• 14 •



Każda z nas ukończyła już pierwszą butelkę.  Zmęczenie lekko mi zaczynało doskwierać lecz nie chciałam jeszcze tego kończyć dlatego po prostu zwolniłam swoją kolejkę. Fakt że pierwsze butelki skończymy w podobnym czasie wskazywało na to że prawdopodobnie kobieta chciała mi dotrzymać tępa. Co mogę się założyć lekko ją załatwiło. Bo nie ma co ukrywać zawsze nadaje sobie zabójcze tempo i albo kończę źle albo przy lekkim szumie w głowie rozumiem że długo tak nie pociągnę.  A co do drugiej butelki to ja już jestem w połowie a moja towarzyszka dopiero po pierwszej lampce.

Rozmowy nie miały końca, od opini na różne tematy po ulubione sposoby spędzania czasu.

- Powiedz Ana. - Spojrzałam na kobietę - masz jakieś hobby? - Miałam wrażenie że jej spojrzenie przenika mnie na wylot . Zapewne skutek uboczny alkoholu.

- A no posiadam takowe - zarzuciłam rękę na oparcie kanapy i podciagłam noge do siebie. - Ale info za info - uśmieszek nie schodził mi z ust.

- Niech Ci będzie. - machła ręką jakby od niechcenia.

- Kocham sport i nazwała bym to pasją a jako hobby można powiedzieć że grywam na gitarze. - Najwa rozszerzyła oczy i odłożyła kieliszek na stolik.

- Grasz na gitarze ?

- No tak, ale jakoś nie idealnie.

-  Nie spodziewałam się tego po Tobie. - Ała to trochę bolało.

- Niby dlaczego ? - pochyliłam się by wziąść napój z moim trunkiem.

- Jakoś tak ciężko mi sobie ciebie wyobrazić z gitarą.

- Nie mam jak udowodnić - kuwa mogła bym się czasem ugryźć w język, teraz się pewnie wkopałam po uszy.

- Mój kolega ma, mieszka pokój dalej. - wstała i skierowala się do wyjścia. - Za chwilkę wrócę.

I proszę,  jak bym trzymała język za zębami to bym Teraz nie była w tej sytuacji. Jak zawsze potrafię sobie robić tylko pod górkę.

Po niecałych pięciu minutach kobieta wróciła z lekkim uśmiechem na ustach i gitarą w ręce.

- Teraz możesz udowodnić - podała mi instrument i wróciła na wcześniej zajmowane miejsce.

- Zagrać coś angielskiego czy polskiego ? - Wyjęłam z kieszeni telefon i włączyłam stroik by upewnić się że brzmi poprawnie.

- Co ci wygodniej - wzięła kieliszek spowrotem do ręki i oparła się wygodnie.

Bez żadnego ale zaczęłam grać "Zombie - Cranberries" skupiłam się na chwytach i biciu by nie walnąć głupiej gafy. Jednak ani mi się myślało by zaczynać śpiewać tą piosenkę. Wiem że po alkoholu każdy myśli że śpiewa pięknie zwłaszcza w obcym języku jednak ja jeszcze byłam na to zbyt trzeźwa. 

- Dlaczego nie śpiewałaś? - Zapytała gdy po zagraniu jej do końca Sięgłam po drinka.

- O ile gram znośnie tak spiewam fatalnie.

- A po polsku coś zaśpiewasz?

- Uwierz nie chcesz tego .

- Pozwolisz że ja zdecyduje czego chce. - Westchnęłam wiedząc że nie ma sensu próbować jej przegadać.

- Jedną piosenkę.  - Przytaknęła a ja zaczęłam grać wstęp do whisky dżemu w końcu polski banał ogniskowy który ma banalne chwyty.

Z wielkim trudem zagrałam tą piosenkę do końca czując na sobie wzrok towarzyszki.

- Teraz ty zaśpiewasz - spojrzałam na nią i nie czekając na odpowiedź znalazłam tekst z chwytami do piosenki "mam te moc " zanim zaczęłam grać sprawdziłam czy w futerale w którym była gitarę nie ma czasem kapodastera. Na moje szczęście był więc założyłam go na pierwszy próg.

