał tak, jakby oczekiwał, aż dokończę zdanie. - Czy ty... - znów się zaciąłem. - Nadal coś do niego czujesz?
Myślałem, że Yoongi mnie wyśmieje za moją bezpośredniość i brak wyczucia. Myślałem, że będzie zły, że o coś takiego w ogóle zapytałem, ale nie. Uśmiechnął się słabo i spojrzał na kanapę, na którą właśnie z powrotem siadał Hoseok.
- Chyba nigdy tak do końca się nie zapomina o kimś, w kim było się zakochanym. Ale to nic. Chcę by Hoseok był szczęśliwy i rozumiem to, że nie mógł być szczęśliwy ze mną. Chaesun jest świetna, serio, a ja cholera, no wiesz, lecę teraz na Taeyunga - zaśmiał się, a razem z nim i ja. - Ale wiem do czego zmierzasz, Jimin i nie, nie sądzę, by Jeongguk powiedział ci kiedyś to samo, więc przestań się na nich gapić i wracaj pić, bo ci się drink skończył - powiedział, więc ja targany lekkimi wyrzutami sumienia, wróciłem do gości, by pozwolić sobie podać kolejną dawkę Malibu.
Tak bardzo się upiliśmy tego wieczoru, że w klubie ustawialiśmy się w kolejce do łazienki, by się kulturalnie wyrzygać.
Ale przynajmniej Taehyung zaliczył.
| Mój urlop zaczyna się za dwa dni. Dawno nie miałam chwili wytchnienia od pracy, więc się cieszę i zaplanowałam stos książek do przeczytania. I tu pytanie do Was:
Czy polecacie jakiegoś POLSKIEGO autora? Najlepiej kryminałów, ale mogą być też inne gatunki. I mówię tu oczywiście o książkach, a nie o fanfikach ;) Dajcie znać, może poznam jakiegoś nowego ciekawego twórcę! |
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top