🕯️~Stacja 1~🕯️
P.O.V Gavi
____________
Siedzę tu w tej komnacię jakieś 2 mniesiąnce jedyne co mnie cięszy to wyjście do oranżerii albo pisanie pamnietnika w postaci listów które chowam pod łóżkiem w małej skszynce.
Już nic mnie nie cieszy straciłem sens życia osoba którą kocham sprawiła że mojie życie stało się czarno białe . Naszczenście widuje go tylko 3 razy dziennie na śniadaniu obiedzie i kolacji . Nic do siebie nie mówimy siedzimy na przeciwko siebie jedyne co nas dzieli to wielki stół on siedzi po jednej stronie a ja po 2 stronie tego stołu.
Jestem już po kolacji zawsze po niej piszę list o tym co czuje .
21 październik.
Chcę tego che skoczyć do wody i umrzeć w niej chce aby woda mnie otuliła i zabrała do innego świata.
Nie chcę go już widzieć codzienie patszy się na mnie tym wzrokiem niby czułym lecz ja nic nie czuję .To że go kocham nie oznacza że to zmniena coś w mojim życiu .To co zrobił jest niewybaczalne chce aby on tak cierpiał jak ja cierpiałem.
Z okna biblioteki widziałem rzekę była spokojna dzisaj padał deszcz kropelę tego deszczu obijały się o wodę tej rzeki.
Marże aby moje ciało wpadło do tej rzeki aby ona mnie otuliła i zabrała mojie ciało aż do swojego dna.
O pani rzeki otul mnie proszę .
Chcę czuć twoja zimną wodę na mojiej skurzę chcę utonoć w tobie chcę umrzeć w tobie .
Proszę otul mnie i zabierz mojie ciało wdół a potem je wrzuć niech spokojnie dryfuje po twojiej tafli.
Bardzo chciał bym się zabić ale prze utonięcie już nie wytrzymuje na poczontku się ciepłem ale Pedri to zauważył i kazał wszystkie ostre przedmioty schować pzredemną .
Nie mogę z nikim rozmawiać oprucz niego służba nie może się na mnie patszeć i się do mnie odezwać mojie życie stało się jednym wielkim bólem i cierpieniem.
Moja jedyna nadzieją jest to że kiedyś uda mi się w końcu zabić . Schowałem list do skrzynki i położyłem się spać zaras światła zgasną ponieważ tu światła gasną o 20:36 .
__________________
Przepraszam za krótki rozdział i przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę.
Mam nadzieję że wam się podoba .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top