Sytuacja #51 - Kinderpunk
Jest piękny, słoneczny dzień, jak przystało na naszą wspaniałą krainę. Słońce świeci, trawa nadal rośnie, ptaszki ćwierkają, gdzieś tam w oddali wybuchają bomby atomowe, co nie przeszkadza moherowym beretom w wymienianiu się wrażeniami po ostatnim kazaniu, ten satanista z twego bloku wybitnie chce przywołać tego demona, a metalowiec spod trójki właśnie ulepsza swoje latające glany. Piękny dzień, nie ma co. Ty jednak, postanawiasz udać się do pobliskiego sklepu po jakiegoś jabola na dzisiejszą popijawę z swoimi kumplami. No to kradniesz mamie hajs i idziesz po jeden ze swych sensów życia. Jednak, kiedy dochodzisz do sklepu, widzisz że jest zamknięty przez cały dzień, bo żeś zapomniał, że dziś niedziela niehandlowa, a najbliższa żabka jest dwadzieścia kilometrów dalej...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top