o b o w i ą z k i
to nie tak, że nie jest przyzwyczajony do noszenia garniturów, ale może bardziej powód, dla którego właśnie teraz jeden na ma sobie, sprawia, że mankiety rozdzierają mu skórę na nadgarstkach. kroki za nim głucho rozbrzmiewają po szarym korytarzu, mieszając się, zlewając się z jego własnymi. jeszcze nie może uwierzyć, co robi.
nie przyjmuje do siebie tej świadomości, nawet wtedy, kiedy wkracza do sali konferencyjnej pełnej udziałowców. nie cucą go nawet ich pełne zdziwenia i dezorientacji spojrzenia. budzi się dopiero, gdy pytają się, co tu robi.
— proszę się tak nie dziwić. w końcu jestem właścielem. to, że do tej pory obowiązki dyrektora sprawiała moja żona, nie oznacza to, że zostałem całkowicie wykluczony ze spraw firmy. — staje u szczytu stołu. patrzy po tych podstępnych twarzach i czuje nagłą złość. — w związku z tym, że moja żona tymczasowo nie może kontynuować swojej pracy, przejmę jej obowiązki. mam nadzieję, że będzie nam się razem sprawnie pracowało.
odpowiedź dla nich i niego samego.
kłania się sztywno i siada, przez całe spotkanie czując na sobie ich nezadowolenie.
✖️
042021
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top