UnderFÅÎĻ I (Rozdział XXII)
Ink po namyśle podszedł do lampy wskazanej przez Asriela i przyjrzał się jej uważnie. Na zewnętrznej stronie klosza widniała namalowana
i opisana historia Ludzi i Potworów
z Undertale. Nie było w tym nic szczególnego. Ink z ciekawości spojrzał na stronę wewnętrzną klosza i rozszerzył oczy. Widniały tam dwa czarne odciski kościstych dłoni.
- Znalazłem coś - powiedział Ink do reszty - zobaczcie.
Betty i Asriel podeszli do lampy. Ink wskazał na wewnętrzną stronę klosza.
- Czy to JEGO ślady? - spytał Asriel
- Jest to bardzo prawdopodobne - odpowiedział mu Ink - jeżeli to faktycznie są ślady Errora, oznacza to, że nie tylko jego fragment, ale i on sam był w tym pokoju.
- Po co tu przyszedł? - spytała Betty
- Nie wiem, teoretycznie nie musiał tu przychodzić, żeby dać tutaj swój fragment - powiedział Ink - ale widocznie miało to jakiś cel. Może po prostu chciał nas przestraszyć...
A może było to coś zupełnie innego, czego jeszcze nie rozumiemy.
Ink w zamyśleniu podrapał się po czaszce.
- A... Co robimy teraz? - zapytał Asriel
- Myślę, że wypadałoby się stąd wydostać. I to jak najszybciej.
Sans w pośpiechu szukał klucza do laboratorium. Kiedy znalazł ten właściwy, przekręcił go w drzwiach
i wraz z Gasterem wszedł do środka zamykając za sobą drzwi.
- Co się stało? - spytał podenerwowany Gaster
- Nie wierzę... - westchnął Sans - to się wydaje niemożliwe...
- Co?
- Jeżeli Error mówił prawdę to... - Sans spojrzał na Gastera - wszystko co się działo przez ostatnie kilkanaście lat było przez niego zaplanowane.
- Jak to, zaplanowane? W tym czasie wsadziliśmy go do AntyPróżni dobre kilka razy! - kropla potu spłynęła po twarzy Gastera.
- Znaczy, tak mi powiedział, nie dał słowa, że mówi prawdę, tylko, że mnie nie skrzywdzi..
- Nie uważasz, że to trochę abstrakcyjne? Jeżeli to prawda, to dlaczego swój plan realizowany przez kilkanaście lat częściowo zdradził on swojemu przeciwnikowi?
- Nie wiem, nie wiem... Bardzo mnie to denerwuje...
- Masz jakiś plan?
- Wypadałoby znaleźć Inka i resztę... Nie mogę się skontaktować
z AntiVirusem... Boję się, że coś mu się stało...
- A gdzie on poszedł?
- Odebrał sygnał od Virusa gdzieś
w lesie w Snowdin, poszedł tam
w nadziei na znalezienie Inka, Asriela
i Betty... Co było dalej nie wiem... Możemy się tylko domyślać.
- Może pójdziemy tam... Uratować go, jeżeli on w ogóle jeszcze żyje.
- Tak... To jedyne co możemy teraz zrobić.
Gaster i Sans wyszli ze swojego laboratorium i weszli w las.
- AntiVirus wspomniał, że to było gdzieś przy wejściu do Ruin - powiedział Sans - chodźmy tam.
Przyspieszyli kroku i skierowali się w stronę Ruin tak jak powiedział Sans. Po kilkunastu minutach wędrówki przez gęsty, iglasty las, na drzewie zobaczyli jakąś czarną maź.
- Co to jest? - spytał Sans
Gaster spojrzał na substancję.
- Wygląda na płynną próźnię. Po kontakcie z nią wciągnie cię na drugą stronę, gdziekolwiek ona jest...
- Czy jest ona w stanie zranić?
- Nie... - to powiedziawszy Gaster dotknął substancji na drzewie. Przyssała ona jego palec do drzewa, jednak jednym silnym ruchem ręki się uwolnił - kiedy znajdziemy jeh wystarczająco dużą ilość wejdziemy tam, gdyż tam gdzieś może być AntiVirus.
