Epilog... Dziękuję!
Cześć Joshy!
Jak się trzymasz? Sporo czasu minęło co nie? Na samym poczatku chciałabym strasznie przeprosić za to, że tak nagle wyjechałam i nie odzywałam się długo. Mam nadzieję, że nie jesteś zły. To wszystko stało się tak nagle... choroba, a następnie śmierć dziadka. Zmieniłam telefon przez co utraciłam wszystkie kontakty, znasz mnie, zapomniałam ich przerzucić. Strasznie za Tobą tęsknię. Za resztą ekipy... też. Nie martw się, niedługo zamierzam wrócić, powoli wszystko znów się układa. Ciekawe czy ty też tęsknisz... Swoją drogą ostatnio mało sypiam, wiec pisząc to jestem niezwykle wykończona. Siedzę przy oknie i oglądam gwiazdy, tak jak robiliśmy to kiedyś razem, pamiętasz? Było idealnie.
Wiem, że to co pisze brzmi banalnie, nie potrafię pisać takich listów, ale staram się aby były od serca.
Spędziłam kilka miłych chwil z Jagodą i bliższą rodziną, ale brakuje mi Ciebie.
Chyba pójdę już spać, dobranoc Kochanie.
Twoja Karo 💖
'You are my sunshine, my only sunshine
You make me happy when skies are gray
You'll never know dear, how much I love you
Please don't take my sunshine away'
-------------------------------------------------------------
Hej kochani 💕 Tak oto dotarliśmy do końca tego opowiadania. Wiem, ze epilog nie jest jakiś wyjątkowy i pewnie nie spełnia waszych oczekiwań, ale trzeba było było jakiś fajny sposób zakończyć.
Strasznie, strasznie Wam podziękować za każdy jeden komentarz, za każdą gwiazdkę, za to ze poswiacaliscie swój czas na czytanie rozdziałów. W życiu nie pomyslalabym, ze moje opowiadanie będzie miało ponad 3tys. Wyświetleń i ponad 300 gwiazdek. Nie da się opisać tej radości, która towarzyszyła mi przy czytaniu Waszych opinii.
Pamiętajcie, kocham Was mocno i dziękuję jeszcze raz 💖
Jeśli nadal chcecie czytać moje 'prace' zapraszam bardzo serdecznie do mojego drugiego opowiadania 'Camping | Terefere' 💘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top