Prolog

Pov Rose:

- Cholera!- powiedziałam zła kiedy po raz kolejny wylądowałam na macie.

Od godziny mam trening z Dymitr'em i tym razem strażnik daje mi naprawdę niezły wycisk.

- Roza skup się bardziej.- powiedział strażnik spokojnie pomagając mi wstać z maty.

- Skupiam się, towarzyszu.- powiedziałam krzyżując ręce na piersi kiedy tylko stanęłam na macie.

- Coś kiepsko.- powiedział strażnik spokojnie.

Kiedy już chciałam powiedzieć coś strażnikowi drzwi do sali treningowej otworzyły się.

Spojrzałam wraz z Dymitr'em w stronę drzwi ,w których progu stała Alberta. Strażniczka widząc nas podeszła powoli zostawiając otwarte drzwi od sali treningowej.

- Wybaczcie że przerywam trening, ale strażniku Belikow ,ty i Rose musicie iść ze mną . Pani dyrektor Kirova chcę z wami rozmawiać.- powiedzieła oficjalnym tonem Alberta.

- Oczywiście.- powiedział strażnik, po czym wraz z nim i strażniczką udałam się do gabinetu Kirovej.

- Wie strażniczka o co chodzi?- zapytałam w trakcie drogi.

- Niestety nie.- powiedziała strazniczka kończąc w ten sposób naszą rozmowę.

Dwie minuty po jej zakończeniu byliśmy przed gabinetem dyrektorki.

Alberta zapukała do drzwi, po czym je otworzyła.

Weszliśmy do gabinetu powoli. W pomieszczeniu po za mną, Dymitr'em, Albertą i Kirovą, była o dziwo Lissa i Christian.

- Dziękuję strażniczko za przyprowadzenie.- powiedziała oficjalnie dyrektorka, po czym dodała pokazując na dwa krzesełka obok siebie.

- Panno Hathaway. Strażniku Belikow proszę usiąść.

Wraz z Dymitr'em wykonałam polecenie kobiety, zaś Alberta i inni strażnicy opuścili gabinet zostawiając naszą czwórkę z Kirovą.

- A więc Rose otrzymałaś dom w spadku po ciotce od strony twojego ojca. - powiedziała spokojnie dyrektorka, po chwili dodając.

-Nazywała się Annelise Drablow. Oto list, w którym masz parę wyjaśnień. Wyjeżdżasz rano na dworzec do Collinwood. Strażniczka Petrova was zawiedzie. Wraz z strażnikami stwierdziliśmy że strażnik Belikow będzie ci towarzyszył, a Vassylissa oraz pan Ozera wraz z nim.

Mówiąc to dyrektorka wręczyła mi list, ktory był starannie pisany.

Kiwnęłam twierdząco głową, po czym wraz z przyjaciółmi opuściłam gabinet Kirovej.

- Myślałam że skoro nie znasz ojca to nie znasz ogólnie od jego rodziny strony.- powiedziała zdziwiona Lissa idąc wraz ze mną oraz Christian'em i Dymitr'em w stronę mojego pokoju.

- Bo nie znam. Nie słyszałam nigdy o żadnej Annelise Drablow.- powiedziałam zgodnie z prawdą, po chwili dodając.

- Dobra jutro spotykamy się u mnie w pokoju i stam tąd idziemy do samochodu i wyjeżdżamy. Żadna iluzja.

Przyjaciele tylko kiwneli glowami i pożegnaliśmy się z sobą, aby każdy poszedł do swojego pokoju się spakować.

~ · ~ · ~

A oto i Prolog!

Zaczybamy nową historię!

Mam nadzieję że się spodoba!

Dedykacja dla Night_Lunatic Lena4114 XCzytajka i KaringaKlara

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top