w i n a

w momencie, kiedy wtedy ją zostawił samą w barze, wiedział, że z nią było coś nie tak. jeszcze nie wiedział, co, ale niedługo się przekonał na własnej skórze.

telefony.

wiadomości.

prezenty i listy w garderobie.

na planie jego ostatniego filmu musiał wszystko uciąć, zdusić w zalążku.

dla niej to nie był koniec. nie odpuściła mu, ale on, nie mając zbyt wiele do zrobienia, wprawił się w ignorowaniu jej. nie mógł pozwolić, żeby ten jego błąd w osądzie wszystko popsuł. to nie mogło wyjść na jaw.

a powinno,

bo teraz nie mogłaby się aż tak daleko posunąć.

rodzice naeun chcą zawiadomić policję, ale on umiejętnie im to odradza. załatwia własnych ludzi, którym mówi, co się stało, którym może zaufać, że nikomu nie wyjawią prawdy, bo wierzą jedynie w pieniądze.

z policją nie byłoby tak łatwo. oni muszą trzymać się procedur, a jego ludzie pracują inaczej. z większą łatwością i efektywnością.

jednakże, kiedy wreszcie udaje im się ją znaleźć, to nie ma żadnego znaczenia. cała blada i we krwi. ledwo ją poznaje, ale ona zdecydowanie jego tak.

jej łzy moczą mu koszulę, kiedy kurczowo się go trzyma. ten jej wciąż widoczny strach, ściska mu serce. szeczególnie, że po tym już więcej nawet na niego nie spojrzy.

nie tak samo.

wie, że to wszystko przez niego.


✖️

sasaeng hehe
mam nadchodzące załamanie nerwowe (":
a Wam jak dzień mija?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top