Rozdział 30
Hoseok.pov.
-Czy to prawda ? Słyszałem, że mówiłaś do Jimina kochanie, ale nie wierzyłem, że dajesz mu dupy.
-Hosiu to nie tam my, ja, ty.. To wina tej suki ! Miałam być twoją żoną, a ona wszystko zepsuła !-Drze się blondynka. Przez chwile czuje ból w klatce, zostawiłem Ide dla szmaty co leci na chajs.
-Czemu zniknełaś na trzy lata ?-Pytam, ona rzuca mi spojrzenie pełne pogardy.
-Chłopczyku byli lepsi od ciebie, którzy mogli mi więcej dać.
-Ale wszystkim się znudziłaś po trzech dniach.-Mówię zaciskając dłonie w pieści.-Więc teraz wypierdalaj z mojego domu. Wypiepszaj do Jimina tępa dziwko!-Zaczynam krzyczeć.
Dziewczyna prycha i wychodzi.
Znowu zostaje sam. Ida jest w ciąży. W tej chwili obejmuje mnie fala gorąca.
-To równie dobrze może być moje dziecko.-Mówie sam do siebie.
Jesli jest w 3 miesiącu dziecko jest moje, jeśli w 2 dziecko jest Jeona.-Mówię przypominając sobie Masz ostatni raz.
Szybko dzwonie do Jeona.
Ida.pov.
Siedzę u Tae i pije herbate.
-Ida masz pewność że to nie dziecko Hoseoka?
-Nie. Ostatni raz robiliśmy to coś koło trzech miesiecy temu, a z Kookiem trzy tygonie temu i sześć tygodni temu.
-Wszystko bez gumki ?-Mówi a ja karce sama siebie za to ,że nieurzywałam antykoncepcji.
-Aishh naprawde chcesz o tym rozmawiać ? Ulubione pozycje też mam ci powiedzieć?-Pytam,a chłopak uśmiecha się pod nosem.
-Takie pikantne szczegóły poznam sam.
-Jasne, nie napalaj się mam dość facetów do końca życia-Mówię, przeciągając się na łóżku.
-Nie napalam się ty się napalasz.-Mówi.
-Uwielbiam sie z tobą drażnić-Przerywa nam dzwonek do drzwi.
-Otworzę.-Mówi Tae. Dlatego biorę telefon i przeglądam dalej insta.
-Eee Ida to raczej do Ciebie.-Potykając się o własne nogi do domu wszedł Jimin.
-Ida. Musimy pogadać.-Nie mam na to ochoty, ale mówię chłopakowi żeby usiadł i pytam czy chce coś do picia.
Odpowiedział że sok. Gdy szłam po sok znowu odezwał się dzwonek.
Tae znowu otworzył.
-Eee Ida..
-Zgaduje że to do mnie?-Mówię, a w korytarzu pojawiają się Kook i Hoseok.
-A panowie tak razem czy osobno?-Pytam rozbawiona.
-Widzę że chumor się panience poprawił.-Zauważa Hoseok. Ja parskam.
-Ciąża ponoć ociepla wizerunek kobiety.
-Taa zwłaszcza z własnym bratem.
-Wtedy nie wiedziałam o tym więc to nie była patologia.-Kook się rozluźnił i uśmiechnął lekko.
-Mniejsza o to zapraszam do salonu.-Mówi Tae.
Jimin na widok chłopaków się podnosi. Dopiero teraz dokładnej na niego spojrzałam. Lekko napuchnięta warga i przecieta brew. Kook wyglądał zniewalająco dobrze jak by go nawet nie uderzono. Hoseok uśmiechał się lekko i cóż dalej jest atrakcyjnym facetem.
-To może być moje dziecko.
-Tak, może być ale nie musi.-Mówię.-Dziś jade do ginekologa i on mi powie czy jestem w ciąży i z kim.
-Zawiozę Cię.-Proponują jednocześnie Kook i Hoseok.
-Jimin mnie zawiezie.-Mówię. Chłopcy posyłają mi zdziwone spojrzenie.
Ja wiem dobrze co mam zrobic.
Wsiadamy z Jiminem do jego Jaguara i jedziemy do prywatnego gabinetu.
-Zajmę się Tobą i dzieckiem.-Mówi.
-Ma ojca.
-Twojego brata.
-Oboje wiemy że to nie prawda.
-Kim robił badania.
-Zapłaciłeś mu za fałszowane wyniki.
-Może..
-Dogadałeś się z moim ojcem. Mysleliscie, że automatem skreśle Kooka.
-Kiedy miałaś czas to rozpracować ?
-Kiedy z Tae jechaliśmy do niego. Wszystko jakoś mi się ułożyło. Były dwie opcje.. Albo mówisz prawde albo kłamiesz.
-Co ty...
-Sam mi teraz wyznałeś że to kłamstwo, słonko.-Mówię.-Gdybyś się zastanawiał czy masz u mnie szanse odpowiedz jest prosta. Za dużo kręcisz, a mógłbyś to wygrać..-Mówię śmiejąc się z miny chłopaka.
W gabinecie.
-Urzywała pani antykoncepcji ?-Pyta Pani dokto
-No właśnie partnerowi się zapomniało.
-Rozumiem, partner nie chciał wejść ?
-Ee. Nie. Nie chciał.
-Dobrze to zaczynamy..-Mówi i wsmarowuje w mój brzuch zimny żel.
*Po badaniu na korytarzu*
Dosłownie rzucam się w ramiona Jimina. Uspokajam oddech. I szepcze mu do ucha.
-Nie jestem w ciąży. To tylko objawy stresowe czy coś w tym stylu.-Chłopak obejmuje mnie i razem wychodzimy z budynku.
-Ida. Przepraszam, ale wiem, że nie mam szans i dlatego sabotuje twój wybór.-Mówi, a ja dretwieje.
-Miałeś szanse teraz już nie. Przekąbinowałeś Park.-Mówię i idę się napić bo jestem naprawdę szczesliwa.
C.D.N.
Po pierwsze Boy witch Luv jest spoko
Po drugie: Życie Mnie mnie.~Kto wie ten wie 💕
Ja już po testach ! Powodzenia wszystkim z ósmych klas ✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top