Prolog

Moje życie było nudne jak but od ponad osiemnastu lat, kiedy to na swojej drodze spotkałem pewnego chłopaka, który od raz pierwszej klasy liceum zainspirował mnie swoim wdziękiem, a szczególnie swoim charakterem, bo przecież wygląd to nie wszystko.
Był wysoki, przystojny, oczy miał jak dwa więgielki, a usta.. Wręcz kusiły by się w nie wpić.

Teraz byłem już w czwartej klasie, a ten przystojniak nie zwracał na mnie uwagi. Co się dziwić? Byłem cichym i mało wystającym z brzegu chłopakiem, a także największym kujonem.
Bałem się do kogokolwiek zagadać, czy nawiązać przyjaźń. Czemu?
Po prostu. Uwielbiałem ciszę, dlatego moim małym azylem była biblioteka.
Kochałem wręcz czytać. Mógłbym to robić godzinami, ale także godzinami mógłbym obserwować tego chłopaka.

Lecz nie sądziłem, że jedna przypadkowa i niefortunna sytuacja zmieni moje życie doszczętnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top