1

*perspektywa Elevena*

Poranek.
Nienawidzę go. Jest najgorszą częścią dnia. Czemu? Heh... Za każdym razem, jak się budzisz dociera do Ciebie, że będziesz dzisiaj znowu musiał coś zrobić. Ruszyć w jakiś sposób do przodu.

W moim przypadku nie jest to jakkolwiek przyszłościowe, aby dało się cokolwiek ruszyć w przód, tył czy bok. Po prostu najkrócej ujmując - nagrywam, jak gapie się w monitor, komentuje poruszające się obrazki i wstawiam to do sieci. Że też kogoś to jeszcze interesuje... Mniejsza z tym. 

Zapytacie pewnie "Ele, lewą nogą wstałeś, czy kij w dupie już uwiera?". Od razu mówię - jest rano. Nie spałem całą noc. MONTOWALEM MATERIAŁ I JAKIMŚ KURWA CUDEM FILMIK SIĘ NIE ZAPISAŁ. A. No i wszelkiego rodzaju materiały już dawno powiedziały "papa" w koszu.
Ogólnie wkurwienie na najwyższym poziomie. Dodatkowo jestem po 3 kawach. Nie mam bladego pojęcia, jakim cudem jeszcze nie dostałem zawału, ale no nic.

Mamy 6:13. Super. Zajebiście. Brawo. Nie zmrużyłeś oka przez ponad 24 godziny, Mateuszu. Nowy rekord. 

Mniejsza...

Nudzi mi się. Bardzo mi się nudzi. Co mogę zrobić? Może wreszcie kolejna część komentarzy od widzów?
Uhm...
Nie.
Lepiej nie.
Zdecydowanie nie.
I tak mam już zjebany humor, nie chcę, żeby to się pogorszyło.
Nagrywanie nowego gameplay'a również nie jest dobrym pomysłem. Przez całą grę będę musiał praktycznie szeptać, więc nie ma to zbytnio sensu. Wiecie, moja współlokatorka smacznie sobie śpi za ścianą, jak wszyscy poważni ludzie. To, że ja nie śpię nie daje mi przyzwolenia na niezapowiedzianą pobudkę współlokatorów. Plus mój szept nie jest przyjemny dla ucha. Przynajmniej mojego. Za szeptem się równa też to, że gameplay nie będzie aż tak ekscytujący, jak być powinien, więc pomysł o rozgrywce od razu odpada.

Mógłbym do kogoś napisać, ale wątpię, żeby ktoś ALBO nie spał całą noc jak ja, ALBO, żeby wstał tak wcześnie. Tym bardziej, że mamy sobotę. Wolałem się jednak upewnić, aby później nie stracić szansy porozmawiania z moimi bliskimi. Straty bym najpewniej troszeczkę żałował, gdyż nie zawsze mam czas, by zagadać do swoich znajomych, bliższych czy dalszych.

Wszedłem na Messengera. Nawet nie wiecie, jak wielkiego banana miałem na mordzie, kiedy zobaczyłem, że Zeron jest online. Zapomniałem, że ten idiota robi wszystko na ostatnią chwilę. Strzelałem, że najpewniej uczy się do sesji. Nawet się nie zdziwiłem, że moje przypuszczenia się potwierdziły.

Sreldelka:
FBI, OPEN UP

Męski testosteron:
KURWA

Męski testosteron:
czemu nie śpisz

Sreldelka:
edytowałem filmik który się nie zapisał
a teraz to mogę się najwyżej w dupę

pocałować bo nie  mam jak tego 

odzyskać.

Męski testosteron:
bruh.
F

Męski testosteron:
za to mój mózg rozpierdala się na małe
kawałeczki i nie daje rady wcisnąć
więcej bzdur

Sreldelka:
uczysz się do sesji na ostatnią chwilę?

Męski testosteron:
kurwa skąd wiedziałeś

Sreldelka:
Zeron
nie znamy się od dziś

I know you too well

Męski testosteron:
heh

Męski testosteron :
mieszkanie samemu jest w chuj nudne
nawet nie mam komu się wypłakać 

w ramię czy inną dupę

Sreldelka:
Zhalii prawie cały czas nie ma w domu
so I feel u bro

Męski testosteron :
O
czyli nie tylko ja

Sreldelka:
oj nie nie nie kochaniutki...

...Nie będę komentował.

Męski testosteron:
Klub Forever alone

Sreldelka:
WIELKIE OTWARCIE.
 DARMOWA KAWA, STRES,
 DEPRESJA I SMUTEK 25/8

Męski testosteron:
O kuźwa, to jest jak dwa w cenie
jednego tylko że lepsze
nie
czekaj
moment
co
kurwa
na odwrót
ale brzmi jak moje gimnazjum
więc spierdalaj

Sreldelka:
XD

Męski testosteron:
kiedy Zhalia wyjeżdża
I mean
kiedy będzie jej najbliższy wyjazd

Sreldelka:
dzisiaj

Sreldelka:

za jakieś 3-4h przyjedzie po nią
jakaś koleżanka i razem spieprzą 
pociągiem

  Sreldelka:
znowu zostanę sam w tym

nawiedzonym miejscu przez

następne dwa tygodnie

Męski testosteron:
dwa tygodnie?