Nie minęło dużo czasu gdy Gaster krzyknął do Sansa:
- Chodź tu! Chyba znalazłem!
Sans podbiegł do Gastera i spojrzał w wielką, czarną kałużę.
- Mamy tu wejść? - spytał Sans
- Tak... To bez wątpienia tutaj. Bez obaw... To nie zaboli - mówiąc to Gaster wskoczył do ciemnej cieczy, która niemal natychmiast go wciągnęła.
Sans chwilę się zawachał, ale potem również wskoczył. Kiedy jego stopa dotknęła cieczy, coś wciągnęło go w głąb kałuży.
Znaleźli się w jakiejś wielkiej sali. Na ścianach wisiały dziesiątki monitorów, a podłoga była niemal cała zapełniona regałami z jakimiś papierami w środku. Sans zaciekawiony wyjął jeden z nich. Otworzył zgiętą kartkę i przeczytał:
SEKTOR H: Korytarz 74
_________________________________
¤
_________________________________
Korytarz 74H
Szansa na pojawienie się Obsługi: 47%
Oświetlenie: ●●●●● (środkowe)
Sąsiadujące korytarze/pomieszczenia:
Korytarz 75H
Pokój 1H
- Nic ciekawego - powiedział Sans po przeczytaniu - a ty coś masz?
- Sans... podejdź tutaj.
Sans podszedł do Gastera i oniemiał. Na podłodze leżała bluza AntiVirusa pokryta prochem. Obok leżała kurtka Virusa, zgnieciona jakimś regałem. Na ziemi wszędzie leżały papiery, najprawdopofobniej właśnie z owego regału.
- Czyli jednak... - powiedział Sans - po nim...
- Nie wiem jakim cudem obaj zginęli... Ale powinniśmy szybko się tu rozejrzeć.
- Tak... - odpowiedział wciąż zszokowany Sans - powinniśmy.
Gaster spojrzał na monitory. Wszystkie przedstawiały ciemne korytarze lub pokoje. Na jednym z monitorów widać było bardzo przyśpieszone trzy postacie. Gaster rozpoznał w nich Betty, Inka i Asriela.
- Sans, chodź. Chyba ich znalazłem.
Sans podszedł do Gastera i delikatnie się uśmiechnął spoglądając na monitor. Na ekranie widniała nazwa: Pokój 17H
- Nie wiem czy to się przyda... Ale w kurtce Virusa znalazłem jakąś mapę i klucz.
Gaster spojrzał na te rzeczy. Mapa była podpisana:
Mapa sektoru H
- Na pewno się przydadzą. Weź je i chodźmy.
Podeszli do drzwi w rogu pomieszczenia. Sans spróbował przekręcić klucz w drzwiach. Udało się. Drzwi jednak nie miały klamki. Po przekręceniu klucza, otworzyły się same niczym w windzie. Weszli do środka, który wyglądał jak winda. Na ścianie widniał panel:
__________
>< 0 <>
A B C
D E F
G H I
J K L
M N O
P Q R
S T U
__________
- Chyba powinniśmy wybrać H - powiedział Sans po czym wcisnął ten przycisk na panelu. Zamknęły się drzwi po czym zabrzmiał dźwięk podobny do syreny. Po chwili, winda pomknęła w dół. Działo się to tak szybko, że i Gastera i Sansa przywarło do sufitu przez co uderzyli się w głowę i oboje zemdleli.
Obudzili się gdy winda się zatrzymała i otworzyła swoje drzwi odsłaniając słabo oświetlony korytarz.
Wstali, po czym Sans wyjął mapę z kieszeni.
- Gdzie jesteśmy? - spytał Gaster
Oboje wyszli z windy po czym ta zamknęła swoje drzwi.
- Według mapy jesteśmy w korytarzu 1H - powiedział Sans
Nagle usłyszeli dźwięk podobny do stukania rurą o rurę.
________________________________
Znowu trochę krótszy rozdział, ale
i tak macie już kolejny więc co z tego?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top