- Wybrałam piosenkę z bajki dla ciebie - Uśmiechnęłam się - frozen - let it go mam nadzieje że znasz .

Zagrałam wstęp i zaśpiewałam pierwszy wers by pomóc jej znaleźć rytm. Jednak bez wpadki sie nie obyło bo zamiast zaśpiewać go po angielsku tak jak widzę tekst przed sobą intuicyjnie zaśpiewałam po polsku. Na szczęście Najwa załapała i dalej już śpiewała ona. Przyjemnie było słuchać jej głosu jednak zamiast się na nim skupić musiałam pilnować by dobrze łapać chwyty.

Po zakończeniu piosenki włożyłam gitarę spowrotem do futerału i odłożyłam bezpiecznie na drugą stronę kanapy. Zrobiłam sobie nowego drinka. Gdy zauważyłam, że ciecz w butelce zbliża się ku końcowi westchnęłam cicho.

- Stało się coś? - usłyszałam cichy głos towarzyszki.

- Whisky się znów kończy - zrobiłam niezadowoloną minę siadając jak obrażone dziecko.  Na co sie kobieta zaśmiała. - Co cie tak bawi ? - spojrzałam na nią z pod byka.

- Twoje zachowanie.

- Co w nim dziwnego ? - Podniosłam jedną brew do góry.

- Mówiłam już że zachowujesz się jak dziecko ?

- Nie pamiętam - udałam zamyśloną minę.

- Ta jasne - sięgnęła po coś pod stół więc obserwowałam jej ruch. Zdziwiło mnie gdy wyjęłam z pod niego szklaną popielniczkę. Idąc w jej ślady wyciągłam swoje papierosy I ulubioną zapalniczkę. Najwa jednak postanowiła przerwać tą komfortową ciszę.

- Wiesz, nie rozumiem jednego więc po prostu zapytam - obdarzając ją krótkim spojrzeniem czekałam na dalszą część wypowiedzi. - Z rozmowy spokojnie mogę wywnioskować że jesteś bystra i inteligentna a jednak lubisz się zachowywać jak dziecko. Dlaczego?

Uśmiechnęłam się pod nosem. Pytanie trafione w dziesiątkę. Wszystko sprowadza się do tego co się w moim życiu działo i jaki mam charakter. Dłuższą chwilę zastanawiałam się jak to odpowiednio ubrać w słowa. Gdy wypaliłam do końca papierosa postanowiłam w końcu się odezwać.

- Bo widzisz to nie jest takie proste do wytłumaczenia - zrobiłam pauzę wpatrując się w szklankę z trunkiem na stoliku - Na codzień czy to od znajomych na uczelni czy w pracy słysze że powinnam wyluzować bo jestem zbyt jako to oni mówią dojrzała.  Tyle że natłok obowiązków jaki na siebie wzięłam sprawia że nie chce mi się wygłupiać wole przeć do przodu po marzenia. Ale też nie lubię być cały czas poważna w końcu każdy ma w sobie dalej dziecko. A tutaj jestem odcięta od tego co mam na codzień więc nie muszę się tym martwić.  - Uśmiechnęłam się szczerze patrząc na kobietę która przez cały czas mnie obserwowała. Jestem świadoma że zrobiłam wiele błędów i niektóre zdania mogły wyjść w jak typowe kali umieć mówić ale nie przeszkadza mi to.

Pozniej zeszłyśmy na przyjemniejsze tematy, strasznie mi ulżyło że nie chciała kontynuować tego. Rozmowy były proste, raz się śmiałyśmy nie mogąc wypowiedzieć ani słowa więcej innym razem nasze poglądy się sprzeczały więc zaczęłyśmy się przegadać.  Jednak wszystko działo się w swobodnej atmosferze do momentu aż wybiła pierwsza w nocy i padło to pytanie.

- W którym hotelu sie zatrzymałaś?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top