Sreldelka:
I guess...

Sreldelka:
tak mi przynajmniej mówiła

Męski testosteron:
wiem
wiem że to może dziwnie zabrzmi

Sreldelka:
aaaale?

Męski testosteron:
aaaale nie chciałbyś aby czasem
pomieszkać trochę u mnie?

Męski testosteron:
mam jeden pokój gościnny wolny,
więc gdzieś się pomieścisz ze sprzętem

Męski testosteron:
ten pokój jest dosyć obszerny więc
spokojnie kamera ze statywem się zmieszczą

Męski testosteron:
a poza tym nie będzie mi tak smutno 
i nie będę musiał uczyć się w samotności

Męski testosteron:
a ty nie będziesz musiał narzekać na wyjazd

Zhalii

Męski testosteron:
Co ty na to?

Propozycja brzmieć brzmiała korzystnie dla nas obu. Opis pokoju również mi się podoba. Zastanawia mnie tylko trochę, skąd ten pomysł, aby z nim "zamieszkać" przez te dwa tygodnie, jak to on sam określił. Może i wydawałoby się to dla mnie lekko podejrzane i dziwne, gdyby nie fakt że czułem się, jakbym się schlał w trzy dupy i ta informacja raczej do mnie nie dotarła, gdziekolwiek powinna.
Zgadnijcie co zrobiłem.
Ja, Mateusz Badass Gajewski.

Sreldelka:
pewnie
zajebisty pomysł

No oczywiście, że się kurwa zgodziłem. Jestem dobrym przyjacielem, nie to, co np. ta ruda pała Nesgówno albo Zhalia.
Oczywiście no offence guys, love ya.

Sreldelka:
tylko teraz musimy ustalić, o której
 i kiedy mam przyjechać

Męski testosteron:
możesz w każdej chwili

Męski testosteron:
najlepiej jak najszybciej

Męski testosteron:
chyba nie chcesz abym zdechł
z samotności

Po przeczytaniu tego na trzeźwo z sześć razy to też by mogło mieć jakiś ukryty kontekst.

Sreldelka:
no oczywiście że nie chce przegrywie
postaram się jak najszybciej

Sreldelka:
NAJPÓŹNIEJ W PONIEDZIAŁEK

Męski testosteron:
YIKES
To ja spierdalam

Sreldelka:
to spierdalaj

I tym akcentem zakończyła się nasza konwersacja. Pięknie, prawda?

Uznałem, że wreszcie czas odsłonić okno. Zgadnijcie, co takiego pięknego zobaczyłem. Puste, krakowskie ulice, na które lał się deszcz, a cały krajobraz przyozdabia smog imitujący chmury i mgłę. Czego chcieć kurwa więcej.

Uznałem, że wreszcie przydałoby się wyspać, chociaż i tak nie miałem na to ochoty. To po pierwsze. Dwa - tyle czasu bez snu, to naprawdę jest coś chorego. Ustawiłem budzik na 10:30, ale pewnie i tak go nie usłyszę. Pewnie nawet się nie wyśpię.

Nigdzie żadnych plusów... Czasami żałuję, że nie jestem jakimś dojebanym robotem czy coś takiego. Wtedy w ogóle nie byłby mi potrzebny sen.

Zacząłem leżeć jak debil w bezruchu pod swą cudnie pachnącą, dopiero co wypraną pierzynką w kwiatki. Nie było innej pościeli w tym domu niestety. Po jakichś 20 minutach rozmyślania, moje powieki zrobiły się naprawdę ciężkie i nie byłem już fizycznie w stanie tego ignorować. Zasnąłem.
_____________________________________
Siema siema kur^a witam
Tutaj JA
... I wsm to tylko ja xD
Rozdział ma ponad 1000 słów, więc jak na 1 ff jestem z siebie dość zadowolona. Mam nadzieję, że akcja nie dzieje się za szybko, bo na tym także mi zależy D:
I za jakiekolwiek błędy przepraszam, gdyż raz - piszę to na telefonie
Dwa - to jest 'kopiuj 'wklej' z mojego notatnika w telefonie więc no xD A rozdziały piszę w nocy, jak nie dam rady spać, a jest już np 5 rano.
Więc no, hope u liek yeet
I widzimy się podejrzewam, że za niedługo.
Szczęśliwego Nowego roku! :D
(Fun fact: Wraz z tą notką, książka ma równo 1200 słów xD)

edit, 8 stycznia 2020, 3:17 -
witam. patrząc na ten chłam, który miałam czelność przedtem napisać pragnę się zapaść głęboko pod ziemię, ale że wam się to jakimkolwiek cudem spodobało, to zostawię te opowiadanie przy życiu i go nie usunę, co przez chwilę pojawiło się w mojej głowie. nowsze rozdziały zaczną być raczej nieco poważniejsze, z czasem może nawet i nudne, ale chciałabym, aby akcja nie rozgrywała się super chaotycznie.
please enjoy that piece of shit cuz I'm done with myself.

edit, 6 marca 2020:
jasnY CHUJ.

edit 8 listopada 2023:
eszkeregigaczad
lol?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top