Legenda ?
Zapewne wielu z was się choć raz zastanawiało czy legenda którą słyszycie jest albo była prawdziwa. Jedni mówią że tak a inni powiedzą że nie. Są ludzie którzy mówią że w każdej opowieści jest ziarenko prawdy... Ale czy kiedykolwiek próbowaliście to sprawdzić ? Numery do demonów, pentagramy,portale to innych wymiarów,magia... Co jeśli to prawda ? Co jeśli nie wszystko jest ustawione żeby zdobywać wyświetlenia na YouTube ? Pozwólcie że przedstawię wam Martynę. Dziewczynę z długimi czarnymi włosami najczęściej splecionymi w warkocza,zielonymi pięknymi oczami,które zawsze szukają nowych przygód. Martyna zawsze wierzyła albo przynajmniej chciała wierzyć że to wszystko to prawda. Miała wspaniały kontakt z babcią która miała talent do opowiadania historii. Kiedy dziewczyna nie widziała się z babcią, czytała różne rzeczy w internecie. Wszystkie te teorie,fakty i inne wymysły kochała sprawdzać. Mimo iż to się wiązało z ryzykiem. Jej rodzice średnio się nią interesowali. Byli zbyt zajęci pracą. Ale to nie jest ważne, jej rodzice i tak nic by nie zrozumieli...
Pewnego jednak dnia w szkole usłyszała pewną plotkę.
Mówiono że na internecie istnieje strona, na której jest numer, wszyscy którzy się odważyli,nigdy nie byli widziani ponownie. Pozostały tylko wspomnienia,rodzina,i historia połączeń ....
Ciał nigdy nie odnaleziono
Plotka mówiła też o tym że stronę stworzyła pewna staruszka po czym zmarła. Nie wiadomo z jakiej przyczyny
I chociaż to brzmiało bardzo chaotycznie, ale i ciekawie.
Po godzinach męki i ciekawości
Wreszcie Martyna mogła wrócić do domu. Biegła jak najszybciej.
Od razu rzuciła plecak w kąt i usiadła przy komputerze.
Szukała kilka dni i nic nie znalazła.
Nareszcie nadszedł weekend i odwiedziny u babci.
Martyna była bardzo podekscytowana ponieważ może babcia ma jakieś informacje.
Kiedy znalazła się u babci natychmiast rozpoczęła rozmowę.
Babcia po odsłuchaniu chaotycznej opowieści wyglądała na zaskoczoną a jedyne co wyszło jej z ust to : Czyli jednak to zrobiła....-
- Babciu o co chodzi ?- Dziewczynka się trochę zaskoczyła
-Ehh.... Miałam kiedyś przyjaciółkę, miała na imię Monika. Kiedy kończyłyśmy szkołę średnią miałyśmy się nie zobaczyć ponownie... Kiedy mieliśmy opuścić szkołę, Monika dała mi liścik i się pożegnała. Kiedy dotarłam do domu odczytałam list... Pisało tam żebym oczekiwała na stronę, bo kiedy strona powstanie ona odejdzie i znajdą ją jakiś czas później, z otwartą stroną internetową.-
- Co to miało znaczyć?- zapytała
- No właśnie... Lata później widziałam w wiadomościach informacje o kobiecie która jakiś tydzień leżała martwa przed komputerem. W komputerze otwartą była strona... Wyjęłam szybko liścik który zawsze miałam przy sobie, bo w końcu w każdej chwili mogę to coś zrozumieć albo znaleźć wytłaczanie na to co ona napisała. Strona nazywała się tak samo jak zapowiadała Monika. Już to wydało mi się dziwne... Chwilę później dostałam telefon żeby przyjechać i zobaczyć zwłoki i powiadomić rodzinę. Rozpoznałam ją... Przyjaciół się nie zapomina. Przede wszystkim takich którzy cię rozumieją, właśnie po mnie jesteś taka moja droga.
- To wiele wyjaśnia- odpowiada dziewczyna
- Strona była z ofertą taksówki. Wszyscy uważali że jest nawiedzona albo opętana energią Moniki.
Ja też w to wierzyłam, ale nie miałam wątpliwości kiedy jakiś czas później otrzymałam mail...
Jest charakterystyczny ponieważ w jego temacie było napisane słowo które same wymyśliliśmy.... Był tam link to storny...
- ooooo. Masz to nadal ?! -
-tak, oczywiście że tak...
Zapewne chcesz żebym ci to wysłała ?
-Tak!!!! Błagam! Od kilku dni tego szukam intensywnie!
- Już ci szukam, tylko podaj mi mój laptop.
- Już lecę !
Za niedługo część 2 mam nadzieje że przeczytacie bo naprawdę się staram i naprawdę długo myślałam o wpadłam na naprawdę dobry pomysł
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top