Rozdział 5

Narrator. POV

-Ida wracamy dziś do domu.- Powiedział Hoseok odwracając się w twoją stronę. -W domku tatuś się Tobą zajmie. - Powiedział łapiąc cie za biodra i zbliżając do siebie. Złapałaś
chłopaka za brodę i mocno pocałowałaś. Hoseok był zdziwiony. Stękną ci prosto w gardło i włożył powoli ręke pod twoją koszulkę..
-Nie chce na ciebie tak mówić Hoseok.- Szepnełaś i zaczełaś ręką masować jego krocze. Bardzo mu się to podobało.Był jednak zły na siebie że tak łatwo dał sie omamić. Ty też wiedziałaś że za łatwo ci idzie.
Hoseok złapał Cię mocno za rękę w nadgarstku.
-Jutro jedziemy do twoich rodziców.- Powiedział zimnym tonem.- Aaa i zapamiętaj sobie, dopóki mi się nie znudzisz będę twoim tatusiem.
-Ty szu...-Zaczełaś ale w tej chwili Hoseok złapał Cię za gardło. Przybliżył swoją twarz do twojej i zaczą gryźć twoją dolną warge. Był to bardzo nieprzyjemny ból, ale ręka chłopaka na twoim gardle sprawiała że nie mogłaś krzyknąć.
Wreszcie jego uscisk zniknął nie wiem czy dlatego, że już sie uspokoił czy może dlatego że zrobiło Ci się słabo.. Upadłaś i złapałaś się za szyje, oddychałas bardzo nierówno.
Po chwili szlochałaś. Hoseok totalnie to olał i zszedł na dół powiedzieć rodzicom że wyjeżdżacie. Nie miałaś wiele do stracenia. Wziełaś kluczyki od auta jego karte kredytową i wyszłaś. Hoseok i jego matka rozmawiali o czymś w salonie. Postanowiłaś wymknąć sie kuchennymi drzwiami.
*****

Dosłownie chwila nie mineła, a byłaś wolna. Ukradłaś mu auto i karte kredytową. On ukradł ci godność traktował jak gówno wartą szmate.
Pojechałaś do jego domu.
Weszłaś do jego gabinetu. W dużej suwanej szafie był sejf, a obok twoja torba ta z którą byłaś na tej przeklętej imprezie.
-Wszystko jest... - Szepnełaś szcześliwa. Boże zastanawiałaś się czy to nie jest zbyt łatwe... Wziełaś swoją torebke i wybiegłaś z domu swojego Tatusia..
Telefon
*1683* nieodebranych... Zadzwoniłaś do mamy.
-Kochanie ty żyjesz !-Wrzasneła twoja mama.
-Mamo byłam na ostrej imprezie nastepnego dnia wyjechałam na kolezeński wyjazd i nie miałam ładowarki.
- O matko juz sie baliśmy z ojcem ze Cię porwali. Osobista ochrona twojego ojca prowadziła śledztwo...
-Mamuś odwołaj to błagam.. Żyje jutro do was przyjade teraz jadę się rozpakowywać...- Powiedziałaś i po słowach pożegnania rozłączyłaś się.

****
Udało ci się wrócić do swojego domu. Mimo że Hoseok mieszkał po drugiej stronie Seulu. Wróciłaś do domu komunikacją miejską. Czułaś się bezpieczniejsza wśród tylu ludzi.
Zostawiłaś jego auto przed jego domem, a co z kartą ? Zamówiłaś na adres swoich rodziców pare drogich rzeczy. Wiedziałaś że im Hoseok nic nie zrobi, a wysyłając na twój adres mogł Cię znaleść.
-To koniec... Nigdy wiecej nie wróxe do Seulu sprzedam to mieszkanie w cholere i zamieszkam z rodzicami... - Powiedziałaś wchodząc do domu.
-Ciekawe co z Camillą, w sumie to jej wina.. -Zadzwoniłaś do niej.
-Ida! Boże kochanie słuch o tobie zaginął znajomi mówią że Hoseok i ty macie układy...W sensie dobry seks za udziały w firmie twojego ojca..
-Japierdole... Jeszcze dziwke ze mnie zrobili. A ty dalej jesteś z Yoongim i uprawiacie BDSM ?
-Skąd ty to wie....Boże Yoongi mówił mi że Hoseok też ma bujną wyobraźnie.. No i jak wam jest razem ?
-Jakie razem Cam on mnie zgwałcił, przetrzymywał w swoim domu i odebrał kontakt z światem !- W tej chwili usłyszałaś w słuchawce głos Yoongiego.- Cama co się dzieję ?
-Wycisz się szybko..- Szepneła do słuchawki. Zrobiłaś co ci kazała.
-Wiesz gdzie ona jest ? - Zapytał chyba Yoongi.
- Nie wiem nie ma z nią kontaktu.. Odkąd zaczeliście chodzić..-Powiedziała szybko Camilla.
-Kurwa jak ona dała rade uciec! - Wrzasnął bardzo dobrze znany ci głos to Hoseok...Rozłączyłaś się. Zaczełaś się pakować. Ucieczka do rodziców to dobry plan. Hoseok nie odważy się Cię tknąć..

****
Niewiele potrzebowałaś pare butów, laptopa, telefon, portfel, pizama kosmetyki. Reszta ubrań jest jeszcze u twoich rodziców, a gdyby brakło ojciec na pewno coś ci kupi.
Jadziesz do rodziców na pewno się martwili.
****
[Twoimi OCZAMI]

-Iduniu słoneczko..-Powiedziała twoja mama i pociągneła Cię do salonu.
-Hej mamuś... -Pocałowałaś swoją mamę.
-Musimy porozmawiac... Czemu nam to zrobiłaś.. Wiesz że byśmy zaakceptowali twój związek.. Przecież chcemy dla was dobrze..-Zaniemówiłaś. Matka trzymała cie pod ramię i poprowadziła do jadalni gdzie Hoseok siadał właśnie obok twojego taty. Natychmiast się poderwał i podszedł do ciebie.
-Kochanie jak dobrze że jesteś..-Powiedział całując cie w skroń.
............
C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top