s z k o d a

jest jeden sposób, w jaki może wszystko naprawić.

na pewno wszystkiego nie odzyska

— z tego właśnie powodu nalewa sobie kolejną szklankę, która najprawdopodobnie stanie się ostatnim gwoździem do jego trumny

a i na pewno cholernie dużo straci. w zasadzie wszystko, na co tak ciężko pracował.

to jedyny wybór.

nie ma innego.

wychyla szklankę. na raz.

ledwo jej w stanie wykręcić numer.

musi. to jedyna szansa, która i tak nie wiadomo, czy wypali.

— czy jeszcze ma pan coś, w czym moglibyśmy pomóc? — pomóc. jak miło i niewinnie to brzmi.

— macie jeszcze te informację, o które was prosiłem? — udaje mu się powstrzymać język od plątania.

— jest jeszcze kopia zapasowa. orginał został zniszczony.

co za profesjonalizm. hyungsik ma ochotę temu przyklasnąć, bo nawet prawdziwe szumowiny mają lepsze poczucie etyki, niż on sam.

dzięki temu, jego ostatnie wątpliwości zupełnie się rozpływają.

— znajdzie na nią coś jeszcze i podeślijcie na policję — mówi.

— zdaje sobie pan sprawę, że to panu... zaszkodzi?

wiedział.

— nieważne. po prostu zróbcie to i wyślijcie mi rachunek.


✖️

niedługo wielki finał
za 3...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top