28 października 2016r.
Cześć Mami!
Dziś z T. przyjechałyśmy do Krakowa. Andrychowa właściwie. Jutro idziemy na Targi! Już mi lepiej Mami. W poniedziałek miałam kryzys. Było naprawdę ciężko. Ale odmówiłam z 12 tych modlitw, co mam w folderze i od razu było lepiej! Modlitwa działa cuda! Jak siostra? I wujek? I babcia? Pozdrów ich wszystkich i uściskaj ode mnie. Mami, jutro się spotkam ze swymi znajomymi z Internetu! Już nie mogę się doczekać. I w miarę możliwości pójdę po podpis do J.D. Tak, wiem, na drugiej części mam, ale na pierwszej nie! I zobaczę ją na żywo. I może pójdę go G.K. Może kupię jakąś Z.? Mam nadzieję, że mnie nie zgniotą Mami. Tym razem nie będzie materialnie Ciebie, która będziesz mnie ratować od stratowania przez ludzi jak podczas spotkania z J. Pamiętasz? Ale zdobyłyśmy! I to 4 podpisy, naszyjnik i plakat z podpisem! "For Marta and Mum" Pamiętasz jak męczył się z Twoim imieniem? I stwierdził, że do Australii miałybyśmy bliżej niż do Krakowa z Białego! Napisałam łącznie już 4 wiersze Mami. Ten pierwszy jest najlepszy. Pozostałe to tak się zastanawiam czy one w ogóle jakiś sens mają. Stwierdziłam, iż jesteś teraz bieszczadzkim aniołem. Pasujesz Mami. I wiem, że nim jesteś. Módl się, by jutro wszystko wyszło. Dziękuję! I za tatę, babcię, dziadka, babcię, brata i za wszystkich innych Mami. Dobranoc.